Re: GP Malezji 2013
Napisane: Pn mar 25, 2013 14:27
Understood, copy, confirmed, ok mate - są to normalne zwroty, których kierowca używać nie musi, ponieważ ma do tego przycisk "ACK" na kierownicy. ACK oznacza acknowledged czyli "przyjąłem". Z tego względu "słowną" wersję "przyjąłem" słychać tylko z ust inżynierów, ponadto taki jest po prostu wymóg, poinformowania kierowcy, że przyjęło się jego informacje do wiadomości i nie musi on ich powtarzać.
Jeśli już miałbym doszukiwać się spisku (choć niekoniecznie - uważam, że Vettel zrobił, co zrobił, bo może, no bo co?), szukałbym ich w stwierdzeniu "spokojnie Sebastian, jesteśmy dopiero w połowie wyścigu". Kolejne wypadki wskazywały na chęć "urządzenia" Webbera stopami, ale on po prostu olał strategię i zjechał bodajże okrążenie wcześniej. Przypomina mi się Mansell... Twarde opony to też nie powód do węszenia spisku, gdyż sam Webber przez radio mówił, że woli prime'y.
Webber po prostu ustawił sobie wyścig, trochę wbrew zespołowi, ale nie przeciwstawił się jawnie. To chyba rozwścieczyło Sebka, który myślami już musi chyba być w Brazylii.
Nie lubię TO, ale podzielam zdanie, że punkty w Malezji znaczą tyle samo co w Brazylii. No chyba, że... zespół uparcie twierdzi, że w ich szeregach panuje równość. Ale to chyba po trupie Helmuta.
Jeśli już miałbym doszukiwać się spisku (choć niekoniecznie - uważam, że Vettel zrobił, co zrobił, bo może, no bo co?), szukałbym ich w stwierdzeniu "spokojnie Sebastian, jesteśmy dopiero w połowie wyścigu". Kolejne wypadki wskazywały na chęć "urządzenia" Webbera stopami, ale on po prostu olał strategię i zjechał bodajże okrążenie wcześniej. Przypomina mi się Mansell... Twarde opony to też nie powód do węszenia spisku, gdyż sam Webber przez radio mówił, że woli prime'y.
Webber po prostu ustawił sobie wyścig, trochę wbrew zespołowi, ale nie przeciwstawił się jawnie. To chyba rozwścieczyło Sebka, który myślami już musi chyba być w Brazylii.
Nie lubię TO, ale podzielam zdanie, że punkty w Malezji znaczą tyle samo co w Brazylii. No chyba, że... zespół uparcie twierdzi, że w ich szeregach panuje równość. Ale to chyba po trupie Helmuta.