Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Dyskusja na temat dawnych dziejów w F1

Moderator: Ekipa F1

Postprzez piotr_del_grey Cz lis 28, 2013 20:43  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Tak, jeszcze Schumacher osobiście mu pogratulował :D
Nigdy nie kłóć się z idiotą,
najpierw zniży Cię do swojego poziomu,
później pokona doświadczeniem.
piotr_del_grey
 
Dołączył(a): Pt paź 18, 2013 14:57
GG: 37698737

Postprzez seba97 Cz lis 28, 2013 22:20  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Zapomniałem o małym szczególe...........Schumi już wtedy nie jeździł :-D
Obrazek
seba97
 
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 22:28

Postprzez Carolius Pt lis 29, 2013 15:55  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Jeździł Ralph :D Może on? :)
Lubię gdy ktoś w F1 ma nowe pomysły. Nie lubię gdy nowe rozwiązania są zakazywane.
Avatar użytkownika
Carolius
 
Dołączył(a): N lis 27, 2011 0:28

Postprzez piotr_del_grey Pt lis 29, 2013 18:29  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Mówię o 2004, gdy Sato stanął na podium....
Nigdy nie kłóć się z idiotą,
najpierw zniży Cię do swojego poziomu,
później pokona doświadczeniem.
piotr_del_grey
 
Dołączył(a): Pt paź 18, 2013 14:57
GG: 37698737

Postprzez Angulo Wt gru 03, 2013 12:21  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

W ramach nudy przejrzałem sobie wykresy z GP Brazylii 2007 link i w sumie dopiero po sześciu latach zorientowałem się, że Hamiltonowi zabrakło na prawdę kilku okrążeń, czterech, może pięciu, żeby dogonić BMW, które miały problemy w końcówce, co dałoby mu tytuł. Wtedy jakoś nie zwróciłem na to uwagi. :wink:
Obrazek
Avatar użytkownika
Angulo
 
Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 17:21
Lokalizacja: Gołkowice
GG: 5966780

Postprzez SirKamil So gru 07, 2013 1:37  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

4-5 okrążeń to niezbyt mało. Znalazłoby się wiele wyścigów a może i w takim wypadku mistrzostw z innym rozstrzygnięciem, przy takiej dokładce. Wystarczyłoby np. jedno okrążenie więcej, tudzież po prostu regulaminowy dystans GP Monaco 2008, aby wyścig wygrał Kubica a mistrzostwa Massa.

Carolius napisał(a):Jeździł Ralph :D Może on? :)
Raczej nie- ale to mógł być Ralf.
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez Angulo So gru 07, 2013 8:54  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

4-5 okrążeń to niezbyt mało. Znalazłoby się wiele wyścigów a może i w takim wypadku mistrzostw z innym rozstrzygnięciem, przy takiej dokładce. Wystarczyłoby np. jedno okrążenie więcej, tudzież po prostu regulaminowy dystans GP Monaco 2008, aby wyścig wygrał Kubica a mistrzostwa Massa.

Gdyby Rosberg nie rozwalił sie w końcówce to obaj mogliby się co najwyżej pocałować gdzieś, bo Hamilton był 40 sekund z przodu.
Obrazek
Avatar użytkownika
Angulo
 
Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 17:21
Lokalizacja: Gołkowice
GG: 5966780

Postprzez MatiXF1 So gru 07, 2013 9:16  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Hamilton miał farta po tym kapciu i tyle. Miał szczęście że to tylko tak się skończyło, bo mógł równie dobrze wtedy swój wyścig zakończyć
,,We are not here for a long time, we are here for a good time"
Avatar użytkownika
MatiXF1
 
Dołączył(a): Śr mar 16, 2011 19:00
GG: 21746964

Postprzez Woolf So gru 07, 2013 13:51  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Gdyby, gdyby, gdyby... Ta dyskusja poprowadzi do nikąd.
Woolf
 
Dołączył(a): Pt lip 18, 2008 7:47

Postprzez SirKamil So gru 07, 2013 20:23  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Takoż Hamilton mógł i mógłby pocałować się gdzieś w 2007 :-)
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez zajacGP So sty 18, 2014 14:23  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

GP Malezji 2009 - deszcz przerywa wyścig na długi czas, a w przerwie Ice Man zjada loda (Kimi zdjął nawet kombinezon) :) Obrazek
zajacGP
 
Dołączył(a): N lis 03, 2013 20:49

Postprzez Driver X N sty 19, 2014 14:32  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Chill-out mode on ! :evil: :twisted: :razz: :-P
Driver X
 
Dołączył(a): Pn lis 11, 2013 21:31

Postprzez murao22 Cz lut 13, 2014 11:16  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

GP Niemiec 2000. Dlaczego?

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
murao22
 
Dołączył(a): So mar 16, 2013 9:03

Postprzez Arnulf Pt lut 14, 2014 14:49  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

Dlaczego płakał? Ze wzruszenia. To było pierwsze zwycięstwo Barrichello w F1 i dodatkowo chyba pierwsze Brazylijczyka w F1 od czasów Senny.

A drugie zdjęcie to Fisichella (bodajże) wyrzucający Schumachera na starcie do wyścigu. O ile dobrze pamiętam Schumacher poleciał do boksu po zapasowy bolid w nadziei na przerwanie wyścigu po kraksie. Przerwa jednak nie nastąpiła, a porządek po wypadku zrobiono pod SC.
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez murao22 Pt lut 14, 2014 17:17  Re: Wyścig, którego długo nie zapomnę...

To mój pierwszy wyścig, który oglądałem na RTL, dlatego tak dobrze to pamiętam.
Avatar użytkownika
murao22
 
Dołączył(a): So mar 16, 2013 9:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Historia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron