Simi napisał(a):Walka Alonso vs Vettel piękna. Rewelacyjna. Szkoda, że obaj musieli sobie popłakać przez radio, niepotrzebne to było
Nawet bardzo niepotrzebne. Obaj wyjeżdżali w podobnym stopniu 4 kołami poza tor niejednokrotnie. Vettel nawet tuż po manewrze wyprzedzania, na czym na pewno skorzystał, za to Alonso przy obronie, co też bez wątpienia mu pomagało utrzymać Niemca za sobą. Ale zapominając o żalach przez radio, świetną walkę nam zaserwowali i to jest najważniejsze.
Man od the race: oczywiście Bottas. To jest naprawdę talent czystej krwi. Spełnia oczekiwania, jakie były w nim pokładane przed wejściem do F1. A co do awarii Rosberga, który jechał na prowadzeniu i miał ogromne szanse wyścig wygrać - cóż, może to brutalne, ale bilans pecha i farta w porównaniu do Lewisa w znacznym stopniu się wyrównał i stąd trochę trudno żałować Nico.
Ziolek10 napisał(a):https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/s720x720/10505291_741751062549848_7049861354203827943_n.png
Martwiąco to wygląda...
Mogło się skończyć tragedią. Reakcja Massy również pomogła. Dobrze, że nikomu się nic poważnego nie stało. Bo stłuczona kostka to nie jest poważna kontuzja i na szczęście Kimi będzie gotowy na następny wyścig. Chociaż co do tej sytuacji jeszcze, to nie wiem, czy w miejscu, gdzie Kimi próbował wrócić na tor, jest potrzebny taki uskok. Można się przecież spodziewać wyjazdów poza tor w tym miejscu toru i tego, że kierowcy będą próbowali na niego wrócić tam, gdzie zrobił to Kimi. Możliwe, że gdyby nie uskok, nie byłoby tego wypadku. Z drugiej strony, Kimi powinien wiedzieć o istnieniu tego uskoku, a przede wszystkim powinien zwolnić, wracając na tor z pobocza. Widział w końcu, że nie zmieści się na tym sztucznym zielonym pasie i zahaczy o prawdziwą trawkę, na której nie ma takiej przyczepności, a występowanie nierówności trzeba brać pod uwagę. W żadnym przypadku nie można tego powrotu na tor Kimiego określić mianem bezpiecznego. I muszę przyznać, że jestem naprawdę ciekawy, jakie byłyby reakcje na forum, gdyby tak jak Kimi zachował się Maldonado albo nawet Perez.