O wyścigach dzisiejszych i dawnych.

Dyskusja na temat dawnych dziejów w F1

Moderator: Ekipa F1

Postprzez Ave N lut 05, 2006 21:14  

Mariusz napisał(a):Prywatnych zespołów teoretycznie już nie ma, a szkoda bo tez miały swój urok...

Co to znaczy? Prywatny czyli biedny jak na realia F1? Wolne zarty :) .
Avatar użytkownika
Ave
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 18:39
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez nickolas Pn lut 06, 2006 15:44  

Mariusz napisał(a):Jeden błąd i właściwie cały wyścig jest dla kierowcy stracony!

:shock:
I nie byłoby takich wyczynów Raikonena!!! Proszę Cie, nie narzekaj, przecież to właśnie takie wyścigi się kiedyś będzie wspominać!
Nelson Piquet napisał(a):mi sie f1 wydaje sztuczna. na siłe właśnie zmiany w wynikach chcą robić bo im ciągle
Ferrari wygrywało w 2002

Zobaczcie jak w innych sportach traktowane są kwalifikacje, a też dopatrzycie się sztuczności. Dla mnie jednak wyznacznikiem rozsądku jest zachowanie władz NASCAR. W sposób ciągły kontrolują przepsy techniczne, aby nie powstawały dysproporcje między zespołami. Tam po prostu postawiono na KIEROWCÓW, bo to oni tworzą widowisko, oni stają się legendami.
...wiesz co sobie właśnie uświadomiłem? Masz racje, F1 jest sztuczna, do cna sztuczna,i to od dawna :(
Avatar użytkownika
nickolas
 
Dołączył(a): So sie 20, 2005 16:25

Postprzez slipstream Pn lut 06, 2006 16:36  

nickolas napisał(a):W sposób ciągły kontrolują przepsy techniczne, aby nie powstawały dysproporcje między zespołami. Tam po prostu postawiono na KIEROWCÓW, bo to oni tworzą widowisko, oni stają się legendami


Dlatego nigdy nie było sytuacji z totalną przewaga jednego, bądx dwóch zespołów

I w sumie tam praktycznie (nie tylko w teorii) może wygrac kazdy

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie taką granicą gdzie to wszystko zaczęło przeważać w złą stronę były lata 1999/2000 (całkowicie izoluje tu temat ferrari - chodzi o to co się zacżęło dziać w kierownictwie F1. Do tego czasu jako w sumie średni zjadacz F1, owszem wiedziałem co niejaki Ecclestone zrobił w F1, i jaki stołek grzeje Max - ale od tego czasu jest ich po prostu za dużo)
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez Nelson Piquet Pn lut 06, 2006 22:00  

nickolas napisał(a):W sposób ciągły kontrolują przepsy techniczne, aby nie powstawały dysproporcje między zespołami. Tam po prostu postawiono na KIEROWCÓW, bo to oni tworzą widowisko, oni stają się legendami.


Zgadzam się ,jeśli idze o show Nascar jest extra, :) niestety na nascar się nie znam ,ale wiem ,że te wyścigówki mają 600 koni i są nader prymitywnej konstrukcji ,wszystkie części są chyba takie same niezależnie od marki a silniki mają chyba gaźniki :) i słusznie :D czyste ściganie.

ale tam nie jestem pewny są tam chyba motywy z balastem dla najszybszych ??? :( -jakby to trafiło do F1?? ,wiem że swego czasu było to w FIA GT -i jak tu podziwiać najszybszych ludzików jak jeden miał 50 kg więcej balastu?
to jest właśnie ten problemik ile komercji w sporcie jest dopuszczalne. i tu jeszcze jest dodatkowa sprawa bo ściganie się to sport techninczy.

w każdym razie uważam ,że w nascar nigdy by nie było takiej poruty i skostnienia jak na gp usa 2005 :evil:
Nelson Piquet
 

Postprzez Nelson Piquet Pn lut 06, 2006 22:05  

slipstream napisał(a):dla mnie taką granicą gdzie to wszystko zaczęło przeważać w złą stronę były lata 1999/2000


tak też mam takie odczucia. ale żeby nie było ,że marudze moim zdaniem ostatni sezonik był całkiem udany.

nickolas napisał(a):I nie byłoby takich wyczynów Raikonena!!!


tak, to dobre starty na legende (szkoda ,że też przpeisy takie pogmatwane to umożliwiły).
Nelson Piquet
 

Postprzez Pieczar Pn lut 06, 2006 22:25  

slipstream napisał(a):Nie wiem jak dla was, ale dla mnie taką granicą gdzie to wszystko zaczęło przeważać w złą stronę były lata 1999/2000

W zasadzie to zaczęło się w 1998 roku, kiedy wprowadzono nowe przepisy - inna szerokość bolidów, opony rowkowane, itd. A w 1999 r. w kalendarzu pojawił się pierwszy tor pana Tilke.
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Mariusz Wt lut 07, 2006 8:26  

Ave napisał(a):Prywatny czyli biedny jak na realia F1?

Miałem na myśli taki zespół, który startuje w wyścigach F1 bez wsparcia żadnego koncernu samochodowego albo tytoniowego, zespół który wcześniej uczestniczył w wyścigach niższych kategorii, a awans do F1 był spełnieniem marzeń jego założyciela, jak np. Pacific czy Simtek (chociaż z Simtek to inna nieco historia, bo był wcześniej zespół badawczy Simtek Research, a jak wystawili team do F1 to mieli wsparcie MTV).
Avatar użytkownika
Mariusz
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 7:00
Lokalizacja: Puławy
GG: 1111640

Postprzez Ave Wt lut 07, 2006 9:03  

Mariusz napisał(a):awans do F1 był spełnieniem marzeń jego założyciela

Fajnie jest moc realizowac marzenia, w przypadku F1 jednak te marzenia musza byc dobrze przemyslane (srodki). Wolalbym nie wchodzic do tego sportu majac swiadomosc wiecznej tulaczki na koncu stawki.
Jednolite i niezmienne przepisy oraz ograniczony budzet rzedu 120-150 mln$ rocznie, to gwarancja dobrej kondycji F1.
Ps. Chetnych nie powinno zabraknac.
Avatar użytkownika
Ave
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 18:39
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez nickolas Wt lut 07, 2006 10:38  

Ave napisał(a):Wolalbym nie wchodzic do tego sportu majac swiadomosc wiecznej tulaczki na koncu stawki... budzet rzedu 120-150 mln$ rocznie... Chetnych nie powinno zabraknac

Czy Ty żartujesz, czy tak na poważnie?! :razz:
Kondycja F1 to kondycja najmniejszego zespołu. Jeżeli zabraknie małych, żaden duży z KASĄ nie będzie chciał być OSTATNI i co wtedy :x
Nie chcę w F1 kolejnej fabryki, wolę zespoły Bergera, Penskiego. Oni są chętni wejść, ale z połowa tej kasy o której mówisz.
Avatar użytkownika
nickolas
 
Dołączył(a): So sie 20, 2005 16:25

Postprzez Ave Wt lut 07, 2006 12:31  

nickolas napisał(a):Kondycja F1 to kondycja najmniejszego zespołu. Jeżeli zabraknie małych, żaden duży z KASĄ nie będzie chciał być OSTATNI i co wtedy :x

Przy zblizonych budzetach o wyniku rywalizacji zdecyduje w glownej mierze czynnik ludzki, a nie gotowka i "wyscig zbrojen" generowany przez ciagle zmiany w przepisach. Sadzisz, ze maly bez kasy bedzie chcial byc ostatni? - to ma byc argument :?:.
Nie chcę w F1 kolejnej fabryki, wolę zespoły Bergera, Penskiego. Oni są chętni wejść, ale z połowa tej kasy o której mówisz.

A ja nie chce sportu masowego vide Bieg Gwarkow w F1. Berger chce, Irvine chce i wielu innych rowniez. Budzet wysokosci 30 mln$ (Mosley), jak sobie to wyobrazasz? Sama logistyka pochlonelaby wiekszosc z tej kasy. W ramach oszczednosci przez ocean na tratwach, na ladzie furmankami, a noclegi w barakach typu "pradu brak".
Nie mam nic przeciwko zespolom fabrycznym, bo i dlaczego?
Ps. Sa serie wyscigowe w ktorych uczestnicza zespoly prywatne o mniejszych budzetach niz w F1 i odnosza sukcesy, zmien zainteresowania lub pogodz sie z tym, ze w F1 nie ma miejsca dla kazdego i nie powinno byc.
:)
Avatar użytkownika
Ave
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 18:39
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez nickolas Wt lut 07, 2006 13:27  

Minardi jest dobrym przykladem wytrwałości. Szkoda tylko, że Eddie Jordan i Peter Sauber również zmuszeni byli do gorączkowego szukania nabywcy :( I wcale nie byli pierwszymi w stawce, intersowała ich rywalizacja i każdy sukces przyjmowali z radością, (napewno 10 lat temu nie spali na kwaterach ani nie dojeżdżali stopem na każdy wyścig).
Prawda, że to tylko takie komety. Ich pięć minut minęło, ale gdzie następcy???
I nie zmienie zainteresowań, tylko dlatego że nie podoba mi się pare drobiazgów...(do tego nie zapominaj, że kupując takie np Reno dokładasz sie do cyrku zwanego F1 :-D )
Każdy kij ma 2 końce: nie może istnieć Goliat bez Davida. F1 tylko dla Goliatów :???:
Avatar użytkownika
nickolas
 
Dołączył(a): So sie 20, 2005 16:25

Postprzez Ave Wt lut 07, 2006 14:35  

Podajesz przyklad Minardi, a ja podam RBR. Mozna podjac rywalizacje? Oczywiscie. Sa skazani na marna egzystencje? Odpowiadam nie.
Zakladamy, ze mamy w stawce porownywalne zespoly z Minardi, na tle McLarena, Renault, Hondy czy Ferrari mielibysmy do czynienia z F2, choc bylibysmy tego nieswiadomi. Bez okreslonych budzetow F1 zatrzyma sie w miejscu i stanie sie sportem dla "amatorow pasjonatow". Przeciez F1 to rowniez b. dobre pole doswiadczalne dla wprowadzania nowych technologii. Za garsc drobniakow mozna o tym zapomniec. Czy jest gdzies napisane, ze taki Sauber czy Stoddart wchodzac do F1 musza osiagac sukcesy i zdobywac tytuly? Sa inne mozliwosci i moga z nich korzystac. Podkresle F1 nie musi byc dla wszystkich - marksistowskich idei dosc juz bylo ;)
Z finansami F1 sprawa nie jest taka oczywista, przez to wlasnie doswiadczamy wielu nieporozumien i grozby powstania konkurencyjnej serii.
Wedlug M&E kij ma wiecej koncow niz 2 :o . A mowia ze tylko Polak potrafi :-D .
Avatar użytkownika
Ave
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 18:39
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez Mariusz Wt lut 07, 2006 15:39  

Ave napisał(a):Berger chce, Irvine chce i wielu innych rowniez.


Berger chce i może mu się kiedyś uda. Póki co łączyłbym go raczej z którymś z zespołów Red Bull. A Irvine... on tylko potrafi gadać i uwodzić kobiety.
Ave napisał(a):Nie mam nic przeciwko zespolom fabrycznym, bo i dlaczego?

Jak bądą w F1 tylko zespołu fabryczne sponsorowane przez koncerny samochodowe to może dojść do tego, co aktualnie się dzieje z rajdami WRC.
Ave napisał(a):w F1 nie ma miejsca dla kazdego i nie powinno byc

Jasne, ale każdemu trzeba umożliwić szansę. Jednakże powinni to być profesjonaliści, a nie tak jak w przypadku Andrea Moda. Poza tym trzeba patrzyć na pewne rzeczy racjonalnie i niczego nie przyspieszać (patrz: Forti, Lola).
nickolas napisał(a):Minardi jest dobrym przykladem wytrwałości. Szkoda tylko, że Eddie Jordan i Peter Sauber również zmuszeni byli do gorączkowego szukania nabywcy

Tak, masz rację. Będzie mi brakować tych zespołów w stawce.
nickolas napisał(a):Ich pięć minut minęło, ale gdzie następcy?

Jest Super Aguri F1 hehe.
Ave napisał(a):Zakladamy, ze mamy w stawce porownywalne zespoly z Minardi, na tle McLarena, Renault, Hondy czy Ferrari mielibysmy do czynienia z F2, choc bylibysmy tego nieswiadomi.

Przez ostatnie kilka lat (przynajmniej odkąd ja interesuję się F1) dokonywano czasami takich podziałów sztucznych na pierwszą, drugą i trzecią ligę. I nikomu nie przeszkadzało, że są tak wielkie różnice. Czasami czynnik losowy powodował, że zespoły z końca stawki potrafiły zająć nawet miejsce na podium, np. Footwork, Arrows (Minardi co prawda nie, ale teżpunktowali).

Uważam, że ażdy zespół decydując się na stary w F1 powinien mieć odpowiednią sumę pieniedzy i sponsorów, tak aby mieć zagwarantowane starty minimum w 2-3 sezonach na 100% włączając w to różne czynniki niesprzyjające, jak np. wycofanie się głównego dostawcy silników.
Avatar użytkownika
Mariusz
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 7:00
Lokalizacja: Puławy
GG: 1111640

Postprzez Ave Wt lut 07, 2006 17:36  

Mariusz napisał(a):Uważam, że każdy zespół decydując się na stary w F1 powinien mieć odpowiednią sumę pieniedzy i sponsorów, tak aby mieć zagwarantowane starty minimum w 2-3 sezonach na 100% włączając w to różne czynniki niesprzyjające, jak np. wycofanie się głównego dostawcy silników.

Z Mariuszem ciezko sie czasem nie zgodzic ;) . Od siebie dorzuce. By odegrac znaczaca role w F1 w obecnych czasach potrzeba nieco wiecej niz 2-3 sezony :).
Avatar użytkownika
Ave
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 18:39
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez Mariusz Wt lut 07, 2006 23:21  

Ave napisał(a):Z Mariuszem ciezko sie czasem nie zgodzic


Dziękuję, to na prawde miłe.

A kto pamięta czasy jeszcze sprzed powstania F1?
Obrazek
Avatar użytkownika
Mariusz
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 7:00
Lokalizacja: Puławy
GG: 1111640

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Historia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość