Strona 2 z 3

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Cz maja 05, 2011 19:46
przez Karol26
50,60,70 kojarzę ale nic więcej z innych sezonów nie widziałem :)

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Pt maja 13, 2011 10:08
przez Twarzer
Skrótów sezonów 1981+ raczej nie masz co się spodziewać jeszcze przez dłuższy czas, gdyż prawa do nich ma Bernie i chce za nie kupe kasy. Dotychczas chyba tylko Fuji TV takowe puszczało, ale też nie jestem tego w 100% pewien. Możesz kupić je wszystkie (albo prawie wszystkie) na stronce DUKE video.

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Pn sie 22, 2011 17:55
przez marrak
Wczoraj na BBC4 leciał dokument: Grand Prix: The Killer Years
Do obejrzenia jeszcze przez 7 dni http://www.bbc.co.uk/iplayer/episode/b00z8v18/Grand_Prix_The_Killer_Years/

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Pn sie 22, 2011 17:59
przez cravenciak


Do obejrzenia jeszcze przez milion lat :p

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Pt lut 01, 2013 8:36
przez Voo


Racing Legends od BBC, odcinek o "najlepszym, który nigdy"

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Pn lut 04, 2013 23:38
przez bohdi


A zaraz po tym, polecam Murray'a Walkera z Georgie :wink: .

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Śr wrz 11, 2013 11:33
przez Carolius
Kiedyś na TVP Sport był dokument o Sennie. Nazwa ,,przerwany wyścig"

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: N wrz 29, 2013 18:26
przez Kaiser 77
W ostatnich dniach Lauda i Hunt, to znowu najgłośniejsze nazwiska w F1, niestety w Polsce na premierę Rush trzeba jeszcze poczekać, moim zdaniem naprawdę WARTO :ukłon: (już widziałem) :D :hurra:

Dziś trafiłem na ten dokument BBC, (gdyby tak wyglądała misja w polskich mediach to pewnie płaciłbym abonament) :zakrywa: :bezradny:
Fajne czasy, lata 70 i niesamowity sezon 1976 oczami min: Caldwella, Audetto, Windsora i Laudy, no i oczywiście piękna Marlene Lauda. :ukłon: :-)

"Hunt vs Lauda F1's Greatest Racing Rivals"

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Wt paź 01, 2013 11:49
przez Kazik
Świetny materiał. Ważne słowa padają pod koniec. To ten właśnie dramatyczny sezon spowodował globalne zainteresowanie F1 na całym świecie. W Polsce na pewno przybliżono F1 po wypadku Laudy na Nurburgringu i dopiero od tej pory zaczęli się pojawiać ludzie orientujący się w temacie.
Wtedy nie było internetu. Od 1977 roku nasza prasa w rzetelny i szczegółowy sposób zaczęła informować o wynikach każdego wyścigu. :dobrze:
Wcześniej F1 była tylko ciekawostką.

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Śr paź 02, 2013 21:37
przez Wuj
Wyobraź sobie, że przynajmniej jeden pojawił się wcześniej. Niedużo, ale wcześniej. :D
A w zdaniu "prasa w rzetelny i szczegółowy sposób zaczęła informować" prawdziwe jest "zaczęła informować". Zresztą zaraz przestała.

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Śr paź 02, 2013 22:21
przez Kazik
Chwileczkę Wuj...to nie tak. :)
Przed Tobą była Pani Nina Lengyel, która min. mówiła, że Jody Scheckterowi odpadło jedno z czterech małych kół w P-34 i ani kierowca ani mechanicy nie zauważyli tego w boksie.
Przed sezonem 1977 to nawet wyniki testów były mi znane. (już umiałem czytać).
A kiedy to niby potem wyniki przestały być wiarygodne? Podawali nawet kierowców, którzy nie ukończyli wyścigu. :?:
Musisz się z tego jakoś wytłumaczyć.

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Cz paź 03, 2013 0:01
przez Wuj
No zaraz, mówiłeś, że ludzie się pojawili po wypadku Laudy, to sprostowałem. Uczyłem się czytać na Motorach 10 lat wcześniej, więc wtedy już się trochę orientowałem, przynajmniej tyle, żeby zauważyć pewne, jakby to oględnie powiedzieć, luki w wiedzy pani Lengyel. :)
Pani Lengyel to nie jest dobry przykład, bo się nigdy na tym nie znała, tylko miała parcie na rubrykę towarzyską i znalazła sobie niszę, dzięki mężowi zresztą. Pisała bzdury, miała wejścia w redakcjach, więc publikowali dużo i dzięki temu miała wszystkie przepustki i legitymacje, w końcu nikt od akredytacji nie znał polskiego, sztuki się liczyły.
Koperski się znał, pisał w Motorze, w PS był bardzo dobry dziennikarz, zapomniałem jak mu było, jakoś chyba na Śmi..., ale nie pani Lengyel, no litości.
No i PS właśnie informował, nawet nieźle, tylko że to trwało do roku pamiętnego. Sezony 1981-83 poznałem dzięki gazetom przywożonym przez marynarzy, oni wtedy robili za internet. 8-)
A jeszcze jedna sprawa, może być całkiem niezrozumiała dla młodzieży. Otóż nieraz, żeby kupić za 2 złote polskie Przegląd, musiałem zwiedzić całe miasteczko, kioski na największych zadupiach. Kiedy szedłem do szkoły, JESZCZE nie przywieźli, kiedy wracałem, JUŻ BYŁ (w sensie przeszłości). W ciągłej sprzedaży były tylko narządy partyjne. Motor na szczęście pani odkładała do teczki (wie ktoś, co to takiego teczka w kiosku? :D ), a Przegląd potrzebowałem raz w tygodniu, więc to się nie dało wynegocjować.

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Cz paź 03, 2013 9:05
przez Kazik
No i masz rację Wuju (jak zwykle) bo zapomniałem, że w Polsce mieliśmy ten tzw. rok pamiętny po którym nastąpiły róóóżne zawirowania. Niemniej jednak oprócz tych Motorów (z teczki) i PS było coś takiego jak Sport do którego mogłeś nie mieć dostępu z racji lokalizacji. :) (a on był chyba katowicki).
Sport gwarantował dwa dni po wyścigu relację z kompletem wyników i aktualną punktacją (pisał chyba Pan Śmiłowski).
A ta Pani Nina to i owszem, łaziła po padocku i nawet czasami z kierowcami rozmawiała (Gillesa V. raz zaczepiła banalnymi pytaniami, na które chłopak nie wiedział jak odpowiedzieć :D ).

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Cz paź 03, 2013 12:22
przez Wuj
O własnie, Śmiłowski, o niego mi chodziło. Racja, to był Sport, nie PS. Ten zły Niemiec znów mi namieszał. Widzisz, jak trzeba uważać z naocznymi świadkami? Wczoraj bym na torturach mówił, że Śmiłowski pisał w PS. :grin:
Za jednym i drugim trzeba było chodzić, Sport był u nas dzień później.

Re: Dokumenty o F1

PostNapisane: Śr paź 09, 2013 2:09
przez Mariusz
Wuj napisał(a):A jeszcze jedna sprawa, może być całkiem niezrozumiała dla młodzieży. Otóż nieraz, żeby kupić za 2 złote polskie Przegląd, musiałem zwiedzić całe miasteczko, kioski na największych zadupiach. Kiedy szedłem do szkoły, JESZCZE nie przywieźli, kiedy wracałem, JUŻ BYŁ (w sensie przeszłości). W ciągłej sprzedaży były tylko narządy partyjne. Motor na szczęście pani odkładała do teczki (wie ktoś, co to takiego teczka w kiosku? :D ), a Przegląd potrzebowałem raz w tygodniu, więc to się nie dało wynegocjować.

Miałem podobnie, z tą różnicą, że ja polowałem w drugiej połowie na polski AutoSport. Często była to wędrówka po kioskach w mieście, bo do jednego trafiało 2-3 egzemplarze max, albo i wcale. Niekiedy nawet jeździłem do sąsiedniego miasta jakieś 25 km, żeby tylko mieć nowy numer. I mam wszystkie, cały komplet.