Pełen w różne wydarzenia wyścig mieliśmy!
Przede wszystkim - gratulacje dla Vettela; jakoś nie przyjmuje do siebie marudzeń niektórych kibiców na to, że jak wygrywa jeden kierowca to nie ma co oglądać i wyścigi nie są interesujące, i że tak w ogóle nie powinno być najlepiej. Właśnie, że nie - oglądanie kierowców, którzy wygrywają seriami jest pasjonujące w dużym stopniu (nie mówię, że tak samo jak walka na torze pomiędzy kierowcami), ponieważ mamy możliwość oglądania pięknych przejazdów, niesamowitej formy i to jest w pewien sposób magiczne w wielu sportach, jak co jakiś czas pojawia się ktoś, kto potrafi niszczyć stawkę przez długi czas, by potem pozostać legendą. No, rozpisałem się; Vettel legendą jeszcze nie jest, ale gratulować trzeba, kolejny weekend, który godny jest mistrza świata.
Forma Renault też jest niesamowicie budująca i ekscytująca do oglądania, bo pomimo problemów w piątek obaj kierowcy potrafili jechać bardzo dobrym tempem i przede wszystkim wykonali ten niesamowity start. A awaria Pietrowa... Dość osobliwa sprawa. Na plus jak dla mnie należy także zaliczyć występy kierowców McLarena (Hamilton ewidentnie borykał się z jakimiś problemami w drugiej części wyścigu, a wcześniej jeszcze ten nieudany pit stop...), jazdę Kobayashiego i kolejny punkt di Resty.
Minus? Jak dla mnie rozczarowali mnie podczas tego wyścigu kierowcy Mercedesa - i to potężnie. Nie wiem jak oni to robią, ale w mistrzowski sposób zepsuli sobie wyścig jeżdżąc 'gdzieś tam' w środku/z tyłu, czyli tam, gdzie nie powinni być. Webber też mi nie zaimponował; kiepski początek wyścigu, czasem lekkie przebłyski, by potem znów było gorzej, by w drugiej połowie dawać sobie jakoś radę... Strasznie szarpany ten jego przejazd.
No ale poza tym - jestem zadowolony, że wyścig obył się bez deszczu i już czekam na Chiny
Ale ona urwała się po tym skoku który wykonał, a nie przed. Przynajmniej mi się tak wydaje.
Musiałbym zobaczyć raz jeszcze tą powtórkę, ale wydaje mi się, że Pietrow już miał problem wcześniej, dlatego wyjechał na pobocze, właśnie na powtórce patrząc zastanawiałem się, czemu będąc na lewym poboczu i skręcając kierownicą bolid coś tak niemrawo skręca... Chyba, że to było tylko złudzenie.