GP Niemiec 2014

Moderator: Ekipa F1

Postprzez bohdi Pn lip 21, 2014 22:02  Re: GP Niemiec 2014

Tytuł stracił sam.
Przez samego siebie.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez MPOWER Pn lip 21, 2014 22:03  Re: GP Niemiec 2014

Simi napisał(a):Oj tam, to był tylko RA ;)
Tytuł stracił przez Jeźdzca Pierwszego Okrążenia w Belgii.

I tak dalej można stękać :)
W 2010 przez Pietrova
W 2007 na Suzuce się rozbił z własnej winy
Na tytuł się walczy cały sezon. Na jeden weekend nie można zwalać winy. To nie sam kierowca wygrywa tytuł, tylko cały team.
Avatar użytkownika
MPOWER
 
Dołączył(a): N lip 08, 2007 19:56
Lokalizacja: Z północy

Postprzez karolVTEC Pn lip 21, 2014 22:12  Re: GP Niemiec 2014

MPOWER napisał(a):W 2007 na Suzuce się rozbił z własnej winy


W 2007 nie było Suzuki, tylko Fuji. To tak gwoli ścisłości.

Co do walki o tegoroczny tytuł... jeśli tak dalej pójdzie, i jeśli po wakacyjnej przerwie nie stanie się nic nadzwyczajnego, to to, kto zdobędzie tegoroczny tytuł zadecyduje ostatni, podwójnie punktowany wyścig. Osobiście już zacieram ręce i ściskam kciuki za Hamiltona :D
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
Avatar użytkownika
karolVTEC
 
Dołączył(a): Wt maja 11, 2010 19:02
Lokalizacja: Rybnik

Postprzez Saruto Pn lip 21, 2014 22:14  Re: GP Niemiec 2014

karolVTEC napisał(a):Osobiście już zacieram ręce i ściskam kciuki za Hamiltona :D

Mercedes na, to nie pozwoli ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
Saruto
 
Dołączył(a): Pn lis 19, 2007 18:27
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bohdi Pn lip 21, 2014 22:17  Re: GP Niemiec 2014

Osobiście już zacieram ręce i ściskam kciuki za Hamiltona :D

Goraco popieram.
Tylko że, ROS musi/musiałby nie skończyć.
Zobaczymy.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.
Avatar użytkownika
bohdi
 
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 16:12
Lokalizacja: Gliwice/Waterford, Ireland

Postprzez MPOWER Pn lip 21, 2014 22:20  Re: GP Niemiec 2014

karolVTEC napisał(a):
MPOWER napisał(a):W 2007 na Suzuce się rozbił z własnej winy

W 2007 nie było Suzuki, tylko Fuji. To tak gwoli ścisłości.

Tak, masz rację, Najpierw napisałem Japonia a potem błędnie poprawiłem na Suzuka :P

Osobiście już zacieram ręce i ściskam kciuki za Hamiltona :D

Ja stawiam na Rosberga ;)
Ostatnio edytowano Pn lip 21, 2014 22:32 przez MPOWER, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MPOWER
 
Dołączył(a): N lip 08, 2007 19:56
Lokalizacja: Z północy

Postprzez Simi Pn lip 21, 2014 22:28  Re: GP Niemiec 2014

@MPOWER
Nie ma żadnego stękania z mojej strony. Jasnym jest, że o tytuł się walczy cały rok, a ten kto zdobywa najwięcej punktów, jest mistrzem. I nie ma żadnego gdyby. Bo gdybyśmy zaczęli uprawiać Gdybologię Zaawansowaną to okazałoby się, że w pewnych okolicznościach Ide byłby mistrzem świata.
Ale skoro ktoś już nawiązał do Suzuki 2012 i do rzekomej straty tytułu w tym czy innym punkcie sezonu, to napisałem (w dużym skrócie), że Nando stracił swą komfortową sytuację w Belgii. Gdyby tam dojechał, wciąż miałby wiele punktów zapasu i duże szanse na końcowy sukces. Gdy Romek na niego wyskoczył, stwierdziłem jedno: Sebastian Vettel jest trzykrotnym mistrzem świata. Sytuacja z Japonii tylko przyspieszyła jego koronację, ale i tak największym ciosem zadanym w szanse Nando była Belgia. I z tym akurat trudno się nie zgodzić.
I tyle chciałem przekazać, tyle że tu się rozpisałem, a tam napisałem w jednym zdaniu. Może faktycznie było to zbyt mało.

Z pozdrowieniami dla wszystkich "stękających" :grin:
"You watch Prost and what he could do with an F1 car and you’d think you can do that. You’d watch Senna and you absolutely knew you couldn’t.” - Nigel Roebuck
Avatar użytkownika
Simi
 
Dołączył(a): Cz cze 25, 2009 18:19
Lokalizacja: Europa

Postprzez MPOWER Pn lip 21, 2014 22:31  Re: GP Niemiec 2014

Simi. Nie mam nic do Ciebie. Zacytowałem tylko aby złapać wątek ;)
Avatar użytkownika
MPOWER
 
Dołączył(a): N lip 08, 2007 19:56
Lokalizacja: Z północy

Postprzez Simi Pn lip 21, 2014 22:39  Re: GP Niemiec 2014

@MPOWER
Ok, ok, chciałem tylko sprostować, bo @bohdi wypowiedział się w podobnym tonie do Ciebie i zresztą nie trudno się dziwić. Z mojego poprzedniego wpisu nie wynikało to co szerzej wytłumaczyłem później, więc należało się jakieś wytłumaczenie z mojej strony ;)
Tym bardziej, że zaliczam się raczej do tych, którzy wolą nie gdybać. Wychodzę z założenia, że każdy kto zdobędzie najwięcej punktów w danym sezonie, zasługuje na tytuł, bo w końcu spełnił wymogi, by go wywalczyć.
"You watch Prost and what he could do with an F1 car and you’d think you can do that. You’d watch Senna and you absolutely knew you couldn’t.” - Nigel Roebuck
Avatar użytkownika
Simi
 
Dołączył(a): Cz cze 25, 2009 18:19
Lokalizacja: Europa

Postprzez IceMan11 Pn lip 21, 2014 23:23  Re: GP Niemiec 2014

Co jest ważniejsze? Własny błąd, czy losowe zdarzenie? Jeśli mamy dwie sytuacje, w których Alonso stracił sporo punktów to dlaczego Belgie uważasz za większy cios, skoro Nando nie miał na to wpływu od Suzuki, w której większym udziałowcem kraksy był właśnie on? Nie rozumiem. Massa przegrał tytul przez swoją prawą stopę, a nie Singapur na ten przykład.
Avatar użytkownika
IceMan11
 
Dołączył(a): So maja 29, 2010 21:12
Lokalizacja: Jotunheim

Postprzez Anderis Pn lip 21, 2014 23:35  Re: GP Niemiec 2014

Moim zdaniem zawsze, jeśli tytuł ważył się na kilka punktów, do ostatniego wyścigu, to zawsze się znajdą sytuacje zarówno takie, na które kierowca miał wpływ i takie, na które kierowca nie miał wpływu, które zaważyły na końcowym rozstrzygnięciu. I trudno rozstrzygać co ważniejsze. Moim zdaniem każda strata punktów jest ważna proporcjonalnie do ilości straconych punktów. Chociaż kontekst też się liczy. Jeśli kierowca A miał 3 awarie i popsuł sobie 2 wyścigi, a kierowca B miał 0 awarii i popsuł sobie 3 wyścigi, to nie powiedziałbym, że kierowca A przegrał przez błędy (a to trochę tak, jak w 2008 było :wink:).
Moim zdaniem przez własne błędy to Alonso przegrał tytuł w 2010 (chyba jego najgorszy sezon pod tym względem, z falstartem w Chinach, kosztownym rozkwaszeniem bolidu na bandzie podczas FP3 w Monaco, DT na własne życzenie na Silverstone i zaliczeniu bandy na Spa), ale w 2012 utrzymywał się długo w grze na skutek wyjątkowych okoliczności i także swojej wybitnej jazdy w pierwszej połowie roku. Z drugiej strony Vettel też wtedy za bardzo nie broił i miał więcej potraconych punktów nie z własnej winy od Alonso, więc tak pół na pół co uznałbym za decydujące. Ale kraksa na Spa miała chyba większe przełożenie na wynik końcowy, bo nie tylko pozbawiła punktów Hiszpana, ale umożliwiła Sebastianowi zajęcie tak wysokiego miejsca w wyścigu, jakiego by chyba nie zajął, gdyby wszyscy kierowcy wyeliminowani przez Grosjeana kontynuowali wyścig.
Avatar użytkownika
Anderis
 
Dołączył(a): Wt paź 16, 2007 19:19
GG: 1295936

Postprzez Angulo Wt lip 22, 2014 8:25  Re: GP Niemiec 2014

Ale skoro ktoś już nawiązał do Suzuki 2012 i do rzekomej straty tytułu w tym czy innym punkcie sezonu, to napisałem (w dużym skrócie), że Nando stracił swą komfortową sytuację w Belgii. Gdyby tam dojechał, wciąż miałby wiele punktów zapasu i duże szanse na końcowy sukces.

Przede wszystkim - to był jego najbardziej fartowny sezon w karierze. Można było donieść wrażenie, że w pewnym momencie morze rozstąpi się przed jego bolidem. Ktoś na konkurencyjnym forum przedstawił sytuację, gdyby rywale, a przede wszystkim McLaren nie zgubił ogromnej ilości punktów, i wiesz co jest najlepsze? Że Alonso skończyłby sezon daleko za Hamiltonem i Vettelem, nawet przez chwilę nie wąchając tytułu, więc pisanie, że stracił tytuł przez Grosejana to kompletna bzdura. Ja mogę napisać, że Hamilton stracił tytuł przez własny zespół, co jest bliskie prawdzie.
Obrazek
Avatar użytkownika
Angulo
 
Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 17:21
Lokalizacja: Gołkowice
GG: 5966780

Postprzez katinka Wt lip 22, 2014 8:51  Re: GP Niemiec 2014

Różnica między Vettelem, a Raikkonenem jest taka, że Czterokrotny zwykle dojeżdża w pobliżu swojego kolegi zespołowego.

Nooo, Vettel raczej zawsze dojeżdża w pobliżu Ricciardo, ale problem w tym, że to Daniel powinien dojeżdżać w pobliżu Vettela, a nie odwrotnie. Bardzo więc mnie ucieszyło, że na Hockenheim Seba był wyżej niż DR.
A co do Raikkonena mam po prostu swoje zdanie, pomimo że nie lubię tego kierowcy, jego sposobu bycia, a jazda Fina też mnie specjalnie nie kręci. Widzę, że teraz czasem jeździ jak d*pa wołowa, ale chyba każdy widzi, że kierowca ma problemy z dostosowaniem się do bolidu, chociaż nie wiem ile w tym winy tych zmian technicznych, a ile tego, że bolid raczej jest zrobiony pod Alonso. Więc ja tylko nie uważam aby RAI miał się czegokolwiek wstydzić podobnie zresztą jak Vettel, bo każdy kierowca ma swoje preferencje dot. bolidu, ustawień itd. Jeśli więc Kimi woli nadsterowność, a ma bolid podsterowny to chyba nigdy nie będzie jeździł na wysokim poziomie, bo to coś tak chyba jakby np. jakiemuś ludkowi kazano nagle pisać lewą ręką, gdy od urodzenia pisze prawą. No i dochodzi jeszcze do tego pewno sytuacja w Ferrari, które coby nie mówić jest podporządkowane Alonso, on chyba jest dla nich takim "Bogiem F1" :P Nie zachwyca mnie już tak bardzo jazda Fernando, za dużo kalkuluje, ale naprawdę podziwiam i cenię to co robi na torze, tylko że pierwszy raz słyszę, aby kierowca w mediach wzywał swojego kolegę z zespołu do lepszej jazdy czy jakieś przytyki robił. Rozwaliło mnie to, bo myślę, że każdy powinien zająć się sobą i tyle.

Ricciardo też jechał agresywnie. Lubię jazdę na granicy, ale kontakt i wypchnięcie kogoś z toru to przekroczenie granicy. Zwłaszcza, że jadąc samochodem z przewagą ponad 1 sekundy na okrążeniu i z lepszym silnikiem nie było to konieczne.

Ostra walka to dla mnie coś normalnego w wyścigach, a na torze walczą faceci i kierowcy wyścigowi, przynajmniej tak mi się marzy. Czasami są sytuacje, że trzeba jednak jechać na granicy i tak samo walczyć. Hamilton na Hocke nie przekroczył tych granic walcząc z Buttonem, Raikkonenem, Sutilem czy Ricciardo, bo nikt nie odpadł przecież z wyścigu przez niego. A Lewis nie walczył o pietruchę, ale walczył o to by przy takim cholernym pechu i takim zespole nadal liczyć się w walce o WDC, a czego nie musiał robić ten cudowny Daniel Ricciardo. Ja kierowców i zawodników moto dzielę zawsze na 2 kategorie: takich którzy chcą wygrywać i takich którzy chcą bardziej, tak jak Hamilton czy MM.
Ostatnio edytowano Wt lip 22, 2014 10:38 przez katinka, łącznie edytowano 1 raz
"It's better to be hated for what you are than to be loved for what you're not"
#44 #93 #46 #91 #65 #77 #5 - MotoGP WSBK Moto2 Moto3<3 Żegnaj Jules#17 ♡
Avatar użytkownika
katinka
 
Dołączył(a): Wt sie 02, 2011 9:31
Lokalizacja: tam gdzie czuję zapach morza...

Postprzez step07 Wt lip 22, 2014 10:34  Re: GP Niemiec 2014

Angulo napisał(a): Przede wszystkim - to był jego najbardziej fartowny sezon w karierze. Można było donieść wrażenie, że w pewnym momencie morze rozstąpi się przed jego bolidem. Ktoś na konkurencyjnym forum przedstawił sytuację, gdyby rywale, a przede wszystkim McLaren nie zgubił ogromnej ilości punktów, i wiesz co jest najlepsze? Że Alonso skończyłby sezon daleko za Hamiltonem i Vettelem, nawet przez chwilę nie wąchając tytułu, więc pisanie, że stracił tytuł przez Grosejana to kompletna bzdura. Ja mogę napisać, że Hamilton stracił tytuł przez własny zespół, co jest bliskie prawdzie.

Zgadzam się w 100%. Nie chcę tutaj odbierać zasług Alonso bo co jak co ale to był bardzo dobry sezon w jego wykonaniu ale miał ogromną ilość szczęścia. Z drugiej strony był Hamilton, który przejechał perfekcyjny sezon ale awarie i błędy zespołu nie pozwoliły mu zająć miejsca nawet na podium. Poza tym trochę denerwuje mnie stwierdzenie, że Fernando stracił tytuł na Spa czy Suzuce. A alternatora Vettela w Walencji czy Monzie to już się nie pamięta?
step07
 
Dołączył(a): Wt mar 12, 2013 17:16

Postprzez slipstream Wt lip 22, 2014 11:43  Re: GP Niemiec 2014

Poza tym trochę denerwuje mnie stwierdzenie, że Fernando stracił tytuł na Spa czy Suzuce. A alternatora Vettela w Walencji czy Monzie to już się nie pamięta?


No ale tak jest, że zawsze wspomina się to kto stracił, a o tym ile stracił zwycięzca zupełnie zapomina. Najlepszym przykładem jest tu sezon 2006 kiedy Schumacher stracił tytuł na sam koniec awarią na Suzuce i tytuł zdobył ten "farciarz" Alonso... Tylko o tym ze ledwo dwa wyścigi wcześniej Alonso miał awarię na Monzie jadąc na pewnym P3 i wygrana Schumachera w Japonii już by nic nie znaczyła to już mało kto pamięta (bo i dzięki temu na podium wskoczył pewien Krakowianin).
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2014

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron