przez McLfan N maja 22, 2011 15:34 Re: GP Hiszpanii 2011
Dlatego, że to była raczej kwestia wiary (a raczej jej braku), a nie analiz. Zresztą jak widać, jestem już nauczony doświadczeniem, że Angulo tak ma. Że Ferrari, to ma fart, a McLaren pecha, że coś nie pasuje, że coś nie gra, że opona była zła i podwozie też było złe (ukłon w stronę pani z TVP Info).
Słowem, kibic który przewiduje jaka to będzie ch**nia, by potem móc się cieszyć, lub powiedzieć "a nie mówiłem". Ja wolę się nie zastanawiać, tylko przyjąć rzeczywistość taką, jaka będzie. Wyścigi są teraz zbyt nieprzewidywalne, by przytarta opona decydowała o ich losie.
Ostatnio edytowano N maja 22, 2011 15:37 przez
McLfan, łącznie edytowano 1 raz