przez Qnik N lut 20, 2011 16:09 Re: Losy GP Bahrajnu 2011
Warto spojrzeć też na zaistniałą sytuację z czysto etycznego punktu widzenia - wszak próba rozegrania go może zostać negatywnie odebrana przez ludzi ze względu na to, że "ktoś na tym zarabia". Chodzi mi generalnie o to, że ucierpieć mogą sami organizatorzy, których ktoś może posądzić (ktoś = lokalna opinia publiczna głównie) o ignorowanie tego co dzieje się w państwie i dbanie tylko o własne interesy mimo, iż państwo i władza, najogólniej rzecz ujmując, są w kryzysie. "Na ulicach giną ludzie a tym się w autka bawić zachciało" - tak to może wyglądać dla kogoś niezwiązanego ze sportem.
Poza tym możliwe jest, że poprzez GP jakaś grupa ludzie będzie próbowała manifestować swoje poglądy. Co więcej, rozegrane w takich okolicznościach GP przykułoby zdecydowanie większą uwagę na świecie niż normalnie, to pewne! Z pewnością mieszkańcy kraju szybko by zdali sobie z tego sprawę. Do tego może pojawić się jeszcze presja/naciski/groźby w kierunku organizatorów, by organizując imprezę, którą śledzi cały świat, też opowiedzieli się po jednej ze stron.
Generalnie i tak wszystko jest w rękach mieszkańców Bahrajnu. Na jednym z zagranicznych serwisów pojawił się list od mieszkańca tego kraju, w którym stwierdza, że informacje, które do nas docierają są dalekie od prawdy, ponieważ media skupiają się na przeciwnikach. Cóż, pożyjemy - zobaczymy!
@Bronze
Po Kanadzie? To jest surrealistyczne, wszak masz tam jeden weekend przerwy przed kolejnym wyścigiem, a do tego sprzęt musi zostać przerzucony z Ameryki Północnej do Zatoki Perskiej, a później do Hiszpanii... Bacz na to, że tam pracują ludzie, którzy chcą też odsapnąć.
Sądzę, że jeśli wyścig w Bahrajnie się nie odbędzie, to zorganizowane zostaną co najwyżej testy. Zapewne nawet zespoły nie będą za bardzo starały się o zastąpienie go innym wyścigiem, bo 19 to wciąż duża liczba wyścigów w sezonie.