Skoro do tematu nikt nic nie dosypywał, to odpiszę. Pokrętnie napisałem, zgadzam się, a chodziło mi dosłownie, że znam Twoje zaangażowanie w forum i doceniam poziom wypowiedzi i znajomość tematyki. Gdybym wcześniej zauważył, że odpisuję akurat na Twój post, ugryzłbym się w klawiaturę i nie produkował wykładu.
Niestety dla mnie, zazwyczaj takie stwierdzenia jak moje powyżej są zwyczajowo odbierane jako uszczypliwości i w sumie nie dziwię się, że tak to odebrałeś.
Wracając do tematu - tak te TR (a także późniejsze miny przed i na podium) odebrałem, jako konsternację i niemożność wyplucia z siebie nic więcej poza "tak, przyjąłem". A - jest to dla mnie dowód na to, że Vettelowi się na coś takiego pozwala. Czyli co do istoty zgadzam się z Tobą w 100%. Trochę to inaczej interpretujemy.
Na głównej stronie w komentarzach był ciekawy wątek Webbera, który zrobił to samo, choć nieskutecznie na Silverstone 2011 (bodajże). Ja co do istoty, nie potępiam Vettela za próbę wyprzedzania, uważam, że nie musiał być również świadomy, że Webbo ma skręcone obroty. Owszem, ma w dupie polecenia, ale dla widza to jest raczej powód do sympatii. Ja jednak nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek mistrz przez TR "życzył" zdjęcia kolegi sprzed nosa, uważam że takie zachowania są dowodem na małość charakteru (NIE umiejętności, ale charakteru) tego gościa. Dowodów takiego zachowania i na to, że zespół go cacka (może poza samymi Dietrichem i Hornerem, którzy do Webbera mają duży szacunek) jest aż za dużo i w ciągu trzech lat były aż zbyt widoczne. Jeśli chodzi o mnie, właśnie dlatego nie będę traktował tego gościa obiektywnie, nawet w konfrontacji z wyraźnie słabszym kolegą.