Wyścig beznadziejny jak zawsze. Walencja jest pierwszym torem, który bym wywalił z kalendarza.
Cieszę się ze zwycięstwa Vettela. Cherubinek jechał bezbłędnie i cały czas kontrolował sytuację.
Czerwień pojawiła się na podium
Ferdek zrobił co do niego należało. Wyczekał dłużej przed ostatnim postojem i wykonał go w bardzo odbrym momencie. To pozwoliło przeskoczyć Marka.
Webber dzielnie się trzymał. Dziś udało mu się nie stracić pozycji na starcie
Długo był drugi, potem uległ manewrowi, który ja określam mianem 'wyprzedzaniopodobne'. Później dobry postój i powrót na drugą pozycję, następnie zbyt wczesny postój i spadek na 3 miejsce. Na koniec jeszcze kłopoty ze skrzynią. Dobrze, że przekładnia nie rozleciała się pod koniec wyścigu i Australijczyk nie stracił najniższego miejsca na podium.
Cieszę, że nie mieliśmy zbyt wielu manewrów "wyprzedzaniopodobnych". Sto razy bardziej wolę jak zawodnicy SAMODZIELNIE łykają poprzedzającego ich rywal, aniżeli korzystając z chorych udogodnień wprowadzonych przez FIA.
heh, tor w Walencji jest na tyle beznadziejny, że nawet 2 strefy DRS nie pomogą mu