patgaw napisał(a):slipstream napisał(a):ten kto jest z tyłu ma absolutny priorytet
obok, a gdyby nie ten ruch (który jest w pełni z zasadami fair play
) - to z przodu.
Nie lubię osobistych wypadów, ale sorry - gdyby tacy jak ludzie zasiadali w loży sędziowskiej podczas wyścigów to co wyścig widywalibyśmy tak idiotyczne kary jak np. ta z GP Niemiec '09, gdzie Rubens i Webber puknęli się na starcie co było potencjalnie niebezpieczne i Markowi się za tą potencjalność dostało.
No przepraszam bardzo! Albo się ścigamy jeżdżąc na granicy, respektując innych zawodników (czyli fizycznie i z premedytacją nie niszczyć im wyścigu), ale także starając się wywalczyć jak najlepszy wynik również poprzez utrudnianie innym jazdy na maksa (ukarzmy Alonso za potencjalnie niebezpieczne manewry na prostej start/meta, kiedy to bronił swojej pozycji zbyt gwałtownie zmieniając linię jazdy przed tak szybki i niebezpiecznym zakrętem...!), albo jedziemy grzecznie, wyprzedzać można tylko w dozwolonych strefach będąc w odpowiedniej odległości, a zbyt bliskie podjechanie do innego zawodnika będzie uznane za potencjalne niebezpieczeństwo, więc kara będzie konieczna.
Naprawdę, nienawidzę sportów gdzie sędziowie mają zbyt duże wkład w wynik końcowy. Dlatego bardzo się cieszę, że w F1 głupich kar jest coraz mniej i nie widziałem dzisiaj ani jednego zawodnika, który jawnie łamałby w jakikolwiek sposób przepisy bądź w niesprawiedliwy sposób starałby się osiągnąć lepszy wynik.
P.S. Przepraszam za ton, ale krew mnie zalewa na takie reakcje.
P.S.2. I - gwoli ścisłości - dla tych, którzy z upodobaniem dalej będą drążyć ten temat: Button przednim kołem ledwo wyprzedził tylne koło Vettela, a to było już w momencie gdy zaczynała się trawa. Zanim go w ogóle dopadł Jenson doskonale musiał widzieć, że Sebastian jedzie do prawej, więc gdyby odpuścił i nie pchał się tam na siłę, to zachowałby drugie miejsce, bo żeby wyjść na prowadzenie to nie miał żadnej szansy. Tą 'analizę' sponsoruje BBC, które pokazało onboard Buttona po ceremonii na podium