dekadent napisał(a):Ależ wy wszystko fajnie i sprawnie analizujecie, tu uślizg, tam spojler. Prawda jest taka, że Vettel nie wystraszył się Alonso i pocisnął mimo wyjazdu na trawę, przed szykaną był już na wewnętrznej i Hiszpan nie miał opcji obronić pozycji. Ja bym docenił umiejętności Vettela, odnoszę wrażenie że spora część stawki by odpuściła i się popłakała.
Rzeczywiście geniusz trzeba posiadać ogromny, by wykorzystać błąd rywala
Niestety, albo stety tylko Hamilton pokazuje te swoje mityczne "cohones"
i nigdy nie odpuszcza, nieważne czy mu samochód na to pozwala i jak na
ryzykownej akcji wychodzi, co udowodnił znów na Monzy
Teraz jego błysk tak nie razi w oczy bo mamy kers i drs więc i ślepej kurze
ziarnko się trafi. Nie zmienia to faktu, że i tak cenię bardziej Alonsa