przez SirKamil So mar 24, 2012 12:28 Re: Przed GP Malezji 2012
To może ja podrzucę szuflę banałów, ale tym razem od dyfuzora strony.
Jako, że mamy pierwszy "normalny" tor słów kilka o tempie.
HRT zakwalifikowało się do wyścigu, czego z wielu względów należało się spodziewać. Przede wszystkim dlatego, że 7% statystycznej pętli Sepang w wykonaniu czołówki to mocne 6,5 s. zakładki no i dlatego, że udało im się to rok wcześniej... iii w tym miejscu należy im się solidna bura. Rok temu byli prawie półtorej sekundy szybsi (Liuzzi 1:41,549 +4,805 s. do P1/Q1) niż teraz (PDLR 1:42,914 +5,742) co trudno uzasadnić stratą aerodynamiki spalinowej, której nie mieli. Na tym etapie można mieć poważne wątpliwości czy nowe podwozie by Holzer to jakikolwiek postęp względem odświeżonej Dallarki.
Marussia jeździ w swojej własnej, przedostatniej lidze. 1,5 s. za i 2 s. przed najbliższymi rywalami. Spodziewam się po nich postępów i nie sądzę aby w sezonie byli w jakiś sposób zagrożeni regułą 107% w normalnych warunkach, ale powinni do tego przywyknąć. Pic póki co prezentuje się przyzwoicie.
Nadszedł pierwszy tor permanentny, ale wnioski pokrywają się z Australią- Caterham zrobił postęp (choć złośliwi mogą powiedzieć "jakiś gigantyczny skok jakościowy wykonał Lotus!") ale nadal walczy na ziemi niczyjej. 1,5 s. sekundy do najsłabszych midfieldowców STR i SFI to nadal sporo. Sauber ostatni zespół ich skali, jeździ 2 s. szybciej. O Williamsie mogą zapomnieć. Reszta jest milczeniem. Jeśli zespół nie wykona w sezonie tygrysiego skoku każdy pojedynczy punkt (o ile) będzie wielkim sukcesem. Kovalainen uniknął kompromitacji.
W podobnych kategoriach muszą myśleć ekipy STR i SFI okopane na 8/9 miejscu w stawce o ile nie wykażą korzystnej dysproporcji między tempem kwalifikacyjnym i wyścigowym. Vergne położył czasówkę w stylu debiutanta- starł gumę fundując sobie przeokropne wibracje na okrążeniu ostatniej szansy.
Alonso musiał wyłazić ze skóry cały kwal i jak zwykle zameldował się w miejscu, gdzie teoretycznie nie miał szans, choć jakkolwiek by na to nie patrzeć strata 1,5 s do PP nie napawa optymizmem. To Alonso, ale i tak szanse na punktu po suchym są umiarkowane, IMO. Analiza sektorów wskazuje, że względem czołówki Ferrari nie ma mocny stron. Mówili o problemach z trakcją i dobrej wydajności w szybki zakrętach, ale w S2 wypadli co najwyżej średnio. Poza tym kiepsko w S1 i fatalnie w S3. W odniesieniu do nich ambicji F2012 nie ma więc nic- ani trakcji, ani szybkości w szybkich zakrętach ani prędkości na prostej.
Maldonado się nie popisał. Oby cały sezon nie upłynął pod znakiem marnowania szans w szybkim samochodzie. Oby jutro nie dostał wścieklizny na starcie.Co do Senny- miał w końcu tą starą podłogę?
Czołówka wygląda wyśmienicie i bynajmniej nie posiada klarownego uwarstwienia. O ile McLaren wydaje się najmocniejszy o tyle przewaga względem trzech kolejnych zespołów zamyka się w okolicy 0,2 sekundy. Królestwo za wskazanie, kto jest drugi. Znakomite okrążenie Schumachera i P3 nie zmienia tego, że nad Raikkonenem i Webberem miał zaledwie 0,07 s. przewagi (przewaga dzięki "superduper" [by Ant] drs?), co ociera się o błąd. Z drugiej strony Mercedes mogący poszczycić się drugim najszybszym samochodem kwalifikacyjnym- w Malezji- może przegrać na dystansie wyścigu z Red Bullem i Lotusem. Tradycyjnie im bliżej sukcesu, tym więcej baboli w wykonaniu Rosberga. Ten gość to ciężki temat.
Ostatnio edytowano So mar 24, 2012 12:46 przez
SirKamil, łącznie edytowano 3 razy
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.