GP Indii 2013

[katinka]

Tylko że tych czystych wyprzedzeń w walce jest teraz jak na lekarstwo, bo tych z DRS nie liczę. Mi ściganie kojarzy się z walką na torze, czasami nawet ostrą, a że czasem jest jakiś kontakt, no cóż takie są chyba wyścigi i to nie tylko w F1. Lubię gdy kierowcy próbują wyprzedzać, gdy tylko zobaczą trochę miejsca, w końcu to najlepsi kierowcy na świecie i twardzi faceci, a nie gdy kalkulują i czekają na jakieś strefy by nacisnąć guzik. Ale to tylko moje zdanie i może dziwne, ale moje spojrzenie na ściganie.

[TommyYse]

Masz rację co do ścigania, ale teraz jest taka formuła Formuły 1, że trzeba kalkulować i czekać na strefy, stety-niestety

[Endrju Szopen]

W zasadzie dużo zależy od toru, ale i tak wychodzi na to, że z taką a nie inną formą ruchomych elementów aerodynamicznych jaką mamy teraz na większości torów opłaca się jedynie poczekać do strefy DRS, żeby podjąć jakąkolwiek próbę walki. Zawsze byłem za ruchomymi elementami aerodynamicznymi, których celem byłoby zwyczajne zwiększenie prędkości bolidów, ale DRS jest bardzo niefortunnym użyciem tego typu koncepcji.

[R90]

Dlatego dla mnie było chore zakazanie F-ductu i wprowadzenie tego sztucznego DRSu. Na prostej po Eau Rouge dla przykładu, to wyprzedzanie z DRS jest po prostu mega sztuczne. Za dużo zakazują a nie wątpię, że są tam obszary, gdzie można nie jednym zaskoczyć.

[pawel92setter]

To, że czasem jest jakiś kontakt świadczy o braku umiejętności zawodnika, który go spowodował. Uważam, że DRS robi dużo złego Formule 1. Przy obecnych oponach jest to niepotrzebny wynalazek. A zachęca do podejmowania prób wyprzedzania tylko w wyznaczonych strefach, bo jest łatwiej i bezpieczniej.

Cenię sobie inteligencję kierowców a, że Perez lubi sobie często pojechać jak idiota/cham to ma u mnie na pieńku od dawna. Button z Kubicą potrafili się czysto ścigać bez DRS (Walencja '10). Hamilton i Raikkonen także (Belgia '08), a Perez woli wypychać innych z toru.

To jest jednak ogólna refleksja i nie dotyczy tego Grand Prix. Całego niestety jeszcze nie widziałem, więc się o nim nie wypowiadam.

[Kazik]

Cenię sobie inteligencję kierowców a, że Perez lubi sobie często pojechać jak idiota/cham to ma u mnie na pieńku od dawna. Button z Kubicą potrafili się czysto ścigać bez DRS (Walencja '10). Hamilton i Raikkonen także (Belgia '08), a Perez woli wypychać innych z toru.

To jest jednak ogólna refleksja i nie dotyczy tego Grand Prix. Całego niestety jeszcze nie widziałem, więc się o nim nie wypowiadam.

Więc może najpierw obejrzyj a potem kontynuuj wątek o chamstwie Pereza.
O ile dobrze pamiętam to Checo sam był dzisiaj wypchany poza tor.

[Simi]

Dziś Perez pojechał wspaniale i miał same mądre manewry. To prawda. Ale @pawel92setter ma rację pod tym względem, że Checo kilkukrotnie zachował się na torze niewłaściwie - jego manewry czasem to po prostu wpychanie się na siłę "a nuż się uda". Więc ten wątek jest na miejscu, nawet jeśli dziś było inaczej. I żeby nie było - bardzo lubię Sergio i podoba mi się to, że jest agresywny..ale czasem trzeba umieć zachować umiar,

[Kazik]

O.K. Ale niektóre epitety pod jego adresem są (i były) niesprawiedliwe i przesadystyczne.
Checo potrafi pojechać rozsądny i inteligentny wyścig a najprościej przyczepić komuś etykietkę.
Na szczęście ostatnio Romain ma już trochę spokoju od swoich "fanów" (odbierany był podobnie )

[Simi]

No właśnie tak jest - na złą reputację jest zapracować bardzo łatwo. Odwrotnie jest z dobrą. Jak długo musiał Grosjean czekać na większe uznanie? Ale sporo nabroił i wszyscy go widzieli w czarnych barwach. Checo miał mniej tego typu incydentów, ale generalnie postrzega się go za rozbójnika i kierowcę nieprzewidywalnego. Trochę racji w tym jest, ale masz słuszność mówiąc, że jest on w stanie pojechać mądry i czysty wyścig. Mam wielką nadzieję na powrót do formy McLarena w 2014 i przełom Pereza.

[pawel92setter]

Kazik, nie mówiłem o Checo w kontekście tego wyścigu.

Zapadły mi jednak w pamięć jego manewry z Raikkonenem w Chinach (?) i w Monako, oraz z Hulkenbergiem w Singapurze (gdzie Niemiec dostał karę. sic!). Kolizja w Abu Dhabi 2012 (cała końcówka zeszłego sezonu) też o nim najlepiej nie świadczą. Prawdą jest też, że miał pecha wypychać/wpadać w kierowców z którymi sympatyzuję, więc oceniam go przez ten pryzmat.

Na szczęście jest ciągle bardzo młody i będę miał okazję zmienić o nim zdanie. W przyszłym roku zobaczymy jak sobie radzi jeżdżąc czołowym bolidem (mam nadzieję!).

[MPOWER]

Boullier przeprosił Raikkonena za zachowaniu Lotusa w wyścigu

http://www.autosport.com/news/report.php/id/110961

Lotus boss Eric Boullier has apologised for the radio exchange between Kimi Raikkonen and Alan Permane during the Indian Grand Prix.

[Lukasz1234]

Nigdzie tu nie jest napisane, że zespół przeprosił Kimiego. EB przeprosił wszystkich, którzy byli tym faktem zaskoczeni/oburzeni

[MPOWER]

Masz rację. To tak jak się pisze z autobusu z telefonu

Pod koniec wyścigu, gdy do mającego problemy z coraz bardziej zużytymi oponami Kimiego Raikkonena zbliżał się na świeższym zestawie opon Romain Grosjean, główny inżynier wyścigowy, Alan Permane zwrócił się do Fina w sposób: „Zjedź k***a z drogi”.

Na co Fin odpowiedział mu: „Nie krzycz k***a, zjadę jak będę miał okazję, a nie w szybkim zakręcie.”

Romain Grosjean w pierwszej próbie ataku na Raikkonena zmuszony został do wyjechania poza tor. Dopiero za drugim razem udało mu się bez problemu pokonać Fina.

„Romain był dwie sekundy szybszy od Kimiego więc to nawet nie było team orders” tłumaczył Eric Boullier. „Prosząc Kimiego o przepuszczenie Romaina, dokonaliśmy oczywistego wyboru, gdyż Massa mógł nam wykraść podium.”

„Po fakcie uważam, że przekaz radiowy mógł zostać przesłany w mniej emocjonalny sposób. Było duże napięcie, wiele potencjalnych problemów technicznych, a niektóre słowa były po prostu nieodpowiednie.”

„Wiem, że sporo ludzi było zaskoczonych i mogę jedynie wszystkich za to przeprosić w imieniu zespołu. To się więcej nie powtórzy.”

[katinka]

To, że czasem jest jakiś kontakt świadczy o braku umiejętności zawodnika, który go spowodował.

Tak? A o czym świadczy brak nawet najmniejszej próby normalnej walki na torze, tylko czekanie na tą całą strefę, by nacisnąć jakiś głupi guzik coby łatwiej wyprzedzić? Zaraz pewno się dowiem, że tylko o inteligencji wyścigowej kierowcy A dla mnie to wygodnictwo, brak serca do walki i ikry
A co do Pereza, to nie uważam, aby jego wcześniejsze manewry chociażby te w Monaco były jakieś idiotyczne. Owszem, czasem wciskał się tam gdzie zobaczył trochę miejsca na torze, o które można powalczyć. I bardzo dobrze, w końcu wyścigi to nie jazda gęsiego do mety, ani żaden sport dla dżentelmenów, którzy zresztą chyba wyginęli razem z dinozaurami. Tacy waleczni i bezkompromisowi kierowcy jak kiedyś Senna, Schumi, dawny Lewis , czy teraz Perez, a nawet ten Marc Marquez z Moto GP, to jak dla mnie prawdziwe serce tego sportu i każdego ścigania.

[pawel92setter]

Wygodnictwo... Jedyny rozsądny wybór. W innych miejscach opłaca się atakować tylko kiedy kierowca przed Tobą jest dramatycznie wolny i tracisz mnóstwo czasu. Niestety tak teraz wygląda ten sport przez DRS. Te strefy są za długie, bo teoretycznie powinny pozwalać na zrównanie się na dohamowaniu, a nie na mijaniu przeciwnika, żeby w wejściu w zakręt być 2 długości bolidu przed przeciwnikiem (manewr Vettela na RoGro chyba w Indiach). Co myślę o DRS już powiedziałem.

Cenię gdy ktoś nie zadowala się miejscem na którym jedzie i próbuje walczyć o coś więcej, ale na litość- niech robi to czysto! Cytując klasyka "you always have to leave the space!".
Co do Senny i Schumiego, to kiedyś różnice w tempie sięgały dobrych kilku sekund, więc z atakowaniem była inna sprawa. W ostatnich latach, w których czasem cała stawka była w sekundzie (sezon 2009), jesteśmy czasem skazani na procesje. Dlatego opony, na które większość tak narzeka, są świetną metodą zwiększania ilości walki na torze, bo różnicują tempo kierowców na przestrzeni wyścigu.