Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Dyskusja na temat dawnych dziejów w F1

Moderator: Ekipa F1

Postprzez Rocketman So mar 28, 2009 1:00  Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

W poszukiwaniu pewnych informacji często natrafiam na różne dziwne rzeczy. Postanowiłem założyć wątek dla takich dziwnych wydarzeń. Jak wiadomo, w F1 było mnóstwo kompromitacji, dziwnych, strasznych, a czasem wręcz komicznych wydarzeń i nie chodzi tu wyłącznie o pewnego japońskiego kierowcę, ale o mniej znane wydarzenia :)

Jako założyciel podam dość znany wypadek z GP Niemiec 1977. Niejaki Hans Heyer startował po raz pierwszy w wyścigu F1 dla ATS. Oczywiście niedoświadczony kierowca w słabym bolidzie nie miał szans na zakwalifikowanie się do wyścigu. Mimo to pojawił się na starcie. Jak to możliwe? Otóż Pan Heyer wykorzystał znajomości i wyjechał na tor. Gdy kierowcy ustawiali się bolid ATS niemal niezauważony zajął ostatnie pole startowe i pojechał w wyścigu. Szybko jednak W ATS-ie awarii uległa skrzynia biegów, a Heyer został zdyskwalifikowany i zawieszony na następny wyścig. Tak się złożyło, że już na torze F1 się nie pojawił.

A tak nawiasem. http://www.youtube.com/watch?v=o1JUpOo2v-8 Nic się nie nauczył :twisted:
Obrazek
Tym panom kibicowałem :)
Avatar użytkownika
Rocketman
 
Dołączył(a): Wt lis 11, 2008 11:06
Lokalizacja: Kłodzko

Postprzez Miaja Menant So mar 28, 2009 12:59  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Samo istnienie teamu Andrea Moda w sezonie 1992 było jedną wielką kompromitacją. :D Biedacy uzyskiwali z reguły w kwalifikacjach czasy wolniejsze o kilkanaście sekund od czołówki. Zakwalifikowali się do wyścigu jeden jedyny raz - w GP Monako, gdzie wystartował Roberto Moreno, zresztą i tak odpadł na 11 okrążeniu, gdyż skrzynia biegów stanowczo odmówiła współpracy. No i słynne 18 jardów Perrry'ego McCarthy'ego (tyle zdołał przejechać po opuszczeniu boksów zanim bold się zepsuł). :D
W 99% chodzi o sławę. 100% oznacza śmierć.
Sir Henry O'Neal de Hane Segrave
Avatar użytkownika
Miaja Menant
 
Dołączył(a): Pt lut 02, 2007 17:28
Lokalizacja: Warszawa-Praga
GG: 9342498

Postprzez Sycior So mar 28, 2009 13:39  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Zresztą Andrea miała 1,5 bolidu w boksie bo auto McCarthy'ego było ruchomym magazynem części zamiennych dla Moreno. Zresztą przez to otrzymali reprymendę FIA że bolid Brytyjczyka ma być równie "konkurencyjny" :twisted: co bolid Moreno.
True 2013 World Champion: Pastor Maldonado :P Bo gdyby miał bolid Red Bulla to byłby mistrzem...
Avatar użytkownika
Sycior
 
Dołączył(a): Śr maja 30, 2007 18:16
Lokalizacja: Kobyłka

Postprzez rafaello85 So mar 28, 2009 16:07  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Skoro mowa o kompromitacjach to ja rzucę nazwą pewnego zespołu - Lola :D
To chyba jedna z największych kompromitacji w historii tego sportu - wycofali się zaraz po rozpoczęciu sezonu. Nawet w Australii nie wystartowali :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
rafaello85
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 9:08

Postprzez Rocketman So mar 28, 2009 16:39  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

rafaello85 napisał(a):Skoro mowa o kompromitacjach to ja rzucę nazwą pewnego zespołu - Lola :D
To chyba jedna z największych kompromitacji w historii tego sportu - wycofali się zaraz po rozpoczęciu sezonu. Nawet w Australii nie wystartowali :twisted:

Jeszcze lepszy był zespół Life. Mimo charakterystycznego czerwonego malowania nie zdołali się zakwalifikować do żadnego wyścigu. Równie dobry był Onyx czy Coloni (późniejszy Andrea). Jeszcze EuroBurn słynął ze słabych wyników, ale kierowcy tego zespołu przynajmniej czasem kwalifikowali się, a zespół odnosił spore sukcesy w WSC.

Odnośnie Mastercard Lola - faktycznie była to kompromitacja. Ale czemu rozwiązano zespół po dwóch wyścigach? Z tego co pamiętam, podobny los spotkał Monteverdi (nabywcę Onyxa).
Avatar użytkownika
Rocketman
 
Dołączył(a): Wt lis 11, 2008 11:06
Lokalizacja: Kłodzko

Postprzez Miaja Menant So mar 28, 2009 18:05  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Za kompromitację organizatorów można uznać wyścig o GP Hiszpanii na torze Montjuich Park w 1975 roku. Kierowcy, przybywszy na miejsce i zbadawszy stan barier odgradzających tor, stwierdzili że płacą im za ściganie się, a nie grę bolidami w rosyjską ruletkę, po czym odmówili wyjazdu na trening. Zostali jednak zmuszeni do tego przez organizatorów, pod groźbą (chyba) wyrzucenia z cyrku Formuły 1. Emerson Fittipaldi, który miał najwięcej instynktu samozachowawczego, pojechał w kwalifikacjach umyślnie, wolno, by nie musieć startować w wyścigu. Organizatorzy jednak zakwalifikowali go na siłę, wykorzystując dość mętny przepis pozwalający startować w wyścigu kierowcom, którzy nie przeszli qualu, jednak gwarantują odpowiedni poziom. Emmo nie skorzystał i czym prędzej opuścił Barcelonę. W samym wyścigu najpierw kraksy lub awarie wyeliminowały obydwa Ferrari i kilka innych wozów, po czym w bolidzie prowadzonym przez Rolfa Stommelena urwał się spojler. To wywołało natychmiastowy efekt w postaci wzbicia się go w atmosferę, przelecenia przez źle zamontowane bariery, po czym lądowania na głowach stojących w niedozwolonym miejscu kibiców. Czterech z nich nigdy już potem nie stanęło w niedozwolonym miejscu. Ani żadnym innym. Zaś GP Hiszpanii na zawsze opuściła Montjuich Park. A wystarczyło porządniej zamontować bariery i podjąć dodatkowe środki ochronne w postaci np. ściślejszej kontroli zachowania kibiców. To by chyba aż tak dużo nie kosztowało, biorąc pod uwagę zyski z GP.
Gwoli ścisłości dodam, że zwycięzca tego wyścigu, Jochen Mass, dostał jako pierwszy w historii (i jak wszyscy punktujący w tym wyścigu) zaledwie połowę punktów. I po raz pierwszy w historii Formuły 1 punkty zdobyła kobieta - "Tygrysica z Turynu" Lella Lombardi.
Gwoli ścisłości
W 99% chodzi o sławę. 100% oznacza śmierć.
Sir Henry O'Neal de Hane Segrave
Avatar użytkownika
Miaja Menant
 
Dołączył(a): Pt lut 02, 2007 17:28
Lokalizacja: Warszawa-Praga
GG: 9342498

Postprzez Sycior So mar 28, 2009 18:17  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Z Lolą sytuacja była tak że ten zespół był sklecony w pośpiechu. Założony został pod koniec roku 96 z zamiarem startów w 98 czyli ogólne założenie bardzo dobre. Pozyskali MasterCard za sponsora więc wsparcie finansowe było. Tylko że MasterCard zaczął już promować zespół i naciskali na szefostwo Loli aby wystartowali już w 97 roku. Lola nie chcą stracić sponsora zaczęła pracować nad startami w tym sezonie a ich głównym konkurentem miał być zespół Stewart. Tylko , że gdy Stewart prezentował już swoje auto to Lola dopiero zaczęła swoje projektować(!). Ich auto nawet nie znalazło się w tunelu aerodynamicznym ani nie przejechało żadnego kilometra testowego bo po prostu nie było na to czasu. Zakontraktowano Ricardo Rosseta i Vincenzo Sospiriego na kierowców i Lola pojechała ośmieszyć się w Australii. Przed wyścigiem Eric Broadley mówił że mają doświadczenie w projektowaniu bolidów F1 i nie będą mieć problemów w związku z brakiem testów. Już na treningach kierowcy nie popisali się szybkością. Na kwalifikacjach kierowcy Loli uzyskali czas znacznie przekraczający limit 107% czasu lidera więc nie mogli wystartować w wyścigu. Wielu zastanawiało się czy bolid Loli byłby szybszy od auta F3000! Loli udało się uratować skórę wycofując swoje zgłoszenie z F1 po blamażu w Australii.
True 2013 World Champion: Pastor Maldonado :P Bo gdyby miał bolid Red Bulla to byłby mistrzem...
Avatar użytkownika
Sycior
 
Dołączył(a): Śr maja 30, 2007 18:16
Lokalizacja: Kobyłka

Postprzez Rocketman So mar 28, 2009 18:52  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Miaja Menant napisał(a):Emerson Fittipaldi, który miał najwięcej instynktu samozachowawczego, pojechał w kwalifikacjach umyślnie, wolno, by nie musieć startować w wyścigu.

Oprócz Emmo, do strajku dołączyli się chyba Wilson i Merzario, którzy się wycofali po pierwszym okrążeniu?

A to klasyczne nagranie z pieszymi na torze :-? Z Hockenheimu nie znalazłem.
http://www.youtube.com/watch?v=7mKilWYYx-I
Śmieszny wypadek z udziałem Inoue, ale Japończykowi do śmiechu nie było...
http://www.youtube.com/watch?v=1PJsFyLQXr4
Chyba najgorszy wyścig Rossetiego?
http://www.youtube.com/watch?v=qC3iGSGMJ8c
http://www.youtube.com/watch?v=sU8uRWIat3Y
To manewr przez który Massa stracił u mnie sporo :-P
http://www.youtube.com/watch?v=jITe8sdKClU

I pytanie. O co tu chodzi, bo chyba nie oglądałem tego wyścigu :-P
http://www.youtube.com/watch?v=yyXEp2M8exQ
Obrazek
Tym panom kibicowałem :)
Avatar użytkownika
Rocketman
 
Dołączył(a): Wt lis 11, 2008 11:06
Lokalizacja: Kłodzko

Postprzez Razor So mar 28, 2009 19:15  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Chodzi ci o to co tam robią te opony?? To jest ,,sztuczna,, szykana..
Avatar użytkownika
Razor
 
Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 9:38
Lokalizacja: Kłodawa

Postprzez Pointrox So mar 28, 2009 19:21  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Rocketman napisał(a):Śmieszny wypadek z udziałem Inoue, ale Japończykowi do śmiechu nie było...
http://www.youtube.com/watch?v=1PJsFyLQXr4

Ja zawsze uważałem, że to ten marshall popchnął go pod samochód - no zobaczcie tylko, jak on go trzyma :-)

Rocketman napisał(a):I pytanie. O co tu chodzi, bo chyba nie oglądałem tego wyścigu :-P
http://www.youtube.com/watch?v=yyXEp2M8exQ

Po tragicznych wydarzeniach na torze Imola, w Hiszpanii, na torze Catalunya (jak i na wielu innych obiektach na których odbywały się GP) postanowili przed jednym z niebezpiecznych zakrętów przeznaczonych do przebudowy ustawić "szykanę" z opon, aby spowolnić zawodników i zapobiec kolejnemu śmiertelnemu w skutkach wypadkowi. Rozwiązanie o tyle nieprzemyślane, że niektórzy kierowcy to-to widzieli pierwszy raz w życiu (były to treningi, zaznaczam). Wielu udało się uniknąć strat w sprzęcie, ale Gachot niestety uległ spowalniającej mocy tej "szykany" - zahaczył, złamał lewe przednie koło i czerwona flaga :rotfl:

Czasem nie ma to jak krótki i treściwy środkowy palec:
http://www.youtube.com/watch?v=pkD35mz8Rxg

Ten tekst Trulliego po prostu gniecie :D
Dla nieanglojęzycznych: znaczy to mniej więcej to samo, co "Nie martw się, prę jak diabli!"
(Co on, rodzi? xD)
http://www.youtube.com/watch?v=tEgmSAUDQg0

Montoya łapie jelenia:
http://www.youtube.com/watch?v=heCsKujaxs4
"Oh dear, hahahahah!" :rotfl:

Znowuż Montoya - tym razem traci na wadze, oszust jeden! :rotfl:
http://www.youtube.com/watch?v=XC6ByCF_Inw

A co do fanów na torze:
http://www.youtube.com/watch?v=xqz0w7qSY0k
Obrazek
Pointrox
 
Dołączył(a): So mar 07, 2009 20:52

Postprzez Pieczar So mar 28, 2009 20:29  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

A tak patrząc na ten bolid Loli i malowanie, to gdyby nie wycofali się z F1 to pewnie mieliby sporo fanów :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Pan Kierowca So mar 28, 2009 20:39  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Za swego rodzaju kompromitację możemy też uznać nieszczęsne Grand Prix Holandii 1973.

Tor Zandvoort przeszedł modernizację na sezon 1973. Położono nowy asfalt, wybudowano nową wieżę kontroli wyścigu. Po tych wszystkich zmianach tor w całości otoczono barierami. Faworytami wyścigu byli kierowcy Tyrrella: Jackie Stewart i Francois Cevert. Również oni dominowali wyścig. W środku stawki jechał młody Anglik Roger Williamson z zespołu March. Był to dla niego dopiero drugi wyścig. Pierwszy, w GP Wielkiej Brytanii, zakończył się dla niego w kraksie na pierwszym okrążeniu. Niestety ten wyścig okazał się dla niego tragiczny. W trakcie 7 okrążenia w jego bolidzie nastąpiło uszkodzenie zawieszenia bądź opony, przez co jego March przy sporej prędkości uderzył w zewnętrzną barierę. Jednak organizatorzy olali sprawę i wkopali barierę na odpier*ol w piach. Bariera przy uderzeniu odgięła się, czego efektem było wystrzelenie bolidu Williamsona, zamiast go zatrzymać. Bolid przekoziołkował i sunął kolejnych 200 metrów po asfalcie. W wyniku przetarcia rozszczelnił się zbiornik paliwa powodując wyciek i natychmiastowy zapłon paliwa. Wrak z uwięzionym w środku Anglikiem zatrzymał się do góry kołami przed prawym łukiem, uniemożliwiając mu wyjście. Bolid ogarniały z początku małe płomienie. Jadący na dalszej pozycji przyjaciel Williamsona David Purley, widząc co się dzieje, zatrzymał bezinteresownie swój bolid na poboczu, przebiegł przed nadjeżdżającymi bolidami i popędził ile sił na ratunek. Z całej siły próbował przewrócić bolid, by Anglik mógł wyjść, jednak był on zbyt ciężki. Płomienie rosły, ogarniając coraz większą część wraku. Kompromitacją było już mocowanie barier, a kolejną było zachowanie i wyposażenie marshali (porządkowi toru). Widząc, jak Purley walczy o uratowanie Williamsona, przebiegli na drugą stronę wręczając Davidowi gaśnicę, a sami stanęli obok wraku, biernie przyglądając się, jak Williamson płonie żywcem. Co prawda jeden próbował "coś" zrobić, jednak sypanie nogą piasku na ogromne płomienie trudno uznać za pomocne. Purley uruchomił gaśnicę i zaczął gasić wrak dookoła, jednak na niewiele się to zdało, bowiem płomienie były już na tyle duże, że "bele gaśnica" nie była już w stanie ich ugasić. Jedynie zmniejszyła je na dosłownie chwilkę. Partactwo organizatorów spowodowało, że wyścig nadal trwał, a powinien zostać przerwany. Wkrótce płonął już cały wrak, a wraz z nim młody Anglik. Purley ponownie bez efekty starał się przewrócić bolid ryzykując oparzenia rąk. Porządkowi odciągnęli go od wraku. Ostatecznie Williamson spłonął żywcem, a po ugaszeniu wraku przewrócono go na koła, na zwłoki Anglika rzucono koc, a wyścig toczył się dalej. Purley w smutku wsiadł z powrotem do bolidu i udał się do boksów. Ostatecznie wygrał go Stewart, drugi był Cevert, a trzeci Hunt. Na podium panowała smutna atmosfera, wszyscy mieli spuszczone głowy.

Wyścig można zakwalifikować do kompromitacji:

-po pierwsze - bariery otaczające tor były fatalnie wykonane.
-po drugie - marshale byli źle wyposażeni.
-po trzecie - wyścig na czas akcji gaśniczej (gdy Williamson pewnie już nie żył) powinien zostać przerwany.

Ponadto w internecie można znaleźć zdjęcie, gdzie widać, że za łukiem, przed którym płonął Williamson, w krzakach stał wóz strażacki z ratownikami.

Film z wypadku łatwo można znaleźć na YouTube, a owe zdjęcie, o którym napisałem powyżej, mogę znaleźć w google, jak ktoś chce.
Pan Kierowca
 
Dołączył(a): N lis 23, 2008 19:39

Postprzez slipstream So mar 28, 2009 20:54  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

I nikt jeszcze nie wspomniał tragifarsy najnowszej w miarę z 2005 roku na Indianapolis. :o

Skompromitował się co prawda Michelin, ale doprowadziło to do kompromitacji całego Grand Prix w Indianie. Okazało się bowiem, że opony Michała nie wytrzymują przeciążeń i mogą pękać na najszybszym łuku na prostej start-meta (hmm, łuk na prostej... no mam nadzieję że kto widział Indy wiadomo o co chodzi). Zespoły używające francuskich kapci postanowiły wyperswadować ustawienie prowizorycznej szykany w tym miejscu, zespoły Bridge'a się sprzeciwiły, a włodarze F1 zasugerowali zespołom Michała żeby zamiast pokonywać ten zakręt przejeżdżali za każdym razem przez pit-lane (to był ten aspekt komiczny, bo wyścig gdzie 2/3 stawki co okrążenie przejeżdża pit-lane wcale nie musiałby wyglądać jak farsa :-P ).

Ostatecznie żeby nie uznać ze nie przystąpiono do GP, wszyscy co prawda stawili się na formation lap, po czym po jego przejechaniu solidarnie wszystkie Michały zjechały do boksu i na torze zostało 6 bolidów (Ferrari, Minardi, Jordan) po czym wyścig odbył się w takim właśnie składzie na całym dystansie...
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez Magic So mar 28, 2009 20:58  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

http://www.youtube.com/watch?v=znTBNo8RdoY

W zasadzie nie musiałbym nic mówić. Najpopularniejszy karambol w historii F1. Cała magia toru Spa, cała magia gór Ardeńskich.
Avatar użytkownika
Magic
 
Dołączył(a): Śr lip 25, 2007 0:40

Postprzez Rocketman So mar 28, 2009 21:11  Re: Wpadki, wypadki, kompromitacje i inne...

Pointrox napisał(a):Montoya łapie jelenia:
http://www.youtube.com/watch?v=heCsKujaxs4
"Oh dear, hahahahah!" :rotfl:

Wytłumaczę numer ze słowem "deer" z którym zawsze były śmieszne sytuacje, bowiem deer znaczy jeleń. Tak samo wymawia się słowo "dear", co znaczy kochany, drogi.

slipstream napisał(a):Ostatecznie żeby nie uznać ze nie przystąpiono do GP, wszyscy co prawda stawili się na formation lap, po czym po jego przejechaniu solidarnie wszystkie Michały zjechały do boksu i na torze zostało 6 bolidów (Ferrari, Minardi, Jordan) po czym wyścig odbył się w takim właśnie składzie na całym dystansie...

Pamiętam ten wyścig i przypomniało mi się, jak na 14. Zimowym Rajdzie Dolnośląskim wprowadzili bilety na każde przegrupowanie, serwis, start etc. A ludzie z OSu w Kłodzku ruszyli z impetem na siatki i ochroniarzy :twisted: Od tamtej pory nie kupuję biletów tylko "szukam dziury w całym" (ogrodzeniu) :D Ale kibice byli wściekli na Indy.

Dlaczego Kimi kojarzy mi się z Krecikiem?

JOJ!
Obrazek
Obrazek
Tym panom kibicowałem :)
Avatar użytkownika
Rocketman
 
Dołączył(a): Wt lis 11, 2008 11:06
Lokalizacja: Kłodzko

Następna strona

Powrót do Historia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron