Świetny wyścig, świetny Hamilton - prawdziwy wojownik i świetny Webber - złość go pchała!
Akcja na pierwszym pitstopie czołówki genialna - Vettel z trzeciego miejsca wskoczył na pierwsze (po zjeździe Lewisa).
W poprzednich sezonach byłoby już pewnie po wyścigu a tu masz, to był dopiero początek!
Ktoś wspominał, ze przez charakterystykę opon wyscigi bedą się rozstrzygały na ostatnich okrążeniach, oby było tak dalej.
Button w stresie z Vettelem na plecach dał ciała w pitstopie, zdezorientowała go pewnie również konieczna do wykonania klawiszologia.
Opłacała się agresywna strategia, straty na przechodzonych gumach były jednak zbyt duże.
To był błąd LRGP, wybrali oszczędzanie opon, stąd duża ilość strat pozycji, wg mnie brak umiejętności nie ma tu nic do rzeczy.
To już trzeci wyscig Wiliamsa i wciąż zero punktów, a niedawno weszli na giełdę, ciekawy jaki wpływ na ceny akcji mają tak mierne wyniki.
Punkcik dla Massy w zespołowym pojedynku z pupilem - drugi raz Felipe jest lepszy
Pamietajmy o statystyce - trzy czołowe zespoły mają komplet udanych wyscigów, nie było awarii i crashów, wszyscy dojeżdżali w punktach.
Najwyższy czas, by los rozdał karty...