Pieczar napisał(a):
Trzeba być ślepym fanatykiem albo totalnym ignorantem, żeby nie widzieć za co Maldonado powinien zostać w końcu mocniej ukarany, bo dotychczasowe kary nie robią na nim wrażenia. Oczywistym jest, że RG dostał taką a nie inną karę bo to nie pierwszy raz kiedy rozrabia na starcie. Gdyby to zrobił np. Kimi to w najlepszym razie dostałby +10 na starcie do następnego wyścigu. Dlatego Pastorowi dla ochłonięcia też przydałby się odpoczynek od ścigania. A jeśli to nie pomoże to odebrać licencję.
Mam nadzieję, że już ochłonąłeś, bo poziom Twoich wczorajszych postów uwłacza ich autorowi
.
Dlaczego tak bardzo domagasz sie bana dla Pastora? Za wszystkie swoje wybryki dostał współmierne, opisane w regulaminie kary. Ale te wszystkie "zdarzenia" to tak naprawdę incydenty na granicy RA. Zgoda, we wszystkich, za które został ukarany, wina była po jego stronie. Jedynym kuriozum jest "wjazd" w Pereza w Monako, którego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć (a może faktycznie miał tam uślizg). Cała reszta, to wypadki w których poszkodowanym był sam Maldonado i ewentualnie walczący z nim kierowca.
Zgoda, ilość tych incydentów jest imponująca. Ale zobacz wstecz na historię F1, znasz ją dobrze. Zobacz na początki kariery Vettela, gdzie w jednym sezonie pierwsze 5-6 wyścigów kończył na pierwszym okrążeniu. Z reguły z własnej winy. Zobacz na casus Hamilton -Massa, gdzie co drugie GP wykazywali się niezwykłym pociągiem do siebie. Przypomnij sobie sezon 1994 i serię Hakkinena (ok, ten dostał w końcu bana). Takie prawo serii to nie nowość w tym sporcie. Jak dobrze napisał slipstream w innym temacie "taka karma", ale łatka Pastorowi została już przypięta. Dlaczego? Bo nie jest milutkim, wieczne uśmiechniętym i zgrywającym niewinątko cherubinkiem (ale o tym za chwilę). Niestety ma facjatę seryjnego mordercy obdarzonego jeszcze IQ śrubokrętu. Nie wywołuje "przyjaznych" skojarzeń. I jak widać to juz większości wystarczy. Ludzie tworzą kretyńskie teorie spiskowe, że "dziundzia" ze Sky kręcąc reportaż o Maldonado celowo pominęła/ukryła fakt jego wypadku w trakcie pokazu. A inni widzą wine Pastora, gdzie zaliczył spina po strzale w tylną oponę od jednego z Sauberów na pierwszym zakręcie wczorajszego GP, zaraz po tym "inferno" na stacie. Nieważne, jest Pastor, jego wina.
Co do Romaina to sprawa wygląda zupełnie inaczej. On ciągle popełnia ten sam błąd. Za każdym razem, gdy coś się dzieje wokół niego, scenariusz jest ten sam. Start, zamieszanie no i Groszek gnający jakby nagle stracił zmysł wzroku oraz zdolności logicznej analizy sytuacji. I dlatego dostał tego bana. Za recydywę, za powtarzanie tego samego błedu za kazdym razem i za brak wyciągania wniosków.
I powiem Ci, nie bawiąc się w adwokata diabła, że za wczorajszy wypadek i cały idacy za nim dramatyzm, winą nie do końca obarczam Romka. Uważam, że niebagatelny wpływ na zachowanie kierowców na starcie miał falstart Maldonado właśnie, po którym kierowcy mogli stracic koncetrację, a młodym mogło się zagotować pod kaskami.
Z Romainem jest jeszcze jeden problem. On jeszcze nigdy, może z jednym wyjątkiem, nie przyznał sie do winy, a jego wczorajsze tłumaczenie "mały błąd, duże konsekwencje" woła o pomstę do nieba i został świetnie dziś skomentowany przez Laudę.
Tak więc jeśli nadal chcesz mi zarzucać stronniczość, to zarzucaj. Ja proponuję szklankę zimnej wody i spokojną, pozbawioną uprzedzeń analizę i dyskusję.
Pozdrawiam.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.