bohdi napisał(a):Sergio w żadnym ze swoich manewrów nie złamał przepisów.
Nie otrzymał żadnej kary. Nie zrujnował też nikomu innemu zawodów.
Zgadza się, pojechał agresywnie, zwłaszcza walcząc z kolegą z zespołu. Ale przecież tego oczekiwał od niego jego szef.
Wielkie brawa dla Pereza, bo mi ten wyścig "otworzył oczy" na tego zawodnika.
To przecież chyba napisałem, że przepisów nie złamał nie? Że nie zrujnował - fart bo pięknie miał szansę to zrobić Buttonowi i to zrobił, ale opona wytrzymała, a to już kategoria cudów znając tekturowe ogumienie Pirelli. Jak tylko zaczęła się walka z Buttonem od razu wiedziałem, że Perez w niego przywali i się nie zawiodłem.
Jest różnica między ładną, inteligentną agresywną jazdą, a napierdzielaniem na pałe jak ślepy. Perez dzisiaj zrobił to drugie. To już Hamilton w najlepszych swoich latach, kiedy sędziowie pozwalali mu na wszystko, nie zajeżdżał w ostatniej chwili nikomu na prostej, a to mu dzisiaj zrobił Perez. To co on robił nie było po prostu ładne. Pchać się potrafi każdy. Ścigać się potrafi niewielu już niestety. Nawet w F1.