ICEman napisał(a):
Niemcy cały czas żyją Schumacherem i dawnymi jego sukcesami
Pewnie dlatego, że Michael był tym który w jakimś sensie "wprowadził" F1 do Niemiec , a Niemców do F1. A poza tym Michael to Michael
A ja do listy pt. "Dlaczego nie lubimy Vettela" dodałbym dwa, moim zdaniem bardzo ważne "powody": po 1. Alonso, po 2. Hamilton, a dokładniej Alonso i Hamilton – potencjalni, wielokrotni mistrzowie świata, którzy ścigają/poprawiają rekordy Michaela.
A tymczasem, pojawia się taki Vettel na dodatek jeżdżący "oranżadą" i o realizacje tych planów/celów/ambicji, jest bardzo trudno, więc się zaczęło takie małe kółko wzajemnej adoracji :
- prawdziwym wyzwaniem, jest dla mnie ściganie się z Fernando
- tylko Lewis jest zdolny do tego by wyciągnąć z bolidu 120% i dołożyć od siebie te 0,3 s.
- nie ścigam się z Sebastianem, tylko z Newayem. itp. Itd.
Wiele osób to podchwyciło, a jak jeszcze do tego wszystkiego dołożymy to że ten niedojrzały, nieodpowiedzialny, rozpieszczony, arogancki chłopak w wieku 25 lat, zostaje 3x mistrzem świata...... oczywiście niezasłużenie i kosztem tych lepszych, to mamy to co mamy.