Czyli młody Palmer mistrzem. (ciekawe jak to się przekłada na jego przyszłość).
To oznacza tyle, że mamy kolejnego "wyjeżdżonego mistrza". Koleś nie zdobył tytułu dzięki talentowi, lecz ogromnemu doświadczeniu i najlepszemu zespołowi w stawce, który z każdym zawodnikiem od lat walczy o tytuł (ale tylko jednym, bo drugiego odstawiają na drugi plan).
Dość powiedzieć, że był najgorszy w sezonie 2011 z tych, co startowali cały sezon (kto oglądał tamten sezon, ten wie, że absolutnie się kompromitował i był wyśmiewany - stąd ksywka "synek tatusia"). Dla F1 jest więc to żaden wartościowy nabytek - raczej kolejny "pay-driver" pokroju Ericssona (co ciekawe Szwed w 2012 roku był partnerem Palmera i był od niego w całym sezonie lepszy), który też miał możliwość wywalczyć tytuł w 2013 roku, jednak przez kilka straconych weekendów przez błędy, awarie i kolizje (częściej niezawinione) przetracił duże punkty...
Jestem przekonany, że w przyszłym roku też ich zawodnik będzie faworytem - choć w starciu z talentami takimi, jak Vandoorne czy Marciello, nie będzie miał łatwo.
P.S. Wybaczcie administratorzy za odbieganie od tematu.
Felipe Massa jest prawowitym Mistrzem Świata Formuły sezonu 2008.
Valentino Rossi prawdziwym mistrzem sezonu 2015.
Marc "Glebiarz" Marquez out