No cóż, rzeczywiście jak na zwykle wysokie standardy Spa ten wyścig nie był porywający, choć na początku trochę się działo. Wydaje mi się, że Spa spokojnie poradziłoby sobie bez DRS, a tu aż dwie strefy. Ale nie było tak źle, tylko ta końcówka, kiedy zrobiła się totalna procesja.
Szkoda, że deszcz był wczoraj, a nie dzisiaj Wolę deszczowy wyścig niż kwalifikacje.
Vettel i Red Bull nie dali żadnych szans reszcie. Alonso również bardzo dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę start z daleka. Hamilton zrobił, co mógł zrobić, Mercedesy wydawały się słabsze niż wczoraj, chociaż ciekawe, czy Nico nie mógł trochę bardziej przycisnąć, był cały czas niedaleko. Szkoda mi Kimiego, dużo pecha w ten weekend. Jeden z jego najlepszych torów, a tu wczoraj kiepski timing, na starcie wypchnięty z toru, a potem awaria. Ale w sumie akurat na niezawodność Lotusa nie ma co narzekać, to wyjątek. I bolid wydawał się tracić na prostych, co utrudniało wyprzedzenia, chociaż Icemanowi udało się parę ładnych manewrów. No cóż, nadal Kimi w Spa jest na podium albo nie kończy.
Ricciardo się też bardzo ładnie przesunął. Dla Buttona
stosunkowo niezły wynik, choć trochę mieszali ze strategią.
Maldonado - no nie jestem piekielnie zaskoczona.
Najbardziej mnie wkurzyli w tym wszystkim ci z Greenpeace'u!
Lubię przyrodę, zwierzęta, zieleń i w ogóle, ale to jest jakaś przesada. Ja nie mogę, naprawdę akurat Spa się tak uczepić. To raczej nikły procent zanieczyszczenia na świecie. Niech pójdą se na lotnisko i się uwieszą
Tam to się dopiero tworzy zanieczyszczeń i hałasu, i to cały rok. Albo bojkotują mleczarnie, bo krowy produkują metan. A tutaj drzewa dookoła, sama natura
Też bym na nich buczała, gdybym tam była, publika w Spa
Tylko Seb trochę skonsternowany był, bo tłum na przemian wiwatował i buczał
Szanse na tytuł Vettela wzrosły, aczkolwiek ta przewaga nie jest taka wielka, jedna awaria, a RBR ma je nierzadko, i sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Ich pozycję poprawia to, że ciągle trzymają poziom, a Ferrari, Mercedes i Lotus mocno rywalizują ze sobą i zamieniają się miejscami. Gdyby mieli jednego mocnego rywala zamiast trzech, byłoby inaczej. Tak więc, mocna rywalizacja paradoksalnie psuje rywalizację o mistrzostwo
DOWN:
To może trochę pochopnie osądziłam w takim razie, czytałam już dawniej o jakichś stowarzyszeniach mających pretensje do Spa, więc założyłam, że to też taki przypadek.