Wyścig amazing, ale wyprzedzanie przemieniło się trochy w wymijanie.
Bardzo pozytywnie Ferrari i ich tempo wyścigowe. Brawo dla Nando, ale Massa pit stop pit stopem, ale ponoć to jego tor.
Mercki, Schumi jest cieniem samego siebie, dzisiaj w wyścigu totalna porażka, szczególnie to na początku z Vicią. Ogólnie tempo Mercka jakoś tak... spadło w wyścigu?
Ach szkoda mówić... Vettel robi co ma robić, ale ja nie chcę znać mistrza już w połowie sezonu
Maki cienko jak na ich możliwość, choć P4 Lewisa przy błędzie na początku, bratobójczej walce i pit stopie-porażce to i tak dobrze.
Renault, średnio, choć kierowcom chyba bardzo spodobała się walka pomiędzy sobą. Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Definitywnie czegoś... albo raczej kogoś w tym zespole brakuje.
P.S Wielkie graty dla Koby