87 wyprzedzeń w trakcie wyścigu
.Początek sezonu pod względem ciekawości wyścigów jest naprawdę udany. Dzisiaj wyprzedzano się nie tylko na tej najdłuższej prostej, gdzie używano DRS, ale praktycznie w każdym fragmencie toru, przez co nie odczułem żadnej sztuczności manewrów, tak jak to czasami było w Malezji. Naprawdę rewelacyjny wyścig
.
Jeśli chodzi o wyniki to trochę rozczarował mnie Button
. Na początku wydawało mi się, że uda mu się dowieźć to pierwsze miejsce, ale po tym błędzie w pit-stopie stracił i potem już nie dał rady tego nadrobić (a wręcz dalej tracił chociażby na korzyść Webbera). Tak więc nie udało się mu odrobić nic z straty do Vettela, ale zrobił to Hamilton. Lewis znowu jeździ "po swojemu" walcząc i wyprzedzając na torze, dzisiaj na szczęście opony wytrzymały. Wyjście na prowadzenie w bezpośredniej walce na torze w tak późnej fazie trwania wyścigu nie zdarza się często, a jest to bardzo ciekawa sytuacja
. Vettel zawalił start, zdecydowanie nie dominował tak jak to było w pierwszych dwóch wyścigach, ale mimo to niewiele brakło do zwycięstwa, drugie miejsce to jednak także sukces i widać było, że Niemiec z tego drugiego miejsca był bardzo zadowolony. Webber mnie zaskoczył, wczoraj było skrajnie beznadziejnie, dzisiaj skrajnie fantastycznie. Brakuje mu regularności i dlatego raczej nie zagrozi poważnie Vettelowi (który oczywiście jest faworyzowany...
).
Z innych kierowców - bardzo dobrze pojechała dwójka Mercedesa. Byli widoczni w czasie wyścigu, wyprzedzali, walczyli i obaj dojechali w punktach. Przez chwilę miałem nadzieję na zwycięstwo Rosberga, ale fiński Niemiec musi jeszcze chwilę poczekać
.