Ajjj, taki piękny wyścig i tyle można o nim napisać.
1. Ludzie sobie mogą mówić, że te wszystkie Pirelli, DRS-y, KERS-y to porażka, ale ja 100 razy bardziej wolę oglądać takie wyścigi, jak dzisiaj, niż takie, jak w latach poprzednich. Największą zasługę mają mniej trwałe opony, aczkolwiek myślę, że DRS i KERS też dokładają swoją cegiełkę. Mam nadzieję, że zespoły nigdy nie dostosują się do tych opon na tyle, by dalo się komfortowo na nich przejechać kilkadziesiąt okrążeń.
2. Powoli zaczynam coraz bardziej lubić tor w Szanghaju.
Po tym wyścigu tor w Chinach będzie miażdżył pozostałe tory pod względem liczby wyprzedzań w ostatnich latach. Już poprzednie dwa wyścigi były rekordowe, ale to za sprawą deszczu. W tym roku mieliśmy kapitalne widowisko przy suchej pogodzie przez cały weekend. I pomyśleć, że w 2008 roku była tu procesja, jakich mało.
3. Nie dosyć, że okoliczności dla dobrego widowiska były sprzyjające, to jeszcze sam wyścig potoczył się wspaniale. Mnóstwo zwrotów akcji, różnorodne strategie, prawie wszyscy na mecie, Button mylący stanowiska serwisowe.
Swoją drogą dobra taktyka by była: jeden zawodnik z danego zespołu zostaje na torze, a drugi zjeżdża do boksu z jego bezpośrednim rywalem i blokuje mu stanowisko serwisowe.
4..
Hamilton- Bardzo dobry wyścig, a w pewnym momencie wydawało się, że przegra z Buttonem i nawet go na podium nie będzie. Świetna końcówka. Zobaczymy, czy będzie w stanie wywierać presję na Vettelu w klasyfikacji.
Vettel- Robił co mógł, ale strategia chyba nie była optymalna. Nawet ładnie się bronił przed Hamiltonem, biorąc pod uwagę to, ile miał wolniejsze tempo. Ale Lewis dopadł go zbyt wcześnie, by Seb miał szansę się obronić.
Webber- Beznadziejny qual, kapitalny wyścig. Pokazał, że potrafi jeszcze odnotowywać dobre występy.
Button- Do pewnego momentu wyglądał bardzo dobrze, ale w końcówce wyścigu stracił tempo.
Rosberg- Moim zdaniem jeden z bohaterów całego weekendu. Końcówka nie była udana, ale miał sporo pecha (np. Williams wyjeżdżający z boksu tuż przed nosem). I jeszcze te komunikaty o krytycznym stanie paliwa (dobrze zrozumiałem?). Wygląda na to, że w końcówce nie miał z czego jechać.
Massa- Przyzwoity występ i pokonał Alonso. Ferrari jednak nie pokazało tego, czego się spodziewano, czyli bardzo dobrego tempa wyścigowego. Byli pod tym względem wolniejsi nawet od Mercedesa. Jeśli szybko czegoś nie poprawią, to wypadną z walki o tytuł.
Alonso- Przeciętny występ. Kolejny raz przegrywa start z Massą. Według mnie to już nie jest tak dobry Alonso, jak ten, który zdobywał tytuły mistrzowskie. Aczkolwiek Hiszpan często potrafił się pozbierać po serii przeciętnych występów, tak było w 2008 i w 2010 roku.
Schumacher- Nie było źle, ale bez rewelacji. Może osiągnąłby więcej, gdyby czerwona flaga nie utrudniła mu wejścia do Q3.
LRGP- Gdzieś „wyparowało” to ich dobre tempo. W Chinach spadli na 5 miejsce wśród hierarchii zespołów. Zobaczymy, czy to chwilowa niedyspozycja, czy początek słabszej passy. Pietrow znowu przed Heidfeldem.
Sauber- Kobayashi przyzwoicie, Perez po udanym debiucie jeździ raczej przeciętnie.
Force India- Byli zaskakująco konkurencyjni w ten weekend, ale ostatecznie i tak nie zdobyli punktów. Di Resta prezentuje się bardzo dobrze. Sutil ładnie dzisiaj wystartował.
Williams- Jest poprawa w stosunku do Malezji i wreszcie udaje się skończyć wyścig i to nawet na tym samym okrążeniu, co lider. Barrichello pojechał na tyle, ile pozwalał bolid, Maldonado raczej słabo, przegrał nawet z Kovalainenem.
STR- Dobry qual, tempo wyścigowe bardzo przeciętne. Między bajki trzeba włożyć słowa Buemiego, który przed sezonem spodziewał się STR w piątce najlepszych zespołów.
Lotus, Virgin, HRT- Wszyscy raczej pozytywnie. Komplet na mecie, stosunkowo niewiele „dublów”, Kovalainen pokonał nawet Pereza i Maldonado.
Z niecierpliwością czekam na Turcję, gdzie też powinniśmy zobaczyć ciekawy wyścig. Potem Barcelona i zobaczymy, czy zmiany uatrakcyjnią wyścigi także na tradycyjnie procesyjnych torach. Oby.