GP Węgier 2012
Napisane: N lip 29, 2012 15:14
Tam rara ram
Ogólnie wyścig tragiczny dla widowska nie był. Lewis pojechał tak jak powinien i jak na niego przystało, cieszy podium Lotków, wysoka pozycja Senny, "niska" Vettela. Reszta bez szczególnych niespodzianek, no może ciut zawiódł SuperFernando chociaż przez cały weekend miał jakieś problemy, więc w sumie 5 pozycja zła nie jest Szumi katastrofa, już irytujące są ciągłe wspomnienia Borowczyka na jego temat, jak on to wspaniały nie jest Mam do MSC szacunek za to co zrobił w świecie F1, ale to już nie to samo, czasy świetności nie powrócą, więc dla mnie nie powinien już jeździć bo tylko sobie psuje swoją "zajebioszczość" Choć dzisiaj to (chyba) wszystkiemu winna było złośliwość rzeczy martwych, wypowiadam się na przestrzeni jego 2,5 letniego startu w Mercu.
5 tygodni, eh...
Ogólnie wyścig tragiczny dla widowska nie był. Lewis pojechał tak jak powinien i jak na niego przystało, cieszy podium Lotków, wysoka pozycja Senny, "niska" Vettela. Reszta bez szczególnych niespodzianek, no może ciut zawiódł SuperFernando chociaż przez cały weekend miał jakieś problemy, więc w sumie 5 pozycja zła nie jest Szumi katastrofa, już irytujące są ciągłe wspomnienia Borowczyka na jego temat, jak on to wspaniały nie jest Mam do MSC szacunek za to co zrobił w świecie F1, ale to już nie to samo, czasy świetności nie powrócą, więc dla mnie nie powinien już jeździć bo tylko sobie psuje swoją "zajebioszczość" Choć dzisiaj to (chyba) wszystkiemu winna było złośliwość rzeczy martwych, wypowiadam się na przestrzeni jego 2,5 letniego startu w Mercu.
5 tygodni, eh...