hideto napisał(a):I na czym ta 'ciekawsza' sytuacja by polegała ? Alonso i tak tego tytułu nie wyjeździ, to jest złudzenie. Jedyne co osiągnie tym sezonem to potwierdzenie mitu swojej boskości, ciągłym narzekaniem na to jakie ma kiepskie auto. A potem się i tak okazuje, że Ferrari ma jedno z najlepszych tempo wyścigowych, gość staje na podium i na podium ta sama śpiewka 'nasze auto jest niekonkurencyjne, więc to wielki sukces'. Zakłamywanie rzeczywistości gorsze niż za związku sowieckiego. Moim skromnym zdaniem dobrze, że znów się otrze o tytuł. Im więcej takich lekcji pokory dostanie tym lepiej dla niego. Choć patrząc na niego, to zmiany idą w złym kierunku a posikane Ferrari ze swoim plastusiem na czele tylko go w tym utwierdzają.
Ten typ tak już ma. Jedni powiedzą zrzęda, a inni perfekcjonista przesiąknięty egoizmem. Kiepski bolid, bo jednak słabszy niż cudo Newey'a. Nawet jeśli Ferrari byłoby drugim bolidem pod względem tak tempa wyścigowego jak i kwalifikacyjnego, to Fernando nie ma szans z Vettelem przy normalnym biegu wydarzeń. Niemiec jest za dobry i ma za dobry samochód, by Fernando mógł go bez pomocy fortuny ugryźć. To nie tylko dla niego byłoby frustrujące, a Fernando widzi jak powoli mu się, wydawało pewny tytuł, bezpowrotnie wymyka z rąk.