No i o to mi chodziło. W F1 klasyfikacja jest ważniejsza niż to, czy ktoś walczy czy nie. Dla Witmarsha ważne będzie to ile dany kierowca dowiezie punktów a nie to, czy zrobi niesamowity atak na innego kierowcę czy rozwali pół stawki. :>
@RdQ_, no nie wiem, czy akurat Martin Witmarsh patrzy tylko na dowiezione punkty, On zawsze chyba lubił walecznych kierowców, takich jak Lewis czy Perez. Przecież wcześniej nawet Sergio za bardzo nie opieprzał za tą piękną, agresywną jazdę. I to chyba jeden też z nielicznych szefów zespołów, któremu nie przeszkadza gdy zawodnicy z jego teamu walczą między sobą na torze. Naprawdę nie wiem co rozumiesz przez "rozwali pół stawki"? Przecież Groszkowi tylko raz wtedy na Spa coś takiego się zdarzyło, a te płacze kierowców, że ktoś tam kogoś podczas walki wypchnął poza tor są w taki kontaktowym sporcie jak F1 co najmniej dziwne, nie mówiąc już że śmieszne
Button miał dzisiaj sporo pecha, bo musiał zjechać od razu na początku (a startował na średnich oponach), założyli mu miękkie na drugi stint i tak oto wylądował na tyle stawki, potem jeszcze 3 pit i tak wyszło). Czym się Perez wykazał? Wciskaniem na chama w zakręt? Dzisiaj bardzo dobry wyścig, ale na przestrzeni całego sezonu nie jest lepszy od Buttona
@TommyYse, wiem że dzisiaj Button miał kontakt i musiał zjechać wcześniej, bo już na 7 kółku. Ale ja nie mam na myśli dzisiejszego GP, chodzi mi o cały sezon w jego wykonaniu. Akurat ten 2013 był po prostu bezbarwny, ale ma więcej punktów od Pereza to fakt. Nie porównuję umiejętności, nie mówię, że Perez jest lepszym kierowcą od Buttona. Po prostu chyba jego jazda bardziej mi się podobała, było widać, że w wielu wyścigach ryzykuje i walczy o jak najlepszą pozycję, gdy tylko widzi najmniejszą szansę wyprzedzenia. I to się może podobać.
A ten tekst Permane do Kimiego, no cóż fajny nie był i myślę, że inżynier wyścigowy nie powinien tak odzywać się do swojego kierowcy. Ale dziwne to, bo w tym samym stylu niektóre teksty Raikkonena uważane są przez wielu kibiców za cool, a u innych tylko za chamowate, to jakiś fenomen chyba