cwiek napisał(a):Było mówione przed wyścigiem, że ze względu na charakterystyczne ułożenie pit-lane sędziowie będą dawać stop&go, bo na samym drive through zawodnik straciłby tylko kilka sekund.
Nie słyszałem tego wcześniej, ani też nigdzie nie doczytałem. Stąd moja wątpliwość.
Anderis napisał(a):Karząc kierowcę, sędziowie karzą zespół. Jasne, że to nie Kobayashi zawinił, ale gdyby tylko zespół dostawał karę, "lizakowi" byliby prawdopodobnie bardziej skłonni do ryzyka z wypuszczaniem kierowcy w pit lane. Co z tego, że zespół dostanie np. karę finansową, większym zespołom kilkaset tysięcy euro w tę czy w tę różnicy nie robi, a ważne, żeby kierowca nie stracił.
Grzywna jest tylko przykładem. W każdym razie uważam, że powinny być jakieś inne rozwiązania, że tak się wyrażę, systemowe. Nie można kierowcy karać za coś, co nie jest jego winą. Grzywna też może mieć swój wydźwiek - zależy od wysokości
Można też pozbawić zespołu punktów za dany wyścig czy coś w tym rodzaju. Niech jajogłowcy z FIA wymyślą coś sensownego
A tak w ogóle, to Sauber karę pieniężną też otrzymał. Zatem został dwukrotnie ukarany: (1)"stop and go" i (2) grzywna, co dla mnie jest kuriozum
Incydent był jeden, ale Panowie Sędziowie rozłożyli go sobie na ratki
Pamiętacie, żeby coś podobnego miało kiedyś miejsce? Bo ja przypomnieć sobie nie mogę...
Anderis napisał(a):Co do pojedynku Massa-Hamilton, mam odczucie, że to nie było fair ze strony Lewisa że potrącił Massę na ostatnim okrążeniu.
Ehh, nihil novi. U niego to standard.
Anderis napisał(a):No ale sędziowie chyba nie chcieli po raz kolejny karać go za incydent i to jeszcze w wyścigu przed własną publicznością.
Ja bym powiedział inaczej: sędziowie po raz kolejny chcieli go NIE karać.