Nie oglądałem żadnego z treningów, ale cyferki mówią, że Ferrari było wczoraj najmocniejsze na dystansie.
Podobnie tak uważałem wczoraj. Ale w zmiennych warunkach pogodowych, Ferrari od początku sezonu pokazuję, że jest najmocniejsze. Pewnie to zasługa dobrego zarządzania oponami.
Dzisiaj liczyłem na większy obraz ale trzy czołowe zespoły nie robiły symulacji dłuższych przejazdów.
Tak czy siak, stawka jest mocno ściśliwa. Wygrana się rozegra między Lotusa, Ferrari i RBR.
Czy stint Kimiego, na którym zrobił swój najlepszy czas był dłuższy niż dwa okrążenia, dobrze widziałem? Jeżeli tak to zapowiada się PP dla Lotusa.
Jeżeli się nie mylę to Kimi po czasówce walnął jeszcze 6 okrążeń po czym zjechał do boksów
ale cyferki mówią, że Ferrari było wczoraj najmocniejsze na dystansie. Drugi był Lotus przed Ferrari.
Albo się nie wyspałem albo nie rozumiem. To Ferrari jest najmocniejsze, czy drugi Lotus jest przed Ferrari?