Fantastyczny wyścig Kimiego i Alonso. Bardzo emocjonująca końcówka i jak zwykle usterki dopadają Webbera a nie Vettela
faktycznie mieliśmy dwa wyścigi: w jednym Vettel ścigał się z czasem a w drugim cała reszta ze sobą. Potworna dominacja Red Bulla i Vettela odbierająca nadzieję na ciekawą końcówkę sezonu w kontekście walki o WDC. Sebastian pokazał kolejny raz, że błędów nie popełnia, potrafi jechać tak szybko, jak w danym momencie trzeba a Alonso robi w Red Bullu co najwyżej za taxi drivera
Szkoda trochę Mercedesa - ale tylko trochę, bo mieli to, co mieli na własne życzenie.
Ciekawe, czy Lotus nie płaci groszkowi więcej za zdobyty punkt niż Kimiemu - seria usterek świetnie pasuje do teorii spiskowej