rafaello85 napisał(a):
Kolejna krecha dla FIA, która nie jest na tyle bystra, żeby zakazać zmiany opon i wszelakich majstrowań przy bolidach w momencie w którym wyścig został zatrzymany w trakcie jego trwania. Przecież to wypacza wyniki. Czy FIA tego nie widzi czy widzieć nie chce? Todt ma nad czym myśleć...
Już nie zamierzam się kłócić, czy zmiana opon pod czerwoną flagą powinna być dozwolona, czy nie, bo trochę nie mam zdania, ale nie przemawia do mnie argument, że pozwolenie na zmiany opon wypacza wyniki wyścigów. Jakby nie patrzeć, czerwona flaga wypacza wyniki sama w sobie. Tu akurat była sytuacja, że lider jechał na zużytych oponach, a przed zatrzymaniem wyścigu tuż za nim jechało dwóch kierowców z oponami w lepszym stanie i wszyscy narzekali na zmianę opon, bo to pozbawiło kierowców możliwości bardziej zaciętej walki w końcówce i zmiany na prowadzeniu. Ale równie dobrze Vettel mógł mieć w tamtym momencie 30 sekund przewagi i wygraną w kieszeni, a przy czerwonej fladze i braku zmiany opon mógłby wypaść z podium, a nawet z solidnych punktów, gdyby to był tor, na którym łatwiej wyprzedzać i gdyby było na tym samym okrążeniu wystarczająco zawodników na oponach w lepszym stanie. Można przyjąć tłumaczenie, że przepisy są równe dla wszystkich i stało się. Ale takie samo wytłumaczenie można przyjąć przy tym, co stało się w Monaco. Czy opony można zmieniać, czy nie, czerwona flaga i tak może całkowicie wypaczyć rezultat wyścigu.
Z dwojga złego jestem nawet skłonny stwierdzić, że to zakaż zmiany opon wypaczałby wyniki bardziej. Przykład, który przytoczyłem, czyli zawodnik mający zużyte opony i bardzo dużą przewagę może nagle stracić wiele pozycji przez taki zakaz. Natomiast pozwolenie na zmiany opon może najwyżej pozbawić kogoś szansy na poprawienie rezultatu. W pierwszym przypadku traci się przewagę, którą już się wypracowało, była faktem dokonanym. W drugim zaś odbiera się szansę, która jednak nie była jeszcze wykorzystana. Poza tym zamiast czerwonej flagi mógłby być SC i i tak wszyscy by sobie opony zmienili.
Nie upieram się, która z wersji przepisów byłaby lepsza, ale ich zmiana również powodowałaby sytuacje, w których wyścigi są wypaczane w conajmniej takim samym stopniu, jak obecnie.
Co innego majsterkowanie przy bolidzie, bo wiadomo, że w każdej innej sytuacji wyścig dla takiego Hamiltona byłby skończony.