Strona 6 z 6

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 13:57
przez maiesky
cichy napisał(a):Na prawo, na lewo.. wszyscy trąbią, że chodziło o HRT.. nawet cytowana przez Ciebie wypowiedź Vettela o tym świadczy, ale nie, Ty usilnie w zaparte.. niczym największy hejter forum.

To że wielu powtarza, nie znaczy że mają rację. Z tego co przeczytałem, Vettel miał dodać, że to była wina Karthikeyana ("it was Karthikeyan's fault").
Zdanie tyczyło się wyprzedzania za pomocą DRS, a że przyczynił się do tego Karthikayan to odrębny temat. Ja zasugerował Mikołaj- gdyby wcześniej nie zwyzywałby go od ogórków to może ten by ustąpił mimo aprobaty ze strony Whitinga, że w tamtej sekcji nie było obowiązku ustępowania ze względu na brud poza linią jazdy.

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 17:00
przez MarK
Cóż, a ja powiem, że Vettel dobrze powiedział, tylko może pierwszy raz odczuł jak głupia jest obecna F1 na własnej skórze. Dopóki się wygrywa to przecież wszystko takiemu delikwentowi pasuje - prawda? No to może wreszcie poczuł jak mają wszyscy inni za nim, którzy nie mają bolidu kwalifikacyjnego.

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 21:10
przez bohdi
cichy napisał(a):A w czym ja uraziłem Bohdiego? Ja nie mam do niego jakichkolwiek problemów, próbuje wyjaśnić daną sytuację. Mam do niego pełen szacunek i nie mam zamiaru go obrażać..


W niczym, cichy. I nie ma kompletnie sprawy,ok! :zgoda:
Miło natomiast, że koledzy Moderatorzy i Redaktorzy dbają o poziom i kulturę na Forum.
Żadko to spotykane, dlatego godne uznania i pochwały. :brawo:

przez cichy » Śr lis 21, 2012 8:02



SV:"How silly formula one is these days! What a stupid overtake!"
Masz rację. Faktyczne nie miał pretensji do Lewisa. Miał pretensje do całej F1.

bohdi, ja nie chcę nic mówić, ale lekko ośmieszasz się w tym momencie. Kierowca, który wali tego typu komentarz na temat kierowcy, który go wyprzedził musiałby prezentować duży poziom niedorozwoju, co chyba wyklucza się z uzyskaniem licencji..
Na prawo, na lewo.. wszyscy trąbią, że chodziło o HRT.. nawet cytowana przez Ciebie wypowiedź Vettela o tym świadczy, ale nie, Ty usilnie w zaparte.. niczym największy hejter forum.

I ja wcale nie mam zamiaru bronić Vettela, żeby też było to jasne. Ogór nie miał jak puścić go w tej sekcji, Vettel miał pecha, że zjawił się w danej chwili w danym momencie tam gdzie on.. i było jasno mówione jak przepuszczać kierowców, jednak nie chciałbym pakować do głów tych bzdur, które prawisz, że popłakał się bo go wyprzedzono..

Na spokojnie.
Jasne jest, że nie chodzi mi o to, że Sebastian wydzierał sie bezpośrednio na Lewisa.
Pisałem o tym, że normalny manewr wyprzedzania z użyciem DRSu przy dublowaniu wolniejszego bolidu, manewr, jaki każdy z kierowców doświadczył na sobie wielokrotnie, wywołał u niego napad dziecinnej histerii. Wpadł we wściekłość, bo ktoś miał czelność go wyprzedzić. Tym kimś był Hamilton, więc komentarz "silly overtake" odnosił się do kierowcy Maka, a nie był szeroką, głęboko i długo przemyślaną, refleksją Sebastiana, nad celowością istnienia DRS oraz dublowania wolniejszych bolidów.
Śmiem twierdzić, że prędzej czy póżniej (sądząc po tempie Lewisa przed strefą DRS), bez udziału Bogu ducha winnego Naraina, Vettel zostałby wyprzedzony przez Hamiltona.

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 21:59
przez lg2000
bohdi napisał(a):Śmiem twierdzić, że prędzej czy póżniej (sądząc po tempie Lewisa przed strefą DRS), bez udziału Bogu ducha winnego Naraina, Vettel zostałby wyprzedzony przez Hamiltona.
No niezupełnie można się z tym zgodzić. Lewis był szybszy w S1 i S3 niż Vettel lecz wolniejszy w S2. Hamilton i Vettel dysponowali w tym wyścigu bardzo wyrównanymi samochodami, a to wyprzedzenie to łut szczęścia i szybka reakcja na sprzyjającą sytuację na torze.

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 22:44
przez Michal2_F1
Bzdura, w S3 Vettel był najszybszy cały weekend i to bardzo wyraźnie.

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 23:26
przez oxiplegatz
Niezły mem...

Obrazek

Re: GP USA

PostNapisane: Śr lis 21, 2012 23:43
przez Kazik
lg2000 napisał(a):
bohdi napisał(a):Śmiem twierdzić, że prędzej czy póżniej (sądząc po tempie Lewisa przed strefą DRS), bez udziału Bogu ducha winnego Naraina, Vettel zostałby wyprzedzony przez Hamiltona.
No niezupełnie można się z tym zgodzić. Lewis był szybszy w S1 i S3 niż Vettel lecz wolniejszy w S2. Hamilton i Vettel dysponowali w tym wyścigu bardzo wyrównanymi samochodami, a to wyprzedzenie to łut szczęścia i szybka reakcja na sprzyjającą sytuację na torze.

Panowie...bo naprawdę zaczyna to już być męczące. Nie należy tłumaczyć Vettela,który przegrał z Hamiltonem ani nie należy tłumaczyć Hamiltona,kóry wygrał dzięki dublowanemu Karthikeyanowi.
Każdy wyścig ma swoją "dramaturgię".
Problemem jest fakt,że niezwykle szybki Vettel powinien stopniowo odjeżdżać całej stawce po starcie (patrząc wcześniej na race weekend) a tymczasem siedzący mu na ogonie i jakoś nie pozwalający sobie na odjechanie Hamilton wykorzystał skutecznie pierwszą (i jedyną) okazję na wyprzedzenie mistrza.
This is formula one (jak powiedział dobrotliwie nam panujący Bernie E.)

Lament mistrza mnie nie wzrusza bo prawie każdy w obecnej F1 (jak to słusznie sam zauważył) ma jednakowo.
:wink: :pozdro: