Marker napisał(a):A że Pastor mógł sobie odpuścić, a nie pokazywać jaki to on nie jest w walce z Hamiltonem...
Stąd określenie idiota. - bo to nie jest pierwszy raz zresztą.
Uwazam, ze przypisywanie komukolwiek niedorozwoju umyslowego jest zwyklym przejawem chamstwa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/IdiotaA teraz do rzeczy.
Jako jedyny (chyba) na forum zwolennik Pastora pozwole sobie wziac go w obrone. I od razu dodam, ze nie chce go "uniewinniac", ale warto spojrzec na caly incydent nieco "szerzej".
Wszystko zaczelo sie tutaj:
Lewis wypycha z toru Pastora, ktory prawie zrownal sie z nim, nie pozostawiajac ani centymetra wolnego asfaltu.
O ile mnie pamiec nie myli, sa przepisy dotyczace obrony i precyzujace ilosc miejsca jaka broniacy sie zawodnik powinien pozostawic atakujacemu.
Q: The ‘one-move’ rule on defending a position has been reinstated. Has there been a problem with dangerous blocking in the last few seasons?
CW: This isn’t really a new overtaking rule, rather we’ve put into the regulations what was an unwritten rule. A driver can make one move only to defend a position – but when that driver then moves back onto the racing line to take a corner it can be construed as a second move, which is not allowed. It’s a matter of deciding to what degree resuming the original line is acceptable. We don’t want to get into silly arguments about centimetres so we’ve decided the defending driver must leave at least one car width on the racing line otherwise he will be judged to have made a second move and penalised accordingly. We need to have drivers giving each other space on the track – otherwise we risk dangerous collisions.
Dalej, przednia os bolidu Maldonado "zawisla" na kerbie, Pastor stara sie uciekac i skrecac w lewo:
Niestety dochodzi do stluczki, zaden z kierowcow nic nie moze zrobic:
Moze warto, aby Lewis przypomial sobie ten incydent:
http://www.pulta.net/video/1344/Acciden ... apore-2010Oczywiscie, mozna sie sprzeczac, czy Maldonado powinien powracac na tor (w moim pojeciu nie, i za to sluszna kara) ryzykujac niebezpieczna sytuacje, gdzie swobodnie mogl poczekac i wyprzedzic Hamiltona na prostej.
Z drugiej strony, mozna zapytac sie, czy sluszna byla ta "obrona Czestochowy" przez Lewisa. Wiedzac, ze ma zajechane kapcie (sam w wywiadzie przyznal, ze mial wrazenie, ze jedzie na przebitych oponach), mogl po prostu na poczatku zakretu "odpuscic" Maldonado (tak jak w poprzednich GP czynili inni kierowcy jadacy na starych oponach, wyprzedzani przez tych z lepszym ogumieniem).
Coz, spotkaly sie dwie gorace i szybkie glowy, poszli "w zaparte" i taki tego efekt koncowy.
Dla mnie RA, faktycznie ze wskazaniem na Pastora.
PS.
Wielkie gratulacje dla Fernando. Fenomenalne zawody i fantastyczny wynik. W dodatku cale podium jak z marzen! A wzruszony Miszczu przez TR, niezapomniane.
Wszystkie wczorajsze manewry wyprzedzania FA (zaznaczam, ze muza straszna
):
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.