GP Monako 2012

Moderator: Ekipa F1

Postprzez rolnik sam w dolinie Wt maja 29, 2012 21:26  Re: GP Monako 2012

PS. Polecam obejrzeć jeszcze raz nagrania ze startu, można zobaczyć ile miejsca jest między Grosjeanem a Alonso. Romek się wystraszył, odbił w lewo, a że Schumacher wciskał się tamtędy to skończyło się tak jak się skończyło.

Pokaż mi moment w którym on skręca kierownicą w lewo?
To, że poleciał na lewą bandę było tylko i wyłącznie wynikiem kontaktu z jednym z kół napędowych Alonso.

Z mojej strony koniec, bo nie ma sensu się spierać z ludźmi do których argumenty nie docierają
rolnik sam w dolinie
 
Dołączył(a): Pt kwi 03, 2009 19:38

Postprzez cwiek Wt maja 29, 2012 21:31  Re: GP Monako 2012

rolnik sam w dolinie napisał(a):
PS. Polecam obejrzeć jeszcze raz nagrania ze startu, można zobaczyć ile miejsca jest między Grosjeanem a Alonso. Romek się wystraszył, odbił w lewo, a że Schumacher wciskał się tamtędy to skończyło się tak jak się skończyło.

Pokaż mi moment w którym on skręca kierownicą w lewo?
To, że poleciał na lewą bandę było tylko i wyłącznie wynikiem kontaktu z jednym z kół napędowych Alonso.

Z mojej strony koniec, bo nie ma sensu się spierać z ludźmi do których argumenty nie docierają


Ok. Nie widziałem wcześniej onboardu z bolidu Grożka. Co do tego masz rację.
Avatar użytkownika
cwiek
 
Dołączył(a): Pn lut 01, 2010 10:53
GG: 8420620

Postprzez SirKamil Wt maja 29, 2012 21:46  Re: GP Monako 2012

Johnny Bravo napisał(a):Z onboardu Romaina widać, że odbicie w lewo to jednak skutek kontaktu z Fernando, a nie reakcja Francuza. Wystarczyło jednak odpuścić to, co i tak już było stracone (miejsce na rzecz Fernando), a nie byłoby całej tej dyskusji :)

Wystarczyłoby, żeby Alonso odpuścił, a nie byłoby tej całej dyskusji :)

Dlaczego to Grosejan miał odpuścić swoją linie, a nie Alonso bardzo ofensywny rozpychający się łokciami manewr wyprzedzania? Bo nazywa się Alonso, ma dwa tytuły i ładną bródkę?

Czysty relatywizm. Alonso wciskający się tam, gdzie nie było miejsca= czysty kunszt. Grosjean, który nie zmieniał toru jazdy zwyczajnie nie zostawiając miejsca na przeprowadzenie niekorzystnego dla siebie manewru rywala= głupota. Litości. Są pewne granice alogicznego myślenia. Zapomnij na chwile o nazwiskach i o tym, kogo uwielbiasz.

Suma summarum to nieco zabawne, ale wygląda na to, że wszyscy trzej panowie uczestniczący w tym łańcuchu są tak samo winni jak i niewinni- RA, z tym tylko szczegółem, że najgorzej skończył Grosejan i- założę się- jeszcze zanim na dobre przestał się obracać _wszyscy_kibice_wiedzieli_że_ ten wstrętny niszczyciel znów zrobił wszystko nie tak.
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez Johnny Bravo Wt maja 29, 2012 21:55  Re: GP Monako 2012

Lepiej puścić rozpychającego się przeciwnika i jechać dalej na wysokiej pozycji czy może jechać w zaparte i ostatecznie doprowadzić do kontaktu? Ja patrzę na tę sytuację z perspektywy Romaina, który mógł wybrać mniejsze zło :wink:

Czy jak na drodze ktoś zajeżdża Ci drogę, to również jedziesz jakby nigdy nic, bo przecież to on zawinił? :-P Gdyby doszło do kolizji, ja miałbym pretensje zarówno do tego gościa, jak i do siebie, że nie odpuściłem.

SirKamil napisał(a):Suma summarum to nieco zabawne, ale wygląda na to, że wszyscy trzej panowie uczestniczący w tym łańcuchu są tak samo winni jak i niewinni- RA, z tym tylko szczegółem, że najgorzej skończył Grosejan i- założę się- jeszcze zanim na dobre przestał się obracać _wszyscy_kibice_wiedzieli_że_ ten wstrętny niszczyciel znów zrobił wszystko nie tak.

:dobrze:

PS. Mi z perspektywy kibica podoba się jazda Grosjeana, jego waleczność, szybkość itd., ale jak powiedziałem - w tej chwili patrzę z perspektywy samego zainteresowanego.
Avatar użytkownika
Johnny Bravo
 
Dołączył(a): So kwi 07, 2012 10:51

Postprzez SirKamil Wt maja 29, 2012 22:05  Re: GP Monako 2012

O tym, co było mniejszym złem, wiemy teraz, ale nie wiedzieliśmy w momencie startu i nie wiedział tego Szwajfrancuz. Piszesz o zajeżdżaniu drogi i braku reakcji nań, ale lepszym przykładem było by raczej jechanie jakby nigdy nic PRZED owym zajechaniem co wynika z prawa do oczekiwania zachowania zgodnego z prawem przez innych uczestników w ruchu lądowym. Nie jedziesz przecież, widząc w każdym kierowcy stającym, bądź dojeżdżającym do końca drogi podporządkowanej potencjalnego wymuszacza;)
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez Johnny Bravo Wt maja 29, 2012 22:10  Re: GP Monako 2012

Zatem lepszym przykładem byłaby zmiana pasa przez wymuszającego na nasz pas (sytuacja niemal identyczna:P); widząc, że wpycha się nam na maskę, lepiej odpuścić, niż później pluć sobie w brodę, bo chwilę wcześniej dostrzegliśmy w nim potencjalnego Alonso, a udawaliśmy Romka :-P
Avatar użytkownika
Johnny Bravo
 
Dołączył(a): So kwi 07, 2012 10:51

Postprzez SirKamil Wt maja 29, 2012 22:15  Re: GP Monako 2012

To zależy. Niektórzy polują na takich sponsorów remontu blacharki :wink:
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez bohdi Wt maja 29, 2012 22:17  Re: GP Monako 2012

SirKamil napisał(a):Wystarczyłoby, żeby Alonso odpuścił, a nie byłoby tej całej dyskusji :)

Dlaczego to Grosejan miał odpuścić swoją linie, a nie Alonso bardzo ofensywny rozpychający się łokciami manewr wyprzedzania? Bo nazywa się Alonso, ma dwa tytuły i ładną bródkę?

Czysty relatywizm. Alonso wciskający się tam, gdzie nie było miejsca= czysty kunszt. Grosjean, który nie zmieniał toru jazdy zwyczajnie nie zostawiając miejsca na przeprowadzenie niekorzystnego dla siebie manewru rywala= głupota. Litości. Są pewne granice alogicznego myślenia. Zapomnij na chwile o nazwiskach i o tym, kogo uwielbiasz.


Ale co miał odpuścić Alonso? Chciał wyprzedzić jadącego w żółwim tempie Hamiltona od lewej (bo po prawej jest barierka), gdy stwierdził, że manewr jest niewykonalny, zwolnił i w tym momencie zderzyli się z Romainem. Nigdzie się nie rozpychał, po prostu wystartował lepiej, niż kierowcy wokół.
Trochę śmieszy to szukanie i zrzucanie winy najpierw na Miszcza, potem na Alonso, tylko po to aby RG był bez winy.

To co mieli zrobić kierowcy wokół Francuza?
Zatrzymać się, zapalić papierosa i podziwiać genialną jazdę przyszłego mistrza świata, a gdy już oddali się na bezpieczną odległość rozpocząć własny wyścig?
Suma summarum to nieco zabawne, ale wygląda na to, że wszyscy trzej panowie uczestniczący w tym łańcuchu są tak samo winni jak i niewinni- RA, z tym tylko szczegółem, że najgorzej skończył Grosejan


Oczywiście, że tak. A skończył najgorzej bo niestety sam najbardziej narozrabiał. I nie jest to zarzut, to są wyścigi.

i- założę się- jeszcze zanim na dobre przestał się obracać _wszyscy_kibice_wiedzieli_że_ ten wstrętny niszczyciel znów zrobił wszystko nie tak.


Pozwół, że przytoczę małe podsumowanie :wink: :
•2012 > Drivers > Laps << after 6 races - Monaco updated
Total laps

1. Kimi Raikkonen 58 56 56 57 66 78 371 (100%)1799 km
2. Sebastian Vettel 58 56 56 57 66 78 371 (100%)1799 km
3. Fernando Alonso 58 56 56 57 66 78 371 (100%)1799 km
4. Nico Rosberg 58 56 56 57 66 78 371 (100%)1799 km
5. Lewis Hamilton 58 56 56 57 66 78 371 (100%)1799 km
6. Mark Webber 58 56 56 57 65 78 370 (100%)1795 km
7. Paul di Resta 58 56 56 57 65 78 370 (100%)1795 km
8. Jean-Eric Vergne 58 56 56 57 65 77 369 (99%)1791 km
9. Timo Glock 57 55 55 55 64 77 363 (98%)1760 km
10. Jenson Button 58 56 56 55 66 70 361 (97%)1762 km
11. Felipe Massa 46 56 56 57 65 78 358 (96%)1731 km
12. Daniel Ricciardo 58 56 56 56 65 65 356 (96%)1746 km
13. Heikki Kovalainen 38 55 53 56 65 77 344 (93%)1658 km
14. Sergio Perez 58 56 56 57 37 77 341 (92%)1661 km
15. Nico Hulkenberg - 56 56 57 65 78 312 (84%)1487 km
16. Bruno Senna 52 56 56 54 12 78 308 (83%)1500 km
17. Kamui Kobayashi 58 46 56 57 66 5 288 (78%)1500 km
18. Charles Pic 53 54 55 24 35 64 285 (77%)1387 km
19. Vitalij Petrov 34 55 55 56 65 15 280 (75%)1441 km
20. Narain Karthikeyan - 54 54 55 22 261 (70%)1248 km
21. Pastor Maldonado 57 54 56 25 66 - 258 (70%)1349 km
22. Pedro de la Rosa - 54 55 55 63 - 258 (70%)1349 km
23. Michael Schumacher10 56 12 57 12 63 210 (57%)1004 km
24. Romain Grosjean 1 3 56 57 66 - 183 (49%) 943 km
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez SirKamil Wt maja 29, 2012 22:39  Re: GP Monako 2012

bohdi napisał(a):Ale co miał odpuścić Alonso? Chciał wyprzedzić jadącego w żółwim tempie Hamiltona od lewej (bo po prawej jest barierka)

Już napisałem- odpuścić. To co "chciał" Alonso nie jest wiążące dla innych kierowców, a jego rywali... Na tym polega ta cała zabawa.

bohdi napisał(a):gdy stwierdził, że manewr jest niewykonalny, zwolnił i w tym momencie zderzyli się z Romainem.

Polecam obejrzenie nagrania z bolidu Grosjeana, bo mijasz się z prawdą i zaczynamy rozmawiać, jak niemy z niewidomym.
Alonso ani przez milisekundę nie odpuścił- parł do przodu, rozpychając się, co z resztą zaowocowało tym, że najechał swoją tylną oponą na przednią oponę Grosjeana.

bohdi napisał(a):Nigdzie się nie rozpychał, po prostu wystartował lepiej, niż kierowcy wokół.

Owszem, rozpychał się. Lepsze ruszenie z miejsce nie zobowiązuje konkurentów do robienia mu wygodnego korytarza, bo on przecież "chciał".

bohdi napisał(a):Trochę śmieszy to szukanie i zrzucanie winy najpierw na Miszcza, potem na Alonso, tylko po to aby RG był bez winy.


Ciebie bohdi, "śmieszyło" tutaj wiele rzeczy, włącznie z zaznaczeniem strajku skrzyni w Australii. Pytanie, czy nie chodzi raczej o irytacje, a nie śmiech, wynikającą z faktu, że zamiast ulegać wygodnej wizji karygodnych błędów złego kierowcy, którego szczerze nie cierpisz, ktoś próbuje szukać realnego wyjaśnienia problemów? Tutaj nie ma winnych, już to pisaliśmy i ja dość wyraźnie zaznaczyłem kilka postów wyżej. Problem polega na tym, że dla Ciebie musi być winny i nazywać się Grosjean.

To co mieli zrobić kierowcy wokół Francuza?
Zatrzymać się, zapalić papierosa i podziwiać genialną jazdę przyszłego mistrza świata, a gdy już oddali się na bezpieczną odległość rozpocząć własny wyścig?


Wiemy, że go nie lubisz, masz za zero, ale ta szydera nic nie wnosi. To samo można powiedzieć o Alonso czy Schumacherze- "co mieli robić rywale(...)" z tą tylko zmianą, że zamiast "przyszłego", wstawić "byłych".

Oczywiście, że tak. A skończył najgorzej bo niestety sam najbardziej narozrabiał. I nie jest to zarzut, to są wyścigi.

Oczywiście, że nie. Szukając usilnie winnego, powiedziałbym, że najbardziej narozrabiał Alonso, mając przy okazji niesamowite szczęście nie wylatując w powietrze przy najechaniu na oponę Grosjeana, bo takie kontakty zwykle tak właśnie się kończą.
Z tym, że tutaj nie narozrabiał nikt. Wszyscy mają albo równie brudne uszy, albo równie czyste sumienie.
Przed nagraniem z bolidu RG, byłem święcie przekonany- jak 99% obserwatorów- że RG niewymuszenie skręcił w stronę barier, ale jak się okazało był to skutek małego odrzutu po kontakcie, którego nie spowodował, co radykalnie zmienia ocenę. O ile wcześniej skłaniałem się do tego, że dobrowolny zjazd do bandy RG można było uznać za przyczynę incydentu a jego autora za sprawcę, o tyle teraz nie mogę się zgodzić ze swoją poprzednią opinią.

Pozwół, że przytoczę małe podsumowanie :wink: :


To śliczne podsumowanie, ale znowuż niewiele wnosi :wink:
Niewymuszona zmiana toru jazdy Maldonado na wyjściu z zakrętu, łamiąca mu drążek kierowniczy, czy złapanie akwaplacji na bardzo mokrym torze (pamiętasz kto w identyczny sposób zakończył udział w GP GB 2008?) mają się nijak do tez o gubieniu się w tłoku.
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez bohdi Wt maja 29, 2012 23:43  Re: GP Monako 2012

Oj Kamil, Kamil....
Polecam obejrzenie nagrania z bolidu Grosjeana, bo mijasz się z prawdą i zaczynamy rozmawiać, jak niemy z niewidomym.
Alonso ani przez milisekundę nie odpuścił- parł do przodu, rozpychając się, co z resztą zaowocowało tym, że najechał swoją tylną oponą na przednią oponę Grosjeana.

Nie odsyłaj mnie do video, które sam zapodałem parę stron wcześniej, bo znam je dokładnie.
I to Ty się mylisz. Zobacz onboard Alonso, wtedy zrozumiesz, że odpuścił (najpierw skręcał w lewo, gdy zobaczył RG odbił kierownicą w prawo). Poza tym świetnie analizował tą sytuację (właśnie z nagrania z bolidu Hiszpana) Ant z Georgie w SkyF1 (no, raczej sam Anthony, bo GT robiła bardziej za ozdobę :wink: ).
Ciebie bohdi, "śmieszyło" tutaj wiele rzeczy, włącznie z zaznaczeniem strajku skrzyni w Australii. Pytanie, czy nie chodzi raczej o irytacje, a nie śmiech, wynikającą z faktu, że zamiast ulegać wygodnej wizji karygodnych błędów złego kierowcy, którego szczerze nie cierpisz, ktoś próbuje szukać realnego wyjaśnienia problemów? Tutaj nie ma winnych, już to pisaliśmy i ja dość wyraźnie zaznaczyłem kilka postów wyżej. Problem polega na tym, że dla Ciebie musi być winny i nazywać się Grosjean.

Oczywiście, bo pogodny ze mnie człowiek, lubię się śmiać.
Co do skrzyni w Australii, zgadza się, miałem inne zdanie, po czym przyznałem Ci rację, więc nie wiem o co Ci chodzi gdy odwołujesz się do tego przykładu.
Irytacja? Toż to tylko forum internetowe służące miłej dyskusji, więc daleki jestem od irytacji. Życie jest zbyt irytujące, aby jeszcze tutaj sie denerwować. Co do samego Romaina, zgadza się, że nie jest moim ulubieńcem, ale broń Boże nie trzymam kciuków za kolejne rozwałki. Chłopak ma problemy i nie da się tego nie zauważyć. Świadczy chociażby o tym ta tabelka, która dla Ciebie nic nie znaczy (jak większość rzeczy stawiających Roamina w gorszym świetle).
Ja nie szukam winnego, bo zgodziliśmy się, że był to RA. Zwracam jedynie uwagę, na fakty, które do takowego wypadku doprowadziły. Dla Ciebie Alonso, dla mnie gapiostwo Romka. Mamy prawo mieć odmienne zdanie.
To śliczne podsumowanie, ale znowuż niewiele wnosi

Tak, to juz wiemy. Dla mnie jednak wnosi wiele, bardzo wiele.
(pamiętasz kto w identyczny sposób zakończył udział w GP GB 2008?)

Tyle, że ten Ktoś walczył wtedy o pierwsze cztery, czy pięć miejsc i wylecial z toru próbując kogoś wyprzedzić (chyba Heikkiego, poprawcie mnie) a nie o utrzymanie się na torze. Wylatywała tam wtedy cała massa :P zawodników. Teraz wyleciał w zasadzie jedynie Romain. Poza tym, RK nie spaprał przy tym wyścigu innym zawodnikom.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez slipstream Śr maja 30, 2012 7:20  Re: GP Monako 2012

Oczywiście, że tak. A skończył najgorzej bo niestety sam najbardziej narozrabiał. I nie jest to zarzut, to są wyścigi.

OK, czyli winę relatywizujemy na podstawie "zniszczeń". Czyli gdyby Grosejan skończył jak skończył, a Alonso odpadł i skończył z roztrzaskaną połową bolidu i zabrany helikopterm z toru (bo skończył najgorzej) to wtedy już byłby winny jak cholera...

Pytanie czemu takie incydenty w których można wyraźniej wskazać winnego wszyscy zgodnie uznają za RA bez wytykania palcami. Czy to wrodzona niechęć do Francuza skoro tylko weźmie udział w jakimś zdarzeniu to od razu z urzędu oznacza winę, czy SirKamila który francuza mówiąc kolokwialnie lubi i choć wyraźnie nie wskazuje nikogo winnego uznając to za klasyczne RA, a którego z założenia trzeba się nie zgodzić.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez bohdi Śr maja 30, 2012 9:08  Re: GP Monako 2012

slipstream napisał(a):
Oczywiście, że tak. A skończył najgorzej bo niestety sam najbardziej narozrabiał. I nie jest to zarzut, to są wyścigi.

OK, czyli winę relatywizujemy na podstawie "zniszczeń". Czyli gdyby Grosejan skończył jak skończył, a Alonso odpadł i skończył z roztrzaskaną połową bolidu i zabrany helikopterm z toru (bo skończył najgorzej) to wtedy już byłby winny jak cholera...


Nic nie relatywizujemy, nie nadinterpretuj ;) . A moze faktyczie zle sie wyrazilem.
Widzisz, ja nie szukam winnych, bo akurat w tym przypadku byl to RA, ktory potwierdzili sedziowie, a i na tym torze tego typu wypadki zdarzaja sie dosyc czesto.
Potencjalne "zniszczenia" nie maja nic do orzekania kto byl winien.
W tym przypadku "winnych" bylo wielu. Sama charakterystyka toru ulicznego, slaby start Hamiltona i agresywna jazda Alonso, nieuwaga Romaina a i rowniez dosyc nietypowy manewr Schumiego.
Ktory z tych czynnikow zawazyl na ostatecznym wyniku kraksy? W mojej opinii Romain, w opinii Sirkamila Alonso dla kogos innego moze cos zupelnie innego.

Dla zakonczenia tej dyskusji cytat z oficjalnej strony Lotusa (i chyba wszystko jasne):
Unfortunately however, the Frenchman’s misjudgement of the launch procedure at the start of the race – which ultimately lead to his retirement – can perhaps be seen as a reminder that the young Frenchman still has a bit to learn during what is effectively his rookie season in the sport.

http://www.lotusf1team.com/Silver-Linin ... ed-in.html
I nie ma sie co dziwic, ze takie oceny zawsze beda "naznaczone" sympatia badz antypatia do danego zawodnika, zwlaszcza w przypadku tak niejednoznacznych sytuacji jak ta.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez SirKamil Śr maja 30, 2012 10:13  Re: GP Monako 2012

oj bohdi, bohdi
odpuścił (najpierw skręcał w lewo, gdy zobaczył RG odbił kierownicą w prawo). Poza tym świetnie analizował tą sytuację (właśnie z nagrania z bolidu Hiszpana) Ant z Georgie w SkyF1 (no, raczej sam Anthony, bo GT robiła bardziej za ozdobę :wink: ).

To nie jest odpuszczenie. Odpuszczeniem byłoby zaniechanie manewru i schowanie się za Hamiltona, nie jechanie tam gdzie nie miał miejsca.

Co do skrzyni w Australii, zgadza się, miałem inne zdanie, po czym przyznałem Ci rację, więc nie wiem o co Ci chodzi gdy odwołujesz się do tego przykładu.


Bo to świetny barometr Twoich ocen. Ciebie irytuje- nie śmieszny- inny tok rozumowania, niż ten, który preferujesz w odniesieniu do niego, tj. z automatu jego błąd i już, żadnych innych przyczyn, radośnie powielajmy wygodne teorie.

Chłopak ma problemy i nie da się tego nie zauważyć. Świadczy chociażby o tym ta tabelka, która dla Ciebie nic nie znaczy (jak większość rzeczy stawiających Roamina w gorszym świetle).

Nie, nie ma problemu, a da się to zauważyć dość łatwo. Statystykę jest jak bikini- odsłania wiele, ale zasłania najważniejsze. Ta tabelka to ważna broń w twoim arsenale, ale nabita ślepakami. Liczą się konkrety- dlaczego ma tylko 49% dystansu, a nie jedynie że ma. Zaznaczenie gołych liczb urąga standardom tego forum. Równie dobrze, można drwić z Schumachera, że zakończył w tym roku tylko 2 z 6 wyścigów i ma jedynie 2 punkty, albo z pewnego pana, że 3 lata z 4 wszystkich wspólnej rywalizacji, obrywał od Heidfelda w mistrzostwach.

Tyle, że ten Ktoś walczył wtedy o pierwsze cztery, czy pięć miejsc i wylecial z toru próbując kogoś wyprzedzić (chyba Heikkiego, poprawcie mnie) a nie o utrzymanie się na torze.

Innymi słowy, nie ogarną walki w tłumie zapominają o podstawowych priorytetach- utrzymaniu się na torze. Być może ma z tym problem? :wink:

RK nie spaprał przy tym wyścigu innym zawodnikom.

RG też nie.

Musisz zrozumieć jedną ważną kwestie- jazda Grosjeana na starcie w Monaco nie wynikała z gapiostwa, gubienia się czy tym podobnych bzdur. Już na starcie, ustawiając się pod kątem, wykorzystując fakt słabszego ruszenie przez Hamiltona chciał zamknąć Alonso w strefie między sobą, Hamiltonem a barierami, co zneutralizowałoby Alonso jako rywala w St. Devote. Szczerze mówiąc- trzeci raz- Alonso miał więcej szczęścia niż rozumu, że jego tylne zawieszenie lewego koła nie skończyło po kontakcie z przednim prawym kołem Grosjeana jak tylne zawieszenie lewego koła Grosjeana po kontakcie z prawym przednim kołem Schumachera.
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez Kazik Śr maja 30, 2012 12:04  Re: GP Monako 2012

Ten "racing accident" spowodowany został przez rozpychającego się Fernando ,który miał wiele szczęścia,że jego pojazd nie został uszkodzony po kontakcie z Romainem.
I tyle w/g mnie.
Ciekawe dysputy potraficie prowadzić. :wink:
Obrazek
Avatar użytkownika
Kazik
 
Dołączył(a): N gru 23, 2007 15:02
Lokalizacja: Nysa

Postprzez NEO86 Śr maja 30, 2012 15:09  Re: GP Monako 2012

@rolnik

Człowieku jakie wróżymy? Wystarczy przejrzeć onboardy Schumachera i Grosjeana i wtedy widać jak na dłoni gdzie mniej więcej byłby Schumacher gdyby nie miał kontaktu z Romainem
NEO86
 
Dołączył(a): N lip 22, 2007 18:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2012

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron