GP Niemiec 2013

[xdomino996]

Dziś był ciekawy wyścig. Mercedes wraca do "formy", czemu teraz nikt nie pisze "oszuści, cała przewaga przez testy!"? Po prostu przyszły tory gdzie było zimniej i Mercedes zaczął dbać o opony, a tempo samo wzrosło. Ferrari strategia średnio udana, P4 jest, ale to raczej dzięki pechowi/formie zawodników wyżej. Mark nieźle odrobił, ale wiadomo SC mocno pomógł. Lotus odżył, Grosjean bardzo dobrze jechał, no ale zawalona (przez niego jak i zespół) pierwsza część sezonu postawiła Kimiego w roli zdecydowanego nr1 w Lotusie i nie ma tutaj o co się czepiać, reakcja zespołu była ok. Romain mógł jednak szybciej puścić, tyle że pewnie nic to by nie dało. Wydarzenie w picie straszne. Kara 30k to jednak śmiech na sali, w 2010 za takie rzeczy było 50k, a przecież tutaj prawie zabiło kamerzystę, mało brakło dobrze, że wyszło jak wyszło. Niezły wynik McL.
Na koniec wracam do Mercedesa. Hamilton zawalił lekko start, ale czy by mu to coś dało? Oczywiście niefajnie, że go zawalił, ale w ostatecznym rozrachunku mógłby wpłynąć jedynie na walkę w TOP4, ale swojej pozycji by nie zmienił. Nico dziś też bez tempa, no ale bolid po prostu nie dał możliwości pokazania się kierowcom.

[SirKamil]

Tak, tempo im samo wzrosło Biedni oszuści, nazywani oszustami. Cóż, to niezwykle niemiło ze strony pogody, że w trakcie tych epokowych trzech dni jazd w "dobrej wierze" nie było możliwości zbadania zachowania opon w warunkach ok 45 stopni temp. asfaltu a i Pirelli wykazało się nietaktem nie dostarczając opon z kevlarowym oplotem.

[xdomino996]

Te testy im pomogły, ale nie pozbawiły ich problemu z oponami, o czym większość była przekonana.

[SirKamil]

Czyli co... jeszcze z sesja, może dwie by się przydały
Tylko w takim razie biednego Sama Birda trzeba by ukarać dwa lata naprzód.

Wybacz, że ironizuje.

[ICEman]

Byłem na torze na głównej trybunie naprzeciw prostej start/meta i powiem wam że wyścig na żywo trwa x2 krócej i X10000 głośniej . Powiem wam że na żywo nie czuć różnicy w dźwieku silnika Gp2 i F1 to jest jeden wielki huk !!! i tyle czy renault czy mercedes wszystko trzęsie uszami i całą trybuną. Bolidy na prostej mkną tak szyblo że kark se można ukręcić. Strach patrzeć, podziwiam mechaników pracujących przy pit-stopach, trzeba mieć jaja między tymi bolidami skakać. Wypadek w pit-lane z udziałem kamerzysty wydarzył się wprost na przeciw mnie i dał do myślenia, bo te bolidy na żywo w pit-lane wydają się jechać bardzo szybko. Ogólnie F1 gwałci zmysły wzroku i słuchu

[Ramol]

Ciekawe czy FIa postanowi ograniczyć liczbę osób postronnych w padoku podczas wyścigu. Z jednej strony zdjęcia z pit lane są potrzebne, ale nie za cenę zdrowia.

Kara dla RB jest śmieszna, 30k to mogłaby dostać Marussia i miałaby problemy finansowe.

[Darth ZajceV]

Ciekawe czy FIa postanowi ograniczyć liczbę osób postronnych w padoku podczas wyścigu. Z jednej strony zdjęcia z pit lane są potrzebne, ale nie za cenę zdrowia.

Kara dla RB jest śmieszna, 30k to mogłaby dostać Marussia i miałaby problemy finansowe.

W pit lane jak coś... Poza tym nie ograniczy, każdy kto tam pracuje podpisuje zwolnienie z odpowiedzialności i doskonale wie, na co się pisze. Jedyne, co może się zmienić to ewentualne wprowadzenie kasków dla kamerzystów - o ile Ci się zgodzą, bo może im to utrudniać robotę.

[Angulo]

Nie no, to wpuszczanie samochodu bezpieczeństwa zaczyna być totalną porażką. Przez kilka sekund bolid przeciął tor i od razu neutralizacja? Podobny absurdalny SC był w Brazylii w zeszłym roku, ale tam to chyba by umożliwić Alonso zdobycie tytułu...

[fordern]

Co za bzdury, SC był całkowicie uzasadniony. Na torze znalazł się bolid, nad którym nikt nie panował. W momencie klepnięcia przycisku SC bolid wciąż znajdował się na torze, więc decyzja była jak najbardziej prawidłowa. Pretensje można mieć do tego, ile czasu SC spędził na torze - ale te pretensje trzeba już kierować do Marka Webbera, że nie dogonił wystarczająco szybko stawki po oddublowaniu się.

[yankess]

Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, że nawet Niemcy do swojego rodaka jakąś przesadną miłością nie pałają. Nie widziałem za dużo F1 z czasów Schumachera, nie mniej wydaje mi się, że jak on wygrywał na niemieckich torach, to publika była wniebowzięta, tymczasem zwycięstwo Vettela jakoś nie odbiło się wielką radością na trybunach...

[Patrick]

Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, że nawet Niemcy do swojego rodaka jakąś przesadną miłością nie pałają. Nie widziałem za dużo F1 z czasów Schumachera, nie mniej wydaje mi się, że jak on wygrywał na niemieckich torach, to publika była wniebowzięta, tymczasem zwycięstwo Vettela jakoś nie odbiło się wielką radością na trybunach...

To nie musi być wyłącznie brak uwielbienia dla Seba. Może po prostu w czasach Schumachera Niemcy czuli większy głód zwycięstwa? (przecież Niemcy przed erą Schumachera zbyt wielu zwycięzców wyścigów nie mieli). Teraz zwycięstwa Niemców są czymś normalnym, więc nie cieszą ich aż tak bardzo. Czysta teoria spiskowa.

[SirKamil]

Na zimno z perspektywy czasu weekend GP Niemiec był bardzo pouczający. Paradoksalnie to i owo rozjaśnił stopniem skomplikowania;

1. Poziom wydajności czterech najszybszych samochodów jest bardzo zbliżony. Widać, że zespoły resztkami sił zostawionymi na ten sezon próbują prowadzić rozwój szczególikami, czasami większymi zrywami poprzez znaczne zmiany nadwozia, ale tak czy inaczej najszybsi z tak dojrzałymi pakietami przy stałości przepisów stoją pod ścianą- różnice są symboliczne, często nie wiadomo nawet, czy tłuste zmiany dały jakiś postęp.

2. Opony są wszystkim- największą szansą na postęp i największym zagrożeniem. Chodzi o pracę opon w zależności od temperatur, charakterystyki toru, energii wywieranej na opony, charakterystyki samochodu i tak dalej... Oto przyczyna największe sinusoidy formy ekip.

3. Poza tym wyżej, zmieniły się też same opony- wrócił kevlar, uregulowano ciśnienie, negatyw, zakazano zmiany stron i znów mamy małe roszady w zależności od tego kto jak przygotował swój samochód i kto co robił. Wiele wskazuje na to, że;
- najbardziej uniwersalnym i stałym w osiągach samochodem jest RB; w różnych temperaturach, na różnych torach, na różnych oponach, bez i z widełkami dopuszczalnych ustawień są w ścisłej czołówce i to ta równość- nie jakaś magiczna szybkość- da im kolejne mistrzostwa,
- generalnie jednak zespoły odczuły zakaz odwracania opon i ramy ustawień w tym sensie, że ci którzy z różnych przyczyn prawdopodobnie nie kombinowali, nic nie stracili (Ferrari, Lotus może i McLaren oraz Sauber), zaś ci, których sztuczki ukrócono, mieli trochę kłopotów (Mercedes- Brawn sam przyznał, że odwracali opony mocno na tym zyskując, STR, może Force India).
- najciekawszy wydaje się przypadek Force India, gdzie doznano drastycznego spadku osiągów w każdym aspekcie, co określono jako wypadkową nowych ograniczeń i powrotu kevlaru, podczas gdy tegoroczny samochód bajecznie współpracował ze stalowym oplotem- co ciekawe ekipy Ferrari i Lotusa którym wróżono kłopoty wraz z powrotem kevlaru wręcz zyskały.

4. Przed nami jeszcze jedna zmiana opon, trzecia już specyfikacja, której jednak powinno być bliżej do tej z Niemiec, niż wcześniejszych. Będzie też test, który też może zamieszać.

[Pieczar]

ale te pretensje trzeba już kierować do Marka Webbera, że nie dogonił wystarczająco szybko stawki po oddublowaniu się.

Webber prawie FL wykręcił goniąc stawkę, nie wiem czego jeszcze więcej od niego wymagać. Przepis o oddublowaniu jest po prostu do zupy, zdublowani powinni być przesuwani na koniec stawki, bez oddublowania. Wtedy nie było by takich problemów.

Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, że nawet Niemcy do swojego rodaka jakąś przesadną miłością nie pałają.

Zgadza się, ponoć tam nie przepadają za nim.

[Anderis]

zdublowani powinni być przesuwani na koniec stawki, bez oddublowania. Wtedy nie było by takich problemów.

Byłby za to inny problem. Kierowcy, którzy jadą jeden za drugim w odległości kilku sekund i walczą o punkty mogliby zostać rozdzieleni całym okrążeniem, jeśli lider w momencie wyjazdu SC znajdowałby się między nimi.

Z SC zawsze będą jakieś problemy. Ja obecnie nie narzekam. Obecne nijak się mają do tych, jakie były pod koniec ery tankowania.

[Memphis]

Znów mieliśmy emocje na koniec, oczywiście dzięki SC, ale lepsze to niż nic. Szkoda, że zabrakło Raikkonenowi tych 3-4 kółek, może gdyby żabojad przepuścił go wcześniej...Ogólnie wszystko idzie według dobrze nam znanego scenariusza, Alonso, Kimi i Mercedesy nawzajem odbierają sobie punkty a Vettel spokojnie zmierza po tytuł.