WPR napisał(a):Czwartek:
Lewis Hamilton
Pastor Maldonado
Hmmm...
plastic napisał(a):na PP osobiście spodziewam się małej niespodzianki - powtórki z zeszłego roku.
Czyli błędnej decyzji dotyczacej doboru opon przez Red Bulla?
Swoją drogą dużo osób pisze, że to może nie być tor Red Bulla i powinien wygrać ktoś inny. Oczywiście, że szansa, że Red Bull tego nie wygra, jest i może nawet nieco większa, niż na innych torach, ale według mnie "Byki" i tak mają spore szanse wygrać, nawet tutaj. W zeszłym roku spisywali się tu znacznie lepiej, niż np. na Monzy i pewnie walczyliby o PP i zwycięstwo, gdyby byli na podobnej strategii, co McLaren i Ferrari. Hamilton wydaje się być tu faworytem nr1, głównie dlatego, że on i McLaren zawsze tu wygrywali w ostatnich latach, ale według mnie Vettel jest faworytem nr2 z niewiele mniejszymi szansami. Mimo to, akcje Buttona i Alonso też stawiałbym troszkę wyżej, niż na większośći torów. M. in. dlatego, że GP Kanady to bardzo nieprzewidywalny wyścig i wiele się może wydarzyć.
No i jutro zaczyna się zdecydowanie mój ulubiony weekend w F1. Montreal to chyba jedyny tor w obecnej F1, na którym każdy wyścig, który oglądałem, był niezwykły w moim odczuciu (może poza Fuji, ale tam odbyły się tylko 2 wyścigi w ostatnich ltatach). Tu zawsze się coś dzieje. W ostatnich latach mieliśmy Safety Cary powodujące niecodzienne wyniki lub bardzo szybkie zużywanie się opon. W tym roku miłą odmianą byłby deszcz, na co jest znaczna szansa w niedzielę. Z jednej strony zobaczyć deszczowy wyścig w Montrealu to coś niezwykłego, z drugiej może to nie dać odpowiedzi na to, czy opony na tym nietypowym asfalcie będą się tak mocno zużywać każdego roku i jak zadziała podwójna strefa DRS. Jaki scenariusz by nie nastąpił, jestem przekonany, że wyścig i tak nie będzie nudny.
Tor jest jedną z najlepszych okazji w roku do osiągnięcia dobrych rezultatów przez zespoły środka stawki, często kilku kierowców odnotowuje tu podczas wyścigu rezultat znacznie lepszy od spodziewanego. Wydaje mi się, że mocny w kwalifikacjach powinien być tu Williams. Ich tegoroczny bolid zachowuje się podobnie do tego z 2008 roku, który był beznadziejny na Tilkodromach, ale całkiem szybki w Australii, Monaco, a także szybki w Kanadzie. W dodatku Rubens mówił na testach przedsezonowych, że ich bolid powinien lepiej spisywać się na torach o niskim docisku. W tym roku Williams ma z reguły bardzo przyzwoite prędkości maksymalne, a od czasu zmiany silników na Coswortha, dobrze spisują się na torach z długimi prostymi. W dodatku przywożą tutaj chyba największy pakiet usprawnień od początku sezonu. Z drugiej strony nie wiadomo, czy utrzymają tempo w wyścigu. FW33 nie najlepiej obchodzi się z oponami, a użycie niższego docisku może tylko pogłębić te problemy. Jeśli nie uda im się dojść do ładu z dmuchanym dyfuzorem, może ich to zaboleć szczególnie tutaj, gdzie docisk płynący ze skrzydeł będzie zapewne mniejszy, niż zazwyczaj. Poza tym tegoroczny bolid Williamsa cierpi jakby na podobną przypadłość, co Ferrari i chyba lepiej spisuje się na bardziej miękkich oponach, więc trudno wyrokować, czy zaliczą tu udany występ.
Innym zespołem środka stawki, który może spisać się tu dobrze, jest Force India, znane z dobrej postawy na torach o niższym poziomie docisku. Nie wydaje mi się, żeby mieli tu błysnąć jakoś szczególnie. Z zespołu odeszło wielu ludzi współodpowiedzialnych za sukcesy z drugiej połowy 2009 i pierwszej 2010. Jednak mimo wszystko mogą być nieco bliżej czołówki, niż zazwyczaj.
Bardziej wierzę w dobry rezultat Saubera. Szczęście i zmysł Kobayashiego do znalezienia się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i umiejętność wykorzystania tego mogą zaprocentować szczególnie tutaj. W Monaco okazał się beneficjentem zamieszania na torze mimo takiej sobie postawy we wcześniejszej części weekendu. Jeśli w Montrealu będzie szybszy, to może będzie w stanie jeszcze lepiej wykorzystać nadarzającą się okazję? Ciekawe czy i jak pojedzie Perez.
Olbrzymią zagadką jest dla mnie Mercedes, kompletnie nie wiem, czego się tu po nich spodziewać. Potrafię ich sobie wyobrazić zagrażających czołówce, jak i przegrywających z środkiem stawki, tak, jak w Monaco. Rosberg był z reguły szybki na tym torze, Schumacher odniósł tu wiele zwycięstw, ale jeśli bolid nie spisze się dobrze, to niemieccy kierowcy niewiele będą mogli zdziałać, chyba, że Brawn wymyśli dla nich jakąś ciekawą strategię, czym często można było sporo zyskać na tym torze.
Z niecierpliwością czekam na wszystkie 3 dni weekendu wyścigowego.