przez bohdi Pn maja 09, 2011 19:39 Re: GP Turcji 2011
Wyścig był kapitalny. Realizacja Tv – jak juz wspomniano wyżej -fatalna. Kamerzyści/realizatorzy wyuczeni na “procesjach” wydają sie nie ogarniać zawodów. Zbliżenie, dojazd do zakrętu, logo sponsora, pierwsza trójka-szóstka kierowców- i tyle. A to, że między 12 a 15 miejscem dwóch facetów po raz kolejny skacze sobie do gardła próbując sie wyprzedzić, to juz nieważne, kogo to obchodzi.....
Ja nie chcę oglądać procesji, pit stopów, nadal procesji, zbliżenia na wybotoksowane panienki, dalej procesji, tatusiów popijających drinki, nie chcę zastanawiać sie czy ktoś coś urwie w pitlane bo to akurat będzie to najciekawszym momentem wyścigu. Nie chcę zastanawiać sie nad wpływem szklanki paliwa wiecej lub mniej, wagą lewgo buta kierowcy bądż też utraconej gumy z tylnej opony na czas okrążenia. I nie chcę czekać na ten jeden, jedyny moment procesji w którym dwóch kierowców zamieni sie miejscami. Na torze. Na moment, który przez znawców analizowany będzie póżniej miesiącami.
A tu proszę, co sie wyrabia! Takie banały na torze, jak oni moga sie wyprzedzać? Kto im pozwolił? Jak oni to robią? I jak to ogarnąć?
DSR zły, DSR niedobry. Bo sie wyprzedzają. Ale nie tak jak trzeba. A jak trzeba? Sam już nie wiem....
Dajcie im trochę czasu, opanują nowy system, nauczą sie go, wprowadzą zmiany, może ograniczenia.
BTW.
Przewaga RedBulla powalająca. Mając jeszcze na uwadze, że dysponują dwójką przeciętnych przecież kierowców. Alonso-kierowca dnia. Hamilton-jak chłopa nie lubię, to o wiecej chyba nie mógł powalczyć. Dobra jazda.Duże uznanie dla Rosberga. Świetny start, niestety kłopoty z degradacją opon w obciążonym paliwem bolidzie (o czym wspominał Ross po wyścigu) ustawiły pierwszą fazę zawodów. Jednakze świetna końcówka i zasłużone miejsce. Jenson-cóż, brakło jednego pitstopu. Renia-myślę, że powinni zastanowic sie nad rodzajem pokuty dla Roberta, za to, co im zrobił swoją nieobecnością na początku sezonu. O ile w przypadku Witka, jego błędy (chociaż dzisiaj zbyt wiele ich nie popełnił, to prawda) są wynikiem niewątpliwego postępu i ciagłej nauki, to w przypadku Nicka należałoby sie zastanowić nad zerwaniem kontraktu, zaoszczędzeniem pieniędzy i wsadzeniem do kokpitu Romana lub Bruna. Miszczu- przez szacunek, przemilczmy. Aha, no i Kamui- nr 2 dzisiejszego dnia-brawo.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.