Wreszcie się zaczęło.
Generalnie wyścig mógł się podobać, mimo że został zdominowany przez jednego kierowcę. Na szczęście na dalszych pozycjach działo się więcej i było trochę emocji. DRS zdaje się nie pracować najlepiej, jednak tor temu raczej nie sprzyjał, KERS nadal jest bronią defensywną, a opony Pirelli nie są tak mało wytrzymałe, jak wielu mówiło po testach. Roberta oczywiście brakowało, dobrze mieć rodaka w stawce, jednak nie zapomniałem jeszcze Formuły 1 przed pojawieniem się Kubicy, więc jakiegoś wielkiego problemu nie było. Szkoda, że Robert leży w szpitalnym łóżku zamiast walczyć na torze w prawdopodobnie najlepszym samochodzie, jaki miałby okazje prowadzić w dotychczasowej karierze, ale cóż - takie życie.
1. Vettel - zwyciężył praktycznie niezagrożony. Znowu dysponuje niesamowitym wozem i boję się, że może nie być emocji do samego końca jak rok temu...
2. Hamilton - uszkodzony samochód dowiózł do mety na najwyższej możliwej pozycji. Nic więcej zrobić się nie dało.
3. Petrov - muszę uczciwie przyznać, że jestem w ciężkim szoku i przecierałem wczoraj oczy, nie wierząc, że to Witek prowadzi ten bolid i staje na podium. Świetny występ Rosjanina, należą się wielkie brawa. Jednak w zeszłym sezonie też udało mu się raz nawet na Węgrzech pokonać Roberta oraz zaliczyć solidny wyścig z Abu Zabi, co nie mogło zmienić katastrofalnej oceny za cały sezon. Czekam na następne wyścigi.
4. Alonso - niestety decydujący był pierwszy zakręt, gdzie Hiszpan miał pecha, bo został wywieziony przez Buttona i stracił wiele pozycji. Później Fernando jechał wg mnie bardzo, bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że Ferrari nie było w Melbourne najszybsze.
5. Webber - cienizna. Seb pokazał, na co stać ten samochód i Mark nie powinien przegrać w nim z Renault i Ferrari. Niestety jest to kierowca z co najmniej pułki niżej niż Vettel.
6. Button - mogło być dużo lepiej, ale zrobił taką samą głupotę jak Alonso na Silver w zeszłym roku. I słono za nią zapłacił. Szkoda, bo liczę na to, że w tym sezonie będzie bliżej Lewisa.
7. Massa - tragedia. Zarówno w kwalifikacjach, jak i później w wyścigu. Jest daleko w tyle za Fernando, ale to pewnie znowu przez opony...
12. Heidfeld - w wyścigu nie miał szans nic ugrać przy tak dużych uszkodzeniach. W qualu niby też miał pecha, ale i tak moim zdaniem należy mu się mała nagana. Do Q2 powinien był awansować w zasadzie każdych okolicznościach, bo bolid potencjał ma bardzo duży.
... Barrichello - trafne porównanie do "późnego" Coultharda.
... Mercedes - wielkie oczekiwania, zapowiedzi i katastrofa w inauguracyjnym GP. A wcale nie musi być dużo lepiej. Nico w kwalifikacjach kontynuuje pokonywanie Michaela z poprzedniego sezonu.
... Sauber - szkoda, bo zasłużyli wg mnie na te punkty za swoją postawę. Kobayashi niewidoczny zupełnie jak nie on, ale bardzo solidny, natomiast Perez imponujący w swoim debiucie. Sergio kompletnie zaskoczył taktyką na 1 stop, a przy tym naprawdę niezłym tempem. Mimo późniejszej dyskwalifikacji świetne wrażenie pozostanie - brawo!
... HRT - pośmiewisko...