Gdybym powiedział, że wyścig był nudny, to bym skłamał
To chyba jedno z najciekawszych ( o ile nienajciekawsze ) GP Turcji jakie widziałem.
RBR -
niepokonany! Krótko i na temat
Vettel - świetny kierowca w świetnym samochodzie. Wyniki mówią same za siebie. Nikt nie był mu w stanie dziś podskoczyć ( nie tylko dziś z resztą ). Trzecie zwycięstwo i dość znaczna przewaga w klasyfikacji łacznej.
Webber - jak zwykle słaby start, ale wola walki dość duża. Australijczyk Tempo dość równe i dobre. W końcóce wyścigu nie dał żadnych szans Alonso.
Alonso - no nareszcie podium
Po cichu miałem nadzieję, że Ferdek dowiezie drugie miejsce. Nie udało się, ale ważne, że pudło jest.
Hamilton - determinacja w walce - wielka jak zawsze. Trochę pecha podczas pit-stopu, ale to nie przeszkodziło żeby się zameldować tuż za podium.
Rosberg - wynik zadowalający. W pewnym momencie sądziłem, że on uplasuje się gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki. Ładna walka Buttonem i z Massą.
Button - dobry wyścig, ale pod koniec wyścigu 'zabrakło' opon. Niezwykle interesująca, bratobójcza walka z Lewisem.
Szkoda Massy, który w pewnym momencie znalazł się wysoko. Toczył pojedynki z innymi zawodnikami i wydawało się, że punkty są niemal pewne. Dlatego 11 pozycja jest porażką.
Schumacher - oj, tu dziś było wiele 'przygód'
Niech Bóg błogosławi włodarzy Bridgestone'a, którzy postanowili się wycofać z F1
A jeszcze bardziej niech błogosławi twórców opon Pirelli, dzięki którym mamy tak ciekawe i nieprzewidywalne wyścigi w tym roku