Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Dyskusja na temat dawnych dziejów w F1

Moderator: Ekipa F1

Postprzez corey_taylor Cz sty 07, 2010 18:51  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

z tych co widziałem na żywo:
australia 2006, 2008
europa 2007
kanada 2007
usa 2005, 2006
san marino 2004
monako 2004
węgry 2006

a tak poza tym:
belgia 1998
europa 1999
brazylia 2003

nie zapomnę pewnie ponad połowy wyścigów z ostatnich lat, ale te wyżej wymienione zapadły mi najbardziej w pamięć
corey_taylor
 
Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 20:24

Postprzez Woolf So kwi 23, 2011 21:57  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Niewątpliwie pamiętnym jest Grand Prix Brazylii 2008. Mam sentyment do tamego wyścigu i wiele wspomnień związanych z tym, co później się działo. Ale wracając do samego GP - oglądam teraz powtórkę, o ostatnim okrążeniu już nie wspomnę, i wciąż nie mogę uwierzyć jak można mieć tyle szczęścia (Hamilton a błąd Glocka) oraz takiego pecha (Massa a błąd Glocka). Brazylijczyk po wyścigu krótko i trafnie to skomentował - that's racing. Śmiało mogę powiedzieć, że był to najciekawszy finał sezonu ostatnich lat.
Woolf
 
Dołączył(a): Pt lip 18, 2008 7:47

Postprzez pawel92setter N kwi 24, 2011 8:00  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Stary, o jakim błędzie Glocka Ty piszesz? :? Jechał na slickach w deszczu.
Wspieram PUT Motorsport!

"I win or I learn, but I never lose." Melinda Emerson
Avatar użytkownika
pawel92setter
 
Dołączył(a): Śr lut 27, 2008 7:48
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Anderis N kwi 24, 2011 12:33  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Jechał na slickach w deszczu i jechał szybciej od kolegi z zespołu, który też jechał na slickach w deszczu. Gdyby zaś zjechał po deszczówki, to też spadłby za Hamiltona, więc nijak nie było opcji, żeby się utrzymać przed Anglikiem w takich warunkach.

Szczęściem można nazywać to, że deszcz nie wzmógł się kilkadziesiąt sekund później, bo wtedy Glock dałby radę, przedostatnie okrążenie zdaje się pojechał szybciej od Hamiltona i miał chyba kilkanaście sekund przewagi nad nim. Ale deszcz i tak przyszedł później, niż spodziewały się zespoły, więc raczej tu nie można mówić o jakimś wielkim szczęściu Hamiltona, tym bardziej, że Lewis poniósł trochę strat na początku wyścigu ze względu na zamieszanie, nie ze swojej winy.
Avatar użytkownika
Anderis
 
Dołączył(a): Wt paź 16, 2007 19:19
GG: 1295936

Postprzez Woolf N kwi 24, 2011 14:53  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

pawel92setter napisał(a):Stary, o jakim błędzie Glocka Ty piszesz? :? Jechał na slickach w deszczu.

Wyjechał za szeroko w ostatnim zakręcie ostatniego okrążenia. Niech Ci będzie - nie błąd, a spadek poziomu przyczepności.
Woolf
 
Dołączył(a): Pt lip 18, 2008 7:47

Postprzez Marker N kwi 24, 2011 15:56  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

To nie był ostatni zakręt.


down: ale przecież jest to zakręt na torze który ma swój numer, w Monako masz łuk, jak na hocke Parabolica
Ostatnio edytowano N kwi 24, 2011 22:29 przez Marker, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Marker
 
Dołączył(a): Wt sie 04, 2009 13:42
Lokalizacja: Choroszcz
GG: 4354013

Postprzez fordern N kwi 24, 2011 21:49  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Marker napisał(a):To nie był ostatni zakręt.

Niektórzy traktują te zakręty przejeżdżane z gazem w podłodze jako prostą (prosta, która skręca - jak w Monako :D )
Obrazek
Avatar użytkownika
fordern
 
Dołączył(a): Cz lis 02, 2006 15:21
Lokalizacja: Kyoto Ring
GG: 1411891

Postprzez seba97 Pt lip 22, 2011 18:44  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Ja nie zapomnę GP Węgier '06 kiedy przed wyścigiem wycofał się Villeneuve a na jego miejsce wszedł Robert :D
GP Brazylii '08 kiedy Massa przez 15.sec był mistrzem świata
GP Kanady '07 i '08 najpierw straszny wypadek Roberta a w następnym roku jego zwycięstwo
GP USA '07 jak na miejsce Roberta, którego nie dopuszczono do wyścigu po wypadku zadebiutował Vettel i od razu zdobył punkty
GP Abu Dhabi 2010 kiedy Alonso utknął za Petrow'em
GP Włoch '08 (chyba) kiedy w najbardziej deszczowym weekendzie na torze Monza pole position zajął Vettel i potem po walce z Raikkonen'em wygrał swój pierwszy wyścig oraz dla zespołu Torro Rosso
GP Austrii (chyba) w 2002r. Kiedy Barrichello jechał po pierwsze zwycięstwo od 2 lat a zespól kazał mu puścić Schumachera
GP Monako '08 to był pierwszy sezon Force India i Sutil jechał na prawdę po dobry wynik (chyba 6 miejsce) a Raikkonen bardzo optymistycznie chciał go wyprzedź, rozwalił mu cały tył bolidu na tyle że Sutil musiał się wycofać i w boksach ze złości aż się popłakał :sad:
No i GP Monako '04 Kiedy w tunelu Alonso się rozwalił, pozostali kierowcy jechali za SC i Schumacher się zagapił i zahamował tuż Montoya ten go trochę odepchnął i Schumacher walnął w ścianę. Dzięki temu wygrał Trulli i było to jego pierwsze i ostatnie zwycięstwo. :)

(Może ktoś pamięta gdzie to było i w którym roku kiedy Raikkonen jechał w pierwszej 5-tce i dostał informacje, że zaraz zacznie padać i kazali mu założyć przejściówki? Skończyło się na tym, że deszcz w końcu nie spadł a Raikkonen na zmasakrowanych przejściówkach tracił po 1.0-1.5 sec. na kółku)
Ostatnio edytowano Pt lip 22, 2011 20:33 przez seba97, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
seba97
 
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 22:28

Postprzez Arnulf Pt lip 22, 2011 19:36  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

seba97 napisał(a):GP Monako '08 to był pierwszy sezon Force India i Sutil jechał na prawdę po dobry wynik (chyba 6 miejsce) a Raikkonen bardzo optymistycznie chciał go wyprzedź

No i GP Monako '04 Kiedy w tunelu Alonso się rozwalił, pozostali kierowcy jechali za SC i Schumacher się zagapił i jadąc za SC (czyli stosunkowo małą prędkością) walnął w ścianę.


:roll: Wydaje mi się, że w obu przypadkach było odrobinę inaczej: Raikkonen nie chciał wyprzedzać, a zwyczajnie stracił kontrolę nad bolidem, a do wypadku Schumachera przyczynił się Montoya...
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez Woolf Pt lip 22, 2011 19:43  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

seba97 napisał(a):(Może ktoś pamięta gdzie to było i w którym roku kiedy Raikkonen jechał w pierwszej 5-tce i dostał informacje, że zaraz zacznie padać i kazali mu założyć przejściówki? Skończyło się na tym, że deszcz w końcu nie spadł a Raikkonen na zmasakrowanych przejściówkach tracił po 1.0-1.5 sec. na kółku)

Czy mówisz o Malezji 2009? Jeżeli tak, to założył deszczówki. Z podobnych sytuacji warto wspomnieć Europę 2007, czyli jeden z najciekawszych wyścigów tamtego sezonu - pogoda miała ogromny wpływ na przebieg rywalizacji. W pewnym momencie w świat poszła prognoza - deszcz za 5 minut. Renault ściągnęło Kovalainena jadącego gdzieś w TOP8 po przejściówki, a deszcz się spóźniał. W końcu wyszło na to, że gdy zaczęło rzeczywiście padać, jego opony przypominały bardziej slicki.
Woolf
 
Dołączył(a): Pt lip 18, 2008 7:47

Postprzez seba97 Pt lip 22, 2011 20:18  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

1. Napisałem "optymistycznie chciał go wyprzedzić". Z jednej strony racja stracił na chwile kontrolę ale według mnie trochę tam przekombinował :roll:
2. Właśnie!!! Dzięki , Malezja '09 nie jestem pewien czy tam były deszczówki ale nie będę się kłócić :-D
3. Co do Monako '04 masz rację, ale trzeba przyznać, że Schumacher powinien spojrzeć w lusterka, bo widząc inny samochód na tak małej odległości nie powinno się hamować. A to, że Montoya nie wyhamował to już raczej nie jego wina.
Obrazek
seba97
 
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 22:28

Postprzez axel Pt lip 22, 2011 20:44  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

1. Napisałem "optymistycznie chciał go wyprzedzić". Z jednej strony racja stracił na chwile kontrolę ale według mnie trochę tam przekombinował

http://www.youtube.com/watch?v=Et8hVVM0Voo
Nic nie przekombinował. Po prostu zaczął tańczyć, a reszta potoczyła się sama. Zresztą pare takich akcji za tunelem, widzieliśmy i w tym sezonie.
“W teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią i praktyką. W praktyce - jest”
Avatar użytkownika
axel
 
Dołączył(a): Pn kwi 07, 2008 16:14
Lokalizacja: 50°09'N 22°30'E

Postprzez seba97 Pt lip 22, 2011 20:53  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Dobra nie kłóćmy się o to. Obejrzałem to nagranie i faktycznie zaczął tańczyć. Zwracam honor. Ja zapamiętałem to inaczej. Nie wiem jak Tobie ale mi było bardzo żal Sutila :sad:
Obrazek
seba97
 
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 22:28

Postprzez fordern Pt lip 22, 2011 21:51  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

seba97 napisał(a):GP Austrii (chyba) w 2002r. Kiedy Barrichello jechał po pierwsze zwycięstwo od 2 lat a zespól kazał mu puścić Schumachera

Chyba ? Jak ty chcesz 'długo tego nie zapomnieć', skoro nie pamiętasz kiedy to było ? :-P
Obrazek
Avatar użytkownika
fordern
 
Dołączył(a): Cz lis 02, 2006 15:21
Lokalizacja: Kyoto Ring
GG: 1411891

Postprzez seba97 Pt lip 22, 2011 22:18  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Czepiasz się. Ja po prostu nie chciałem popełnić błedu :-D hehe
Obrazek
seba97
 
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 22:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Historia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron