Schumacher napisał(a):Oni tam nie są do lubienia ale do wygrywania. W praktyce większość z nich to zadufani w sobie indywidualiści. F1 nie ma koleżeństwa, już kiedyś Niki o tym wspominał, a ja mu wierzę.
Wierzysz Laudzie? Czeeeekaj wierzysz zadufanemu gburowi, którego z założenia wielu nie lubiło, że są same gbury i nie ma koleżeństwa? Hm.. no w sumie racja, ale to ON jest tego genialnym przykładem, a nie inni.
Ja jakoś wierzę normalnym ludziom i pamiętam jak Webber, Fisichella Kubica, Massa, Alonso i inni mówili jak grywają razem w karty itp. itd.
Poza tym nie wiem, czy brałeś kiedykolwiek udział w jakiejś rywalizacji sportowej, ale jeśli tak to powinieneś wiedzieć, że na torze / bieżni / korcie gdziekolwiek jest się rywalami i rządzą nami emocje, a po zakończonej rywalizacji wracamy do bycia "tylko" ludźmi.
Dorabiacie ideologie. Każdy wie, że sporty motorowe są sportami technicznymi i 70-80% sukcesu to sprzęt, a już najlepiej wiedzą o tym oni właśnie. Poza tym i oni sami są znudzeni wygrywaniem Vettela na pewno, już pomijam, że sami chcieliby powygrywać
. Nawet mogą mu zazdrościć czasem, tak normalnie po ludzku, tego że jemu się dostał lepszy sprzęt i tyle.