prawdę mówiąc, to wydaje mi się, że dostaniemy kolejny świetny wyścig. Bo albo
a) opony na suchą nawierzchnię twardo dostawałyby po kościach
b) opony na mokrą nawierzchnię to mimo wszystko duża niewiadoma
Liczenie na to że Red Bulle znów skrzyżują rogi jest minimalne
Kierowcy z czołówki, którzy mają coś do udowodnienia to IMO:
1) Webber - musi pokazać, że potrafi pokonać Vettela w równej walce po dobrej jeździe w Chinach.
2) Hamilton - chciałby pewnie udowodnić, że nie wygrał w Chinach tylko przez błąd strategiczny RBR.
3) Petrov - podium a Australii i długo nic (oprócz "Widziałem Lotusa Cień" w Malezji)
4) Alonso - podobno nie jest liderem Ferrari - bo tam wszyscy są równi - ale bardzo chciałby skończyć wyścig przed Massą, który ubóstwia Istanbul Park.
Oprócz tego stratedzy, stratedzy i jeszcze raz stratedzy. Kto jak kto, ale to od nich zależy teraz sukces kierowcy na torze. Mogą albo wznieść się na wyżyny, albo coś spartolić. Oprócz tego wszystkie zespoły, które chwalą się nowymi rozwiązaniami. Trzy dni zdefiniują kto obżerał się czekoladowymi jajkami, a kto głowił się nad tym, jak doścignąć najlepszych