GP Japonii 2014

[bohdi]

Była podwójna żółta flaga na tym odcinku.
Też nie widzę, za co można obwiniać organizatorów.
Po prostu tragiczny zbieg okoliczności.

[Thorig]

Niektórych to naprawdę ciężko się czyta...

Można wyciągnąć wnioski że przy byle wypadnięciu samochodu na pobocze powinien być SC, że jak jest deszcz to najlepiej odrazu wrzucać czerwoną flagę itd.

Była żółta flaga, kierowcy spokojnie mogli jeszcze jechać na przejściówkach... więc warunki to nie była jakaś tragedia. Dźwigi wyjeżdżają na wielu torach. Szanse na to że ktoś akurat wypadnie idealnie w tym samym miejscu, pod podobnym kontem i przywali w ten dźwig były znikome. Obwinianie organizatorów to już w ogóle jakaś pomyłka. Pomyłką to było jak na początku jeździli za SC i mówili że już zasadniczo można intery zakładać...

F1 obecnie jest bardzo bezpieczna, tyle lat bez śmiertelnego wypadku... Po różnych mega rozwałkach wszyscy wychodzą bez szwanku. Trzeba się liczyć z tym że przy takich prędkościach zawsze może się coś stać.

[Karol24]

Bianchi na pewno jechał zbyt szybko w tym miejscu.

[VShila]

Transport do szpitala

[Sar trek]

Zwykły incydent to był w przypadku Massy czy Kubicy. Tego wypadku można było uniknąć. Jak zobaczyłem ten wyjeżdzający ciągnik uznałem, że w takich sytuacjach powinien być SC i niestety miałem rację.

To nie była zwykła sytuacja. Deszcz się nasilał, wypadek wydarzył się na zewnętrzej zakrętu, a jego przyczyną mógł być aquaplanning. W takich sytuacjach ponowne wypadnięcie w tym miejscu nie jest wcale mało realne. Pamiętacie Nurburgring 2007?

[bohdi]

Craig Slater potwierdził, iż bolid wpadł pod dżwig I kierowca doznał poważnych urazów głowy.
Obecnie Bianchi znajduje się w Uniwerysteckim szpitalu ok 10 km od toru.

[Thorig]

Tyle że tam lało od połowy prostej i wszyscy byli zaskoczeni. Tu jeździli ciągle po mokrym i pojawiło sie trochę więcej wody, nie było ulewy, ciężko to porównywać...

[karolVTEC]

Mówienie teraz, że "powinien wtedy być SC" jest głupotą. Bolid Sutila był poza torem, w dodatku tuż obok było miejsce, gdzie można go było ściągnąć. Na samym torze nie było żadnych odłamków bolidów i innych ciał obcych i były podwójne żółte flagi, co powinno zmóc czujność kierowców, a nie jedynie lekko odpuścić. Wszystko przebiegło tak, jak powinno było przebiec, niestety nieszczęśliwy zbieg okoliczności jedynie doprowadził do tego zdarzenia. Jak to mówił Ayrton Senna: "Najniebezpieczniejsze sytuacje to te, których nikt nie potrafi przewidzieć".

[cichy]

Na ćwierkaczu krążą newsy, że ma liczne obrażenia głowy i mocno krwawił.

[Ramol]

Poprostu popełnił błąd jaki mógł popełnić każdy i jak dotąd miał pecha

[ice]

To jeżdżenie za SC bez celu to już tradycja, warunki są stałe, kierowcy mówią o przejściówkach, a SC na torze. A hitem w dzisiejszej F1 to jest jak wszyscy jeżdżą za SC, siwy czeka na poprawę warunków, która nie następuje albo wręcz się pogarsza, ale, że czas goni (no bo trzeba robić wyścig o takiej porze, żeby największy niedzielny Janusz zdołał wstać) to SC zjeżdża do boksu i mamy wyścig podczas gdy można było wystartować dawno temu często w lepszych warunkach.
Co do wypadku nie ma co pisać, że powinien być SC, zawsze wszyscy psioczą na niepotrzebne przerywanie wyścigu, a dzisiaj każdy wie lepiej. Po prostu pech i tyle.

[Kamikadze2000]

Trudno teraz zganiać na kogoś winę. Gdyby wyjechał SC, zapewne pojawiłyby się głosy, że "dziadki" znowu wymiękli i psują widowisko. Po prostu pechowa sytuacja. Sędziowie i tak są bardzo ostrożni... Tam mamy dość szybką sekcję, a było ślisko. Teraz można po szkodzie powiedzieć, że trzeba było zareagowąć inaczej, ale gdyby nie doszło do wypadku, nikt nawet nie zastanawiałby się na temat tego, czy powinien wyjechać SC czy nie,a także czy traktor stanowi tam niebezpieczeństwo...

[slipstream]

Na ćwierkaczu krążą newsy, że ma liczne obrażenia głowy i mocno krwawił.

No i jak tu nie odwoływać się do wypadku Marii de Vilotty. Też Marussia, też bolid który wjechał/padł pod cięzki pojazd obsługi (mówiąc ogólnie) i też obrażenia głowy kierowcy powstałe w wyniku tego wpadnięcia. Naprawdę nie chce zgadywać jakie nastroje panują w samym zespole drugi raz przechodzić podobny wypadek.

Dla samego Bianchiego tym bardziej nieudany to weekend, bo najpewniej najpierw dowiedział się że właściwie o posadzie w Ferrari może zapomnieć, a teraz ten tragiczny wypadek.

[VShila]

Policja w tym momencie konfiskuje bolid Bianchiego informuje Auto Motor und Sport.

[cichy]