GP Brazylii 2012

Moderator: Ekipa F1

Postprzez Rubiq Śr lis 28, 2012 18:04  Re: GP Brazylii 2012

Dobrze że korek się rozładował i nie mszę komtynuować lektury Twoich "postów". Pozdrawiam.
Rubiq
Administrator LiGNA
 
Dołączył(a): So maja 05, 2007 13:20

Postprzez Endrju Szopen Śr lis 28, 2012 18:56  Re: GP Brazylii 2012

Nie wiem o co chodzi, ale kłóćcie się dalej. Dawno nie wchodziłem na forum, bo siedzę sobie grzecznie w Turcji i wyścigi oglądam z opóźnieniem i wpadłem sobie ot tak podzielić się Wami, kochane miśki-kłótniśki, moim podsumowaniem minionego sezonu. Wklejam część najdłuższą i główną - zespół po zespole. Całość (niewiele więcej, nie musicie klikać) znajdziecie tutaj.

[ostrzeżenie dla tych najmądrzejszych: nie jestem fanem żadnego zespołu F1 ani żadnego kierowcy F1; nie kibicuję nikomu więcej lub mniej, nie wspieram żadnego nazwiska, nic z tych rzecz; oglądam F1, bo jestem fanem F1, a nie konkretnego zawodnika; dzięki temu nie bawię się w głupie wymiany argumentów pomiędzy fanboyami Alonso i Vettela, którzy przyjmują do siebie tylko konkretne części argumentacji i kreują własną rzeczywistość. dlatego też za idiotyczne uważam pocieszanie się na siłę po sezonie, że to nie ten a tamten jest prawdziwym mistrzem, bo zasłużył bardziej; takie próby polepszenia sobie humoru są porażką i nie wyglądają dobrze gdy przeprowadza je człowiek, który skończył co najmniej siódmy rok swojego życia]

(...)

RED BULL
Zespół wystartował zdecydowanie słabiej niż rok temu. Do tego Sebastian Vettel – z niewiadomych dla mnie przyczyn – miał spory spadek w formie, a przynajmniej w porównaniu do tego co mogliśmy oglądać w sezonie 2011 (tak, bo uświadomcie sobie, że to sportowcy, nie mają cały czas stałej formy, bo wiele osób o tym zapomina). Nie był to wolny samochód, po prostu nie był tak szybki, ale potencjał miał – co potrafił pokazać Webber wykorzystując chwile słabości kolegi z zespołu. Sebastian był zmęczony? Być może. Natomiast pewne jest, że obudził się w końcu w drugiej połowie sezonu. Wcześniej wykorzystywał swój bolid uzyskując punktowane pozycje (chyba, że miał awarie – to dla tych, którzy marudzą, że gdyby Alonsa nie znokautowano kilka razy to byłby mistrzem; a gdyby Vettela też nie dopadł pech kilkukrotnie to wygrałby mistrzostwa z jeszcze większą przewagą; jak używacie argumentu, używajcie go obustronnie, proszę), ale w Belgii widziałem odrodzenie TEGO Vettela, który miażdżył stawkę w 2011 roku, który jeździł pewnie, agresywnie i bezbłędnie. Natomiast Mark Webber – miał lepszy rok niż 2011, ale nie miał tak mocnego uderzeni jak w części roku 2010. Jest dobrym rzemieślnikiem, potrafi jeździć, ale bardzo dobrze pokazuje, że jednak Vettel nie jest tak wolny jak niektórzy go czarują, ponieważ w szczytowej formie Marka po prostu czasami nie ma. Do tego wciąż zdarzało mu się popełniać błędy, które były widoczne w poprzednich latach (wyprzedzania w Abu Dhabi…) – ale w sumie komu w tym roku nie zdarzały się błędy…?

FERRARI
Fernando Alonso jest zdolnym czarodziejem – potrafi w tak przekonujący sposób sprzedać swoją wersję rzeczywistości swoim najwierniejszym fanom, że oni to podchwycą i poniosą w świat ze zdwojoną siłą. W sumie to Alonso bardziej czarował niż jeździł. Cały czas mówił, że tu Newey w Red Bullu, a nie Vettel, zdobywa mistrzostwo, że Ferrari nie najlepszy samochód, a najlepszy zespół (najwidoczniej w rozumieniu – najlepszy skupiający się na jednym kierowcy, dlatego Alosno tak dobrze się tam czuje)… Niegdyś tak samo Alonso zaczarował wielu ludzi przeciwko Hamiltonowi. Tak czy siak – to nie był rok Fernando. Owszem, wykorzystał on swoją najmocniejszą cechę, czyli równość i doświadczenie, ale to nie były przejazdy, które Hiszpan prezentować potrafił niegdyś – aż przejrzałem sobie trochę sezon 2007, żeby na niego popatrzeć i niebo a ziemia… A okazało się być jeszcze gorzej, gdy Massa po tak długim czasie wybudził się z letargu i przypomniał sobie, że może imponować jazdą i być szybki. Od razu było widać różnicę i było widać jak bardzo Alonso jest zamulony. Hiszpan umiejętnie wykorzystywał sytuacje, które wpadały mu do rąk z racji błędów innych kierowców i zespołów, był stały i konsekwentny. A Massa pokazał, że może, jednak pokazał to dużo za późno, ponieważ pierwsza połowa sezonu była w jego wykonaniu bardziej niż kiepska.

McLAREN
Nie wykorzystać takiej szansy to wręcz grzech. A grzech popełniono tutaj ogromny! Myślę, iż śmiało można powiedzieć, że bolid tego zespołu był najlepszym samochodem jaki przygotowano jeśli chodzi o ogół całego sezonu. Jednak… No właśnie, jednak stracono zbyt wiele przez awarie, przez niezawinione kolizje… Po prostu, ten zespół i jego kierowcy mieli pecha. I mimo, iż w klasyfikacji kierowców dzielą ich tylko i wyłącznie dwa punkty, to nawet sam Jenson Button przyznał, że nie czuł się do końca komfortowo w tegorocznym samochodzie co było po nim widać, po tym jak jeździł, kiedy tymczasem Lewis Hamilton potrafił znaleźć więcej prędkości, wycisnąć więcej potencjału – by potem zostać zmiecionym z toru przez Maldonado, albo mieć awarię pompy paliwowej. Naprawdę, Lewis miał najwięcej imponujących momentów na torze niż którykolwiek inny kierowca z czoła stawki, śmiało mógłby walczyć o mistrzostwo gdyby nie śledzący go w tym sezonie pech, bo zdecydowanie odżył po mocno przeciętnym sezonie 2011. Teraz czeka go zmiana zespołu – przechodzi do Mercedesa… Natomiast Button po mocnym 2011 w tym roku przyklapł. Owszem, nie był zły, ale też nie był tak dobry jak rok wcześniej – podobnie do Vettela, tylko że Jenson nie podniósł się w trakcie sezonu.

LOTUS
Myślę, że nie minę się z prawdą jeśli powiem to na głos – Kimi Raikkonen zawstydził wszystkich czołowych kierowców tego roku. Po dwóch sezonach absencji na torach F1, były mistrz świata powrócił, pomógł zespołowi rozwijać i prowadzić samochód, żeby wycisnąć z niego tak szybką maszynę, a do tego – mimo iż Lotus aż tak szybki nie był, ale w porównaniu do 2011… – ostatecznie zdobył trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców na koniec sezonu. Nie obyło się bez błędów, oczywiście; ale mimo wszystko Kimi był niesamowity w tym sezonie, zrobił rzecz niesamowitą i radziłbym się go bać w przyszłym sezonie, chyba że czołówka przestanie popełniać aż tyle błędów, a Lotus stanie w miejscu. Co do drugiego kierowcy… Tak, Romain Grosjean. Jego drugie podejście do F1, tym razem widać, że Francuz jest szybki i może zawojować w tym sporcie więcej niż takie gwiazdki jak Nico Rosberg, Mark Webber czy Ralf Schumacher. Jednak jak wiadomo, jest z nim pewien problem – tyle kolizji, tyle wręcz głupich manewrów (GP Japonii)… Było tego dużo, o wiele za dużo i jeśli Romain tego nie zmieni to albo kogoś zabije albo odbiorą mu superlicencję. A chciałbym, żeby zmienić, bo jest za szybki, żeby zmarnować taki talent.

MERCEDES
Zaczęli porządnie, ale skończyli tak naprawdę nigdzie – to była równia pochyła dla tego zespołu. Zestaw kierowców też nie za wiele pomagał w tej sytuacji. Nico Rosberg nie jest najgorszym kierowcą F1 jakiego kiedykolwiek widziałem, ale nigdy nie pokazał mi nic wybitnego. Owszem, wygrał swój pierwszy wyścig po raz pierwszy w tym roku, ale on zadebiutował już w 2006, a w międzyczasie zdarzało mu się mieć mocniejsze samochody, którymi mógłby zawojować trochę więcej (Williams, początek 2009). Ten rok był taki sam jak każdy inny dla Nico – przeciętny. Michael Schumacher też nie dawał rady, jego potencjał już dawno wygasł, powrócił do sportu na trzy lata tylko dla swojej własnej uciechy, ale nie mógł ani razu znaleźć dawnej ikry (oglądając np. sezony 1994-95 widać co Michael niegdyś potrafił, ale wtedy był jeszcze młody…). Teraz po raz drugi odchodzi na emeryturę, znowu żegnamy siedmiokrotnego mistrza świata ze stawki, mam nadzieję, że tym razem na dobre, bo to już nie jest sport dla niego, zbyt wielu młodych i utalentowanych kręci się wokół.

SAUBER
Kiedy BMW odeszło od tego zespołu po 2009 roku miałem wrażenie, że Sauber będzie radził sobie coraz gorzej i gorzej… Ale się myliłem, czasem nie warto słuchać swojej intuicji, która nie jest oparta na żadnych faktach. Było sporo wyścigów podczas tego sezonu, kiedy Sauber wyglądał mocno, a zwłaszcza w rękach młodego Sergio Pereza, który z kolejnym sezonem zaczyna swoją przygodę z McLarenem (czuję, że to kolejny kierowca po Hamiltonie i Vettelu, który przejmie pałeczkę kierowcy do obrzucania błotem, bo ma szczęście, bo nie zasługuje, itp.). Sergio zrobił na mnie spore wrażenie; owszem, ma jeszcze sporo do nauki, ale już w tej chwili widać, że ma więcej niż tylko potencjał i mam nadzieję, że rozwinie się w dobrą stronę pod skrzydłami Jensona Buttona. Natomiast rok Kamuiego Kobayashiego nie był już tak dobry jak lata poprzednie, zdecydowanie jego forma w tym roku opadła i być może to było dla niego gwoździem do trumny i dlatego Sauber nie przedłużył z nim kontraktu na kolejny sezon. Jak dla mnie to szkoda, bo lubiłem obserwować jego jazdę, nawet jeśli w tym roku nie była ona taka dobra jak wcześniej.

FORCE INDIA
Nie mieli złego samochodu, ale środek stawki jest tak mocny, że to już nie jest sezon 2007/08 gdzie wszystko jest jasne i klarowne, teraz trzeba walczyć mocno, bo można równie łatwo skończyć mistrzostwa świata konstruktorów na piątym jak i na ósmym miejscu. Mimo tego, że nie udało im się przeskoczyć Saubera to uzyskaliśmy tutaj pozytyw w postaci Nico Hulkenberga, który po roku wymuszonej przerwy wrócił do regularnego ścigania i pokazał, że może być szybki. A przynajmniej szybszy od mocno przecenianego Paula di Resty, który owszem, umie jeździć, ale to jest jeden z tych rzemieślników. Natomiast u Nico widać coś więcej i tym bardziej nie do końca rozumiem jego kolejnej zmiany zespołu – przechodzi do Saubera – ponieważ na jego miejscu starałbym się zostać w jednym miejscu, na spokojnie się rozwijać.

WILLIAMS
Ten legendarny zespół odbił się od totalnego dna na jakim wylądował w poprzednim sezonie. Owszem, wciąż nie jest to poziom, który chcieliby reprezentować, ale lepsze to niż nic. A do tego wygrali jedno Grand Prix! Dzięki Pastorowi Maldonado – i do tej pory dziwię się jak to się stało, ale stało się w całkowicie normalnych warunkach. Pastor naprawdę potrafi być szybki i pokazał to więcej niż raz, ale jeszcze więcej razy pokazał swoją nieodpowiedzialność na torze oraz różnego rodzaju błędy. Może i zebrał więcej punktów niż jego kolega z zespołu, Bruno Senna, ale punktował zdecydowanie mniej razy niż on. Ale i tak – Senna nie pokazał żadnej specjalnej ikry, nie było nawet poziomu takiego jak Paul di Resta. Po prostu jeździł, czasem wykonał jakiś dobry manewr, ale to i tak było za mało, żeby zachwycić. Pastor natomiast miał więcej takich momentów, no ale jego głupotki… W sumie podejrzewam, że Williams mógłby być wyżej gdyby miał inną parę kierowców.

TORO ROSSO
Zespół był tym czym być powinien – bojowym polem do sprawdzenia się młodych, nieopierzonych kierowców, by pojeździli sobie w wyścigach, mieli możliwość powalczenia w środku stawki, nauczyli się najważniejszych rzeczy i pokazali się większym i lepszym zespołom. Trudno jest mi ocenić jednak Daniela Ricciardo i Jean-Erica Vergne – mam wrażenie, że to ten drugi zdołał pokazać więcej, ale myślę, że na pełną ocenę ich umiejętności poczekam jednak do końca sezonu 2013. Mam nadzieję, że Toro Rosso wciąż będzie w stanie dać młodym okazję do jazdy, walki i ćwiczenia umiejętności.

CATERHAM
Trzeci rok tego zespołu i wciąż nie są tam, gdzie chcieliby być. Nie można nawet powiedzieć, żeby podgryzali środek stawki i raczej nie zmieni się to za wiele w 2013 – nadzieją dla nich jest zmiana przepisów na sezon 2014, wtedy mogą zrobić skok naprzód. Ale w sumie każdy może, także… Ale myślę, że ta przygoda mogła nauczyć Heikkiego Kovalainena całkiem sporo i chciałbym zobaczyć go teraz w lepszym zespole, coby zobaczyć o ile lepszy jest w tej chwili niż w czasach z Renault i McLarenem. Witalij Pietrow natomiast zapewnił dziesiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów dla zespołu, ale i tak nie radził sobie tak dobrze jak Fin.

MARUSSIA
Żyją, z dnia na dzień. Jeżdżą, robią co mogą, ale mają ten sam problem co Caterham, są po prostu za bardzo z tyłu. I Charles Pic mnie zainteresował.

HRT
Ja nawet nie wiem czy jest tutaj o czym mówić.
Avatar użytkownika
Endrju Szopen
 
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 17:00
Lokalizacja: Łódź

Postprzez seba97 Śr lis 28, 2012 19:49  Re: GP Brazylii 2012

A czy według was Vettel nie powinien dostać kary za ten wypadek na pierwszym okrążeniu?
Obrazek
seba97
 
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 22:28

Postprzez racingfan Śr lis 28, 2012 20:00  Re: GP Brazylii 2012

Teraz to chyba już jest sarkazm, skoro go Senna uderzył :lol:
racingfan
 
Dołączył(a): Śr lip 27, 2011 10:31

Postprzez Zakhary Śr lis 28, 2012 20:14  Re: GP Brazylii 2012

seba97 napisał(a):A czy według was Vettel nie powinien dostać kary za ten wypadek na pierwszym okrążeniu?


No ba... Ja bym jeszcze powołał komisję do spraw zawieszenia zrobionego z niezniszczalnych komponentów.
Avatar użytkownika
Zakhary
 
Dołączył(a): Cz wrz 23, 2010 20:34

Postprzez kamil_zmc Śr lis 28, 2012 20:15  Re: GP Brazylii 2012

Na Sky Sports przyjrzeli się tej akcji i wychodzi na to że była wina Vettela. Zajechał Bruno drogę :wink:
kamil_zmc
 
Dołączył(a): Śr sty 25, 2012 12:47

Postprzez kubusiowy Śr lis 28, 2012 20:30  Re: GP Brazylii 2012

kamil_zmc napisał(a):Na Sky Sports przyjrzeli się tej akcji i wychodzi na to że była wina Vettela. Zajechał Bruno drogę :wink:


Nie inaczej ;p a skoro Hulk dostał karę za wyeliminowanie innego kierowcy, to Vettel za skasowanie 2 tym bardziej :-D
co do sytuacji z żółtymi flagami to dla mnie po obejrzeniu filmu z analizą tego kolesia to jedyne wątpliwe jest wyprzedzanie STR, bo reszta była ok. W sytuacji z STR widać ewidentnie, że Vettel zignorował żółtą flagę (chyba, że wy widzicie tam odjęcie przez Seba), a wyprzedzanie było tego efektem.

Wracając do samego GP i jego wyników. Kiedyś ktoś powiedział, że bolid powinien być rozwijany w taki sposób, że na ostatnie GP będzie najszybszy. Zgodnie z tą teorią należy pochwalić Force India oraz Ferrari, natomiast na drugim biegunie powinien znaleźć się Mercedes plus ewentualnie Sauber/ Williams. "Drive of the day" należy zdecydowanie do Massy po pierwsze za wynik i dojechanie na podium a po drugie za pracę na rzecz Fernando na pierwszych okrążeniach :o który (pomimo końcowego wyniku) nie zachwycił IMHO... Dla uzupełnienia podium - Button odnosi kolejne zwycięstwo w podobnych okolicznościach i nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że dla Mclarena wygrał więcej "na mokro" niż "na sucho" 8-) Raikkonen natomiast pokazał kolejne wyprzedzanie "koło w koło" no i warto odnotować jego rekord 100% ukończonych GP.
Ostatnio edytowano Śr lis 28, 2012 20:44 przez kubusiowy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
kubusiowy
 
Dołączył(a): Wt cze 29, 2010 14:08
Lokalizacja: Łódź
GG: 2581849

Postprzez MPOWER Śr lis 28, 2012 20:32  Re: GP Brazylii 2012

@Endrju Szopen
Bardzo fajne podsumowanie. Nie mam nic do dodania. :)
Avatar użytkownika
MPOWER
 
Dołączył(a): N lip 08, 2007 19:56
Lokalizacja: Z północy

Postprzez bohdi Śr lis 28, 2012 20:36  Re: GP Brazylii 2012

Rubiq napisał(a):Oj Bohdi Bohdi... Odnoszę wrażenie że Ty po prostu nie chcesz żeby to było jasne. :P


Bo i nie jest.
Zobacz jeszcze raz filmik ze Sky. Zatrzymaj na 4:20. Jest tam zbliżenie nie na tablice świetlne (które wiemy już, że nie są najważniejsze) ale na wywieszone flagi. I to co tam widac, to faktycznie flaga żółto-czerwona, a nad nią żółta. Żółta, która jest konsekwencją dzwonu RoGro i obowiązywała do T1. Czyli na tym fragmencie toru obowiązywały warunki flagi żółtej. Następnie mamy tą sekwencję tablic żółta-zielona-żółta, ale żadnej wywieszonej flagi. W związku z tym, wyprzedzenie nastąpiło pod żółtą flagą (i żółtą tablicą), wywieszoną w 4:20, która nie została odwołana (tablice nie odwołują flag, to też już wiemy).
Jest to analogiczne do interpretacji, na podstawie której, przyjeliśmy wyprzedzenie STR za prawidłowe (machający steward z zieloną flagą na wyjściu z pitlane odwołuję żółtą tablicę).
Co więcej, pogrzebałem w regulaminie i sytuacja "full course flag" (cały tor jest żóły) a częściowe "oflagowanie" sektora na żółto to dwie różne sprawy :przewraca: . W inny sposób zielona flaga odwołuje żółtą, ale to temat na inna dyskusje.

Anyway, dla mnie to wyprzedzenie ewidentnie pod żółtą flagą (co przyznał Fry zaraz po wyścigu, póżniej zaczął kręcić z tą pomarańczową).
Zobaczymy w Piątek.

@Endrju Szopen :brawo:
Down:
Chociaż nie do końca się ze wszystkim zgadzam ;) .
Ostatnio edytowano Śr lis 28, 2012 22:35 przez bohdi, łącznie edytowano 5 razy
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez Endrju Szopen Śr lis 28, 2012 21:30  Re: GP Brazylii 2012

bohdi, MPOWER - dziękuję :) I MPOWER - dzięki wielkie za wstawienie linku na innym forum :wink:
Avatar użytkownika
Endrju Szopen
 
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 17:00
Lokalizacja: Łódź

Postprzez bohdi Śr lis 28, 2012 22:04  Re: GP Brazylii 2012

seba97 napisał(a):A czy według was Vettel nie powinien dostać kary za ten wypadek na pierwszym okrążeniu?

O, to bardzo dobre pytanie!

Niepisaną zasadą/umową od "wieków" w F1 było, że za kraksy na starcie oraz pierwszym okrążeniu kar nie przyznawano. Ścisk, tłok, walka koło w koło, zamieszanie uznawano za "okoliczności łagodzące" dla rozwalających siebie i innych, kierowców.
W tym sezonie uległo to zmianie. Po samobójczej próbie Francuskiego lotnika, pod postacią nisko przelatującego lotem koszącym RoGro i próbie dekapitacji w ten sposób Alonso, Charlie wprowadził zasadę (jest chyba nawet nowy wpis w regulaminie, ale zastrzelić się nie dam), że wypadki na pierwszym okrążeniu będą rozpatrywane na równi z innymi.

Zgodne z tym incydent Vettel/Senna powinien być również analizowany przez sędziów.
Dlaczego nie był? Nie wiem, ale jak świadczy kilkanaście stron dyskusji w tym temacie, nie był jedynym w trakcie tego szalonego GP.
Co do winy, to nikomu nie trzeba chyba tłumaczyć, że to Niemiec wpakował się we wchodzącego prawidlowo od wewnątrz w zakręt Bruno.
Tak z drugiej strony, ciekawe, czy Zebastian postawil już flaszkę Kimiemu, którego refleksowi i fenomenalnej kontroli jazdy zawdzięcza swoje mistrzostwo.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez mago Śr lis 28, 2012 23:02  Re: GP Brazylii 2012

bohdi napisał(a):Moj blad. :zakrywa:

Wyprzedzenie STR bylo prawidlowe, pod zielona flaga, ktora macha steward po lewej stronie toru.
Wprawdzie wyswietlone jest oznaczenie zotej flagi oraz diody na kierownicy, zielona flaga na torze oznacza "wszystko OK":
Obrazek

Natomiast nadal niejasne jest dla mnie wyprzedzenie Koby i sekwencja flag.

Czyli zielona flaga była zarówna na 3, jak i na 4 okrążeniu w tamtym miejscu?
"Lepiej po cichu robić swoje, a potem zaskoczyć wynikiem." - RK
Avatar użytkownika
mago
 
Dołączył(a): Wt lip 06, 2010 12:35

Postprzez bohdi Śr lis 28, 2012 23:11  Re: GP Brazylii 2012

Tak.
Fotki na poprzednich stronach pochodzą z 3-go okrążena i widac na nich, jak steward zmienia flagę z żółtej na zieloną.
Czyli od wyjścia z zakrętu, a w zasadzie od końca lini ograniczającej wyjazd z pitlane obowiązuje zielona flaga, co potwierdza póżniej zielona tablica na końcu prostej. W sektorze (i mówimy tu o sektorze dla stewardów/flag, nie sektorze toru) poprzedzającym wyjazd z pitlane jest zóta flaga.
Identyczna sytuacja jest na okrążeniu nr 4. Żólte światełka na kierownicy są "sprzężone" z systemem tablic, więc świecą się, gdyż ostatnia tablica, która minął Sebastian jest "żółta", następnie steward "odwołuje" ją, tor jest "zielony", a światelka przestaną sie świecić, gdy Vettel minie zieloną tablicę na końcu prostej.
Ten manewr wydaje się prawidłowy.

Jednak coś jest na rzeczy:
Andrew Benson ‏@andrewbensonf1
Ferrari trying to establish whether there is enough evidence to protest Sebastian Vettel for overtaking under yellow flags. Story soon
9:37 PM - 28 Nov 12 ·


Oraz:
Ferrari want to establish whether there is enough evidence to lodge a protest that, if successful, could overturn the result of the world championship.

Governing body the FIA refused to confirm whether it was investigating.

Red Bull could not be reached.
:rotfl:
http://www.bbc.co.uk/sport/0/formula1/20531638

Wspominają jedynie o wyprzedzeniu STR, ciekawe...
Ostatnio edytowano Śr lis 28, 2012 23:18 przez bohdi, łącznie edytowano 1 raz
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez Mexi Śr lis 28, 2012 23:18  Re: GP Brazylii 2012

Pomijając zasadność (wierzę, że bohdi sprawdziłeś to na tyle dokładnie, że masz rację), pozostaje pytanie - co zrobi FIA. Powinna dorzucić mu 20 sekund i zabrać tytuł, ale to by była wielka kontrowersja. Brak takiej reakcji - też będzie kontrowersyjny...
RK: "Przepraszam to nie do d... tylko do pupy..heheheh" LOL
(21:40:17) Mexi: nando chyba ciśnie aż rozk**wi silnik ;p
(21:44:55) macko93: Alonso out
Avatar użytkownika
Mexi
 
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 12:15
Lokalizacja: Łódź
GG: 3539392

Postprzez hideto Śr lis 28, 2012 23:21  Re: GP Brazylii 2012

Mogą mu doliczyć 15s i będzie spokój - argumentując, że PL jest bardzo krótka.
Obrazek
Dopiero gdy stracimy wszystko stajemy się zdolni do wszystkiego. Prawie śmierć niczego nie zmienia, dopiero śmierć... zmienia wszystko.
Avatar użytkownika
hideto
 
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 18:15
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2012

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron