cichy napisał(a):Jedna, wielka, okropna, śmierdząca, tłusta, oleista plama w wykonaniu całej załogi Red Bulla dziś.. stało się, teraz tylko czekać na następny wyścig i dowiedzieć się czy był to jednorazowy pech czy też spadek red bulla / wzrost konkurencji..
No co ty, przecież zrobili Massę na ostatnim kółku w bambuko. W tym sezonie jeżdżą kapitalnie, 0 błędów, 0 awarii i zawsze mocne punkty.
No czego jak czego, ale zwycięstwa Lewisa to bym się nie spodziewał. Wprawdzie miał ogon przez większość wyścigu, ale na średnich odjechał i nie dał złudzeń. Strategia od początku wydawała mi się trafna, bo nawet gdy średnie są wolniejsze o te 1,5-2 sekundy, to różnica ta zniknie w porównaniu do zużytych miękkich opon. Już się bałem, że będą go trzymać do momentu aż Alonso go wyprzedzi.
niestety tego samego nie mogę powiedzieć o Buttonie, który ostatnio ma ogromnego pecha. W Walencji awaria KERS, na Silver nakrętka, a teraz hydraulika... Nie dobrze, nie dobrze. Button zaczyna startować jak w II połowie 2009, czyli słaby qual, start średni, ale tak jak go wszyscy robią na pierwszych zakrętach, to ja nie wiem.
I potem wlecze się za maruderami w nieskończoność, a jak już odzyskuje pozycje, to DNF... Czemu tylko McLarenowi znów się to zdarza?