przez Campeon N kwi 10, 2011 14:55 Re: GP Malezji 2011
Wyścig bardzo emocjonujący. Cieszy fakt, że Red Bull jednak nie taki straszny jak go malują, zwłaszcza w rękach Webbera. Jeszcze bardziej cieszy fakt, że Ferrari (Alonso) prezentowało dzisiaj tempo przynajmniej równe McLarenowi, o czym można było pomarzyć w Australii. Być może to skutek tego, że ekipa z Woking zrezygnowała z poprawek przygotowanych na Malezję, natomiast Włosi kilka ulepszeń wprowadzili. Niemniej mieli oni skupić się na tempie kwalifikacyjnym, podczas gdy tutaj zaprezentowali się jeszcze gorzej w tym względzie, poprawiając się osiągach wyścigowych.
Choć jestem przeciwnikiem DRS, to jednak jestem przekonany, że bez tego wynalazku widzielibyśmy dzisiaj znacznie mniej manewrów wyprzedzania. Szkoda, że zawiódł on jednak w przypadku Fernando Alonso - gdyby wszystko działało jak należy, to Hiszpan poradziłby sobie bez problemu z Hamiltonem i kolizja nie miałaby miejsca. Sama kolizja stanowiła dla mnie zaskoczenie, pewnie podobnie jak dla Fernando, który z pewnością nie spodziewał się tak wolnego wyjścia Anglika z zakrętu, no i wiadomo jak się skończyło.