przez Arnulf Śr wrz 25, 2013 13:37 Re: GP Singapuru 2013
I czym to jest uzasadnione? Czemu kierowcy są niejako karani za to, że byli szybcy w Q2 i awansowali do "finału"? Kiedyś tą "karą" było paliwo, które tankowane na Q3 musiało starczyć też na pierwszą część wyścigu. Jeśli ktoś stwierdzi, że wszystkie te zabiegi są stosowane po to, żeby nie było dominacji jednego kierowcy - no to nie są one za bardzo udane, bo i tak PP w tym sezonie zdobywa ciągle Vettel (już nawet Mercedesy odpadły).
A gdyby tak wykluczyć obowiązek startowania w wyścigu na tych samych oponach, na których wykonało się najlepszy czas w Q3 - wtedy nikt nie siedziałby w boksie podczas ostatniej części, tylko każdy jeździłby próbując uzyskać jak najlepszy rezultat. Kierowcy niejednokrotnie wypowiadali się, że P11 jest lepsze niż P10 czy nawet P9, bo mają możliwość decydowania o oponach. Czy to nie dziwne? Wydaje mi się, że cały ten cyrk jest po to, żeby widz przed telewizorem/na trybunach był zadowolony. A zadowolony będzie tylko wtedy gdy 10 kierowców w Q3 będzie jeździło okrążenie za okrążeniem w celu poprawy czasu, a nie siedzieli w boksach.
Jak to się ma do "żywotności" opon? A no, kierowcy nie siedzą tylko dlatego, żeby zachować prawo do decyzji, ale też dlatego, że każdy ma świadomość, że 2 okrążenia robi już ogromną różnicę. Najlepiej to widać na pit-stopach, gdy ktoś zjeżdżający nawet okrążenie wcześniej ma już zapewnione, że "przeskoczy" rywala, za którym bezpośrednio jechał.