Strona 9 z 10

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Śr cze 01, 2011 0:06
przez Mexi
Znając życie Williams zaskarży wyniki i powinien wygrać swoje odwołanie.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Śr cze 01, 2011 0:21
przez MairJ23
Dokladnei - da sadu niech sie udadza poszkodowani - i jak zwykle cos ujmuje wygranej Vettela :(
Mam nadzieje ze za rok pojedzie wspanialy wyscig i wygra zasluzenie.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Śr cze 01, 2011 0:30
przez Kazik
Znając życie Williams zaskarży wyniki i powinien wygrać swoje odwołanie.


To dlaczego do tej pory tego nie zrobili ? Jest środa a wyścig był w...niedzielę. :wink:
Sam wyścig chyba nie trwał dłużej niż 2 godz.(napewno nie). Jal było "na czerwono" to czas się zatrzymał.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Śr cze 01, 2011 10:01
przez rafaello85
Już chyba za późno na odwołania :wink:

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Śr cze 01, 2011 10:17
przez szama
Czemu? Po Singapurze 2009 zdaje się ktoś twierdził że wyniki z całego sezonu zatwierdzane są na mur beton jakos w grudniu, po podliczeniu całego sezonu.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Śr cze 01, 2011 19:03
przez Campeon
Chodziło dokładnie o Singapur 2008, odnośnie którego Max Mosley stwierdził niecały rok później, że wyniki wyścigów zostały zaklepane na amen wraz z końcem listopada.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 12:27
przez plastic
Powiedzmy to szczerze: gdyby nie było restartu to byśmy się wściekali dlaczego Charlie pozbawił nas emocjonującej końcówki wyścigu (pomijam kwestię wymiany opon) i podał Vettelowi wygraną na tacy.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 12:45
przez slipstream
gdyby nie było restartu to byśmy się wściekali dlaczego Charlie pozbawił nas emocjonującej końcówki wyścigu (pomijam kwestię wymiany opon) i podał Vettelowi wygraną na tacy.

Hmm, Był restart a i tak wszyscy wściekają się dlaczego pozbawiono nas emocjonującej końcówki (i tak zmiana opon am tu znaczenie) i podano Vettelowi wygraną na tacy.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 13:14
przez rafaello85
plastic napisał(a):Powiedzmy to szczerze: gdyby nie było restartu to byśmy się wściekali dlaczego Charlie pozbawił nas emocjonującej końcówki wyścigu (pomijam kwestię wymiany opon) i podał Vettelowi wygraną na tacy.

Takie głosy pojawiłyby się na pewno. To nie ulega żadnej wątpliwości. Tutaj jakkolwiek Charlie by nie postapił, to ktoś by psioczył.
Wyścig nie zostałby wznowiony - płakaliby, że Charlie wykorzystał sytuację, żeby uratować Vettela i dać mu zwycięstwo.
Wyścig został wznowiony - można mieć pretensje do FIA, że pozwala na naprawę samochodu i zmianę opon w tym czasie.
Wyścig zostałby dokończony za SC - też byłyby narzekania, że Charlie pozwolił "spacerkiem" dojechać Vettelowi do mety.

Podkreslę to po raz kolejny - wznowienie wyścigu było złym posunięciem. Do mety mieliśmy już tylko 6 okrążeń. To nie skoki narciarskie żeby konkurs rozgrywać na raty i na chama dobrnąć do ostatniego skoku.

Kolejna krecha dla FIA, która nie jest na tyle bystra, żeby zakazać zmiany opon i wszelakich majstrowań przy bolidach w momencie w którym wyścig został zatrzymany w trakcie jego trwania. Przecież to wypacza wyniki. Czy FIA tego nie widzi czy widzieć nie chce? Todt ma nad czym myśleć...

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 14:17
przez Rubiq
To nie skoki narciarskie żeby konkurs rozgrywać na raty i na chama dobrnąć do ostatniego skoku.


Zupełnie nietrafione porównanie. O dopychaniu na chama wyścigu do końca moglibyśmy mówić gdyby na torze zostało po jednym HRT i Red Bullu, a do końca byłoby 1 kółko. W tym przypadku dostaliśmy 6 okrążeniowy sprint, który potencjalnie jest bardzo emocjonujący - kilkanaście aut i brak czasu na jakiekolwiek kalkulacje, czyli walka do samej mety.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 16:31
przez qTeck
rafaello85 napisał(a):
plastic napisał(a):Powiedzmy to szczerze: gdyby nie było restartu to byśmy się wściekali dlaczego Charlie pozbawił nas emocjonującej końcówki wyścigu (pomijam kwestię wymiany opon) i podał Vettelowi wygraną na tacy.

Podkreslę to po raz kolejny - wznowienie wyścigu było złym posunięciem. Do mety mieliśmy już tylko 6 okrążeń. To nie skoki narciarskie żeby konkurs rozgrywać na raty i na chama dobrnąć do ostatniego skoku.

Może wróćmy do korzeni - wyścig rozgrywamy na z góry określonym dystansie i aby go przerwać przed czasem muszą ku temu istnieć określone powody. Co przemawiałoby za zakończeniem GP Monako ad. 2011, skoro uprzątnięto pozostałości po wypadku, który spowodował jego przerwanie? Może źle rozumuję, ale moim zdaniem punktem wyjścia do interpretacji regulaminu jest fakt, że absolutnym priorytetem jest umożliwienie rozegrania wyścigu na ustalonym dystansie, a nie np. 90% dystansu (oczywiście z dopiskiem "chyba, że...", gdzie zamieścimy litanię powodów uzasadniających, że nie będzie kontynuacji przerwanego GP), a kwestia napraw i wymiany opon w trakcie czerwonej flagi to już całkiem inna sprawa.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 16:37
przez buczu
Case C, and the case the FIA broke last Sunday, says that if 75% or more of the race has been completed, the race will NOT be restarted and that will be the end with full points.

i limit 2h wyścigu?

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 16:54
przez rafaello85
Rubiq napisał(a):Zupełnie nietrafione porównanie. O dopychaniu na chama wyścigu do końca moglibyśmy mówić gdyby na torze zostało po jednym HRT i Red Bullu, a do końca byłoby 1 kółko.

To nie było dosłowne porównanie. Chodzi mi o to, że tam za wszelką cenę chcą żeby ostatni zawodnik skoczył i można było podać klasyfikację końcową.
Tutaj chcieli, żeby kierowcy przejechali wyścig do końca, do ostatniego okrążenia. A takiej konieczności nie było, bo i tak zostaliby sklasyfikowani. Co więcej - przyznanoby pełne punkty.


Rubiq napisał(a): W tym przypadku dostaliśmy 6 okrążeniowy sprint, który potencjalnie jest bardzo emocjonujący - kilkanaście aut i brak czasu na jakiekolwiek kalkulacje, czyli walka do samej mety.

Taa, bo Charlie nie widział, że Vettelowi zmienili opony na nowe i nie zorientował się, że z tych emocji będzie guzik ;) Bo o jakich emocjach mówisz? Vettel miał tylko nie zawalić restartu, a dalej tylko się bronić, co w Monako jest łatwe. Inna sprawa, gdyby pozostał na starych gumach. Wówczas mogłoby być ciekawie.

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 18:01
przez Rubiq
A takiej konieczności nie było, bo i tak zostaliby sklasyfikowani. Co więcej - przyznanoby pełne punkty.


Idąc dalej tym tokiem rozumowania, można każdy wyścig kończyć po przejechaniu 75%. :) Moim zdaniem w F1 chodzi o dostarczenie widzom emocji a nie o to, żeby w papierkach się zgadzało i jak przejechali tyle i tyle to kończymy. I o jakich emocjach mówię? W ciągu 6 okrążeń mieliśmy restart, kraksę Hamiltona z Maldonado (o czym by się na forum dyskutowało gdyby nie tamten crash? :P) i pojedynek Webbera z Kobayashim. Chyba lepiej dać szansę na dokończenie wyścigu (bo dlaczego nie? nie mam pojęcia co miałoby stać na przeszkodzie dokończenia tych 6 kółek) niż z góry zakładać, że nic się nie stanie i dobrodusznie podjąć decyzję o dalszym niezanudzaniu widowni. :twisted:

Re: GP Monako 2011

PostNapisane: Cz cze 02, 2011 19:01
przez slipstream
Moim zdaniem w F1 chodzi o dostarczenie widzom emocji a nie o to, żeby w papierkach się zgadzało i jak przejechali tyle i tyle to kończymy.

I wszystko byłoby OK, gdyby nie absurdalna zgoda na zmianę opon... To jest jedyne czego żałuje się po restarcie wyścigu, a nie samego faktu restartu.

Niestety, dopiero w Monaco wyszło w praniu, ze to nie jest dobre rozwiązanie, bez niego zapewne wszyscy jak na szpilkach czekaliby na dokończenie tych 6 kółek przez pierwszą trójkę. I co więcej, pewnie każdy niemal czekał, do póki nie zobaczył WTF z oponami.