SirKamil napisał(a):Ferrari byłoby do pokonania, gdyby początek wyścigu poszedł trochę lepiej. Kimi niepotrzebnie schował się za Hamiltona po szykanie. Nie dość, że srebrny nieborak go przyhamował, to jeszcze w tak długim i szybkim łuku nie najlepiej dla aero jechać komuś na dyfuzorze. Alonso objechał obydwu jak uczniaków i już w tym momencie wygrał wyścig. Raikkonenowi pozostało potem trochę walki a Lotusowi taktyka na jeden stop mniej, przez co powstał mit o nieosiągalnym tempie Alonso.
Niestety ale ja się z tym nie zgadzam. Ferrari było dzisiaj w swojej lidze. Raz, że Alonso jechał swój wyścig a dwa - kropkę nad i postawil Massa. Startował z 9 pozycji i skończył na podium. Ferka miała najlepsze tempo. Raikkonen, gdyby nawet użył koszulki jako żagiel nie złapałby Ferrari. Alonso i Massa mieli najlepsze tempo.
Już to wcześniej pisałem. Ferrari ma najlepszy bolid, najbardziej uniwersalny. I powtórzę - jeżeli Ferdek nie zdobędzie tą maszyną tytułu w tym sezonie to będzie największą c.ipką. Już na swoją maszynę płaczek nie zwali winy.
Co do Lotusa. Szkoda Romain. Może się później dowiemy co było nie tak. Czy zawieszenie samo z siebie się złożyło czy Romain popełnił gdzieś błąd.
Raikkonen - nie wiem czy zaspał ale mógł to inaczej rozegrać. Jasne, fajnie się to ocenia siedząc na kanapie. Na torze to ułamki sekund. Na prostej startowej obronił się przed Ferdkiem, schował się za Hamiltonem, który później Fina przyhamował na łuku. Kimi nie mógł zmienić toru jazdy bo obok miał Alonso. Ktoś kiedyś napisał, że Ferdek to mistrz pierwszego okrążenia i dzisiaj to Hiszpan udowodnił. Wydaję mi się, że gdyby Kimi czy też inny kierowca był w miejscu Alonso - zrobiłby to samo. Start ma to do siebie, że nie tylko możesz być szybki ale również od tego gdzie się znajdujesz i ile masz miejsca aby cokolwiek zrobić.
Podsumowując
Ferrari - zasłużone zwycięstwo
Lotus - pojechali na ile mogli.
RBR - to samo co Lotus, więcej dzisiaj by nie wycisnęli
Mercedes - masakra! Liczyłem na więcej.
Reszta nie wiem co i jak, nie przyglądałem się.